"Szanowni Państwo, Zacni goście, przyjaciele z partnerskich i zaprzyjaźnionych miast! Proszę przyjąć słowa szczerej wdzięczności za uświetnienie Waszą obecnością kolejnego, by nie użyć słowa tradycyjnego już Charytatywnego Rautu Prezydenckiego" - czytamy w liście.
Nie ma w nim ani jednej wzmianki na temat głośnych wydarzeń, które zapoczątkowały zatrzymanie Ryszarda Ś. przez funkcjonariuszy ABW.
Prezydent apeluje za to o zorganizowanie w mieście w 2018 roku centralnych obchodów 11 listopada.
List z aresztu dotarł na biurko wiceprezydent Tarnowa Doroty Skrzyniarz. - Prezydent uznał, że to jedyny sposób, by skierować podziękowania do uczestników rautu i przypomnieć im historię Tarnowa - twierdzi najbliższa współpracowniczka Ryszarda Ś.
A jednak treść pisma podczas rautu nie została odczytana. Jego kopie wręczał zmierzającym na imprezę radny Tadeusz Mazur. Nie potwierdza ani nie zaprzecza, że to efekt odgórnego zakazu. Nie chce tego komentować także Dorota Skrzyniarz.
Ustaliliśmy, że decyzję taką podjął zastępujący prezydenta Henryk Słomka-Narożański. Podczas rautu pełnił honory gospodarza i stwierdził, że gdyby Ryszard Ś. chciał jemu przekazać list do odczytania, nie adresowałby go na Dorotę Skrzyniarz.
- Ponadto uznał, że odczytanie listu podczas rautu nie służyłoby ani prezydentowi, ani miastu - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prasowa prezydenta Tarnowa.
Co chciał nam powiedzieć prezydent Ryszard Ś.?
Komentuje Andrzej Skórka
List napisany w celi z myślą o jego upublicznieniu podczas podniosłej imprezy to rzecz niespotykana. Precedens tym większy, że autorem listu jest prezydent Tarnowa, na którym ciąży zarzut przyjęcia łapówki. Co chciał osiągnąć, dobierając słowa starannie,by cenzura aresztu nie uznała tego za próbę "grypsowania"? Uwagę zwraca fragment, w którym Ś. jako prezydent prosi o pomoc i wsparcie idei zorganizowania za 5 lat centralnych obchodów 100-lecia Święta Niepodległości w Tarnowie. Brzmi to jak manifestacja niewinności i myśli o powrocie do urzędu. A może oddaje tylko stan ducha Ś.?
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+