https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Mirosław Handke: Boję się, że po zabiciu gimnazjów nastąpi atak na państwowe matury. Nie pasują „załatwiaczom”, którzy są też w PiS-ie

Zbigniew Bartuś
- Polacy, którzy pokończyli szkoły po mojej reformie, dobrze sobie radzą we współczesnym świecie. Zabijając gimnazja PIS popełnił duży błąd. Znaczący udział w tej decyzji mieli politycy z Krakowa, i to z mojego środowiska – wyznaje w najnowszym „Barometrze Bartusia” prof. Mirosław Handke, były minister edukacji i szkolnictwa wyższego, autor reformy oświaty sprzed 20 lat.

Co jeszcze mówi twórca – uśmierconych niedawno - gimnazjów oraz zewnętrznych, obiektywnych, państwowych egzaminów maturalnych?

  • W efekcie mojej reformy do matury zaczęło przystępować coraz więcej uczniów. Ponad 80 procent! To się nigdy w historii Polski nie zdarzyło. Był szok. Jako autor reformy nie przewidywałem czegoś takiego. Niestety, wiązało się to i wiąże z poważnym obniżeniem poziomu wymagań.
  • Moi następcy na stanowisku ministra edukacji od początku psuli stworzony przeze mnie system. Minister Krystyna Łybacka z SLD zniosła obowiązkową matematykę na maturze. Kolejni ministrowie, by ta masa chętnych mogła zdać maturę, obniżyli próg zdawalności do 30 procent...
  • Kto by dziś zdał naszą starą maturę? Dziesięć procent populacji? Może… Albo nawet mniej. Przecież oni w kółko esemesują i twittuja. A tam nie ma żadnych zasad…
  • PIS tylko tę moją reformę dobił, likwidując gimnazja. Kaczyński rękami Beaty Szydło, która jako premier była mocno zdeterminowana, żeby to przeprowadzić. Bo ona to w kampanii obiecała. Może trochę przez to, że jej mąż jest dyrektorem szkoły zawodowej, dla której moja reforma nie była korzystna, bo wydłużała ogólnokształcącą edukacje młodzieży?
  • Z sondaży wychodziło, że Polacy chcą likwidacji gimnazjów. Ale w sondażach ludzie chcą rzeczy przeróżnych. Czasem w jednym tygodniu takich, a w kolejnym odwrotnych. Zależnie, jak kto i co rozhuśta emocje. Mądry polityk ma się kierować tym, co dobre, a nie tym, co akurat modne czy popularne. Straszne i jednocześnie śmieszne jest to, że w najnowszym sondażu odsetek zwolenników gimnazjów jest wyższy niż przeciwników. To co, będziemy teraz gimnazja przywracać?
  • Mądra władza nie może mylić konsekwentnego dążenia do celu z oślim uporem. A w przypadku reformy edukacji był ośli upór.
  • Gimnazja to był idealny cel. Ta rozwydrzona młodzież, z szalejącymi hormonami, skumulowana w jednym miejscu. Czy lepiej ją wymieszać z kilkuletnią dzieciarnią? Głupie, prawda? Ale na to już nikt nie patrzył. A już zwłaszcza na to, co będzie się działo potem, jak ta deforma wejdzie w życie. A będzie się działo! Zobaczymy za parę dni, we wrześniu. Dantejskie sceny wróżę. Zamieszanie z rekrutacją to było nic.

Ta rozmowa do posłuchania i obejrzenia już teraz w Barometrze, a cały wywiad do przeczytania w ostatnim sierpniowym Magazynie Piątek Dziennika Polskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzeg
Gadanina, gadanina... Dalby sobie spokoj. A ten atak na pania i pana Szyglo, ta prostacka insynuacja - po prostu niegodne. Reaguje z politowaniem.
G
Gość
Mirosław Handke, były minister edukacji i szkolnictwa wyższego, ...

Taki sobie ... "bajdurzenie" !. Struktura społeczno-ekonomiczna zabezpiecz (już) funkcjonowanie systemu podatkowego, umiejętność dystrybucji dóbr wytworzonych poprzez sprywatyzowany handel detaliczny, zabezpiecza istnienie "niewytwórczego sektora społecznego, w tym "trójpodział władzy"", zabezpiecza egzystencję "innych osób niepełno-sprawnych". Trzeba ,więc, uruchomić i zabezpieczyć istnienie "sektora wytwarzania dóbr materialnych zapotrzebowania społecznego". Bez tego żadna (nawet) demokracja nie ma szans na przetrwanie, gdyż zmiecie ją (demokrację) "zwykła, klasowa" rewolucja. Nie ma "zmiłuj się !".
G
Gość
Oj Miro, Miro, co Ty wygadujesz! Zepsułeś system edukacyjny to fakt.
G
Gość
29 sierpnia, 8:05, Gość:

Katastrofa co ten człowiek opowiada?! To jego reforma zniszczyła edukację, co wszyscy wiedzą!

Gimnazjum wylegarnia patologii, nareszcie będzie normalnie .Zmarnowane jedno pokolenie

H
Hh
29 sierpnia, 8:49, Olo:

Na maturze z polskiego będzie jedno pytanie: Kto jest dla Ciebie wzorem i dlaczego akurat Jarosław Kaczyński. A na matematyce bedzie trzeb policzyć jak wykombinować, żeby dostać świadczenia z mops. Więcej Polacy umieć nie muszą

W sedno

O
O
29 sierpnia, 11:24, Gość:

W czasach mojej młodości obowiązywała ośmioklasowa szkoła podstawowa . Zaczynałem edukacje jako 7 letnie dziecko , w tym samym budynku uczyło się całe mnóstwo 15 , a nawet 17 letnich - repetenci , dryblasów. Też buzowały w nich hormony , nie byli to aniołkowie , oj nie! Ale ŻADNEMU (!) z młodszych dzieci nie spadł przysłowiowy włos z głowy. Tamto pokolenie było mądrzejsze? Może, ale nie sądzę. Dorastaliśmy , w szkole pojawiały się młodsze roczniki - i historia się powtarzała. Nie pamiętam ani jednego przypadku , by ktoś zaatakował młodszego , słabszego , to po prostu byłaby niezmywalna hańba.

Kiedy moje dziecko kończyło 6 klasę , wprowadzano reformę gimnazjalną , startował pierwszy rocznik nowej szkoły. Wiecie Państwo , jaki najpopularniejszy żart krążył wtedy wśród rodziców i uczniów? Było to pytanie " Jakie jest najpaskudniejsze polskie słowo na H " . A wiecie , jaka była odpowiedź ? Domyślcie się , chyba , że ktoś pamięta te czasy. Tak oto ceniliśmy wprowadzaną reformę.

Jakie były efekty ? No cóż , trójka najambitniejszych uczniów opuściła to gimnazjum już w pierwszej klasie , pozostali musieli się podporządkować kilkunastu rozrabiakom. Uaktywnili się oni właśnie w gimnazjum , trafili do nowych grup , zapragnęli w nich dominować , a jednocześnie pozostała ich komitywa z wcześniejszych , pozaszkolnych " wyczynów". Przedtem jednak chodzili do różnych szkół podstawowych , a po reformie trafili do tego samego gimnazjum , z powodu rejonizacji , więc pokazywali co potrafią , gdy połączą siły ! Szybko pojęli bezradność szkoły , swoją zupełną bezkarność i to "dodało im skrzydeł".

W miarę upływu lat było coraz gorzej.

Co do poziomu - czy można było się spodziewać jego podwyższania , jeżeli świadomie stawiano na zwiększanie liczby szkół ogólnokształcących , a ograniczano ilość placówek dla tych uczniów , którzy nie mieli ambicji studiowania czy w ogóle nie byli " głodni wiedzy", tej podręcznikowej ? Znakomitym przykładem są ci rozrabiacy z gimnazjum mojego dziecka. Skończyli je w terminie, nauczyciele tak chcieli się od nich uwolnić , że "przepychali" ich na tzw. siłę. Oczywiście nie znaleźli dla siebie oferty , w większości zaczęli się staczać , ale jeden z przywódców grupy czmychnął z Polski ( przed policja tak naprawdę ) na Zachód , podjął tam pracę jako kamieniarz i tak mu sie to spodobało ,że dziś prowadzi własną firmę , specjalizuje się w marmurze i naprawdę powodzi mu się znakomicie. Zatrudnił potem w swojej firmie kilku kumpli z dawnej paczki , też złapali bakcyla i wywinęli się od problemów w Polsce. Więc może jednak praca fizyczna i możliwość nauczenia się fachu nie są takie złe , dają większą szansę niż

" badziewne" liceum?

Za to w miarę "postępu" reformy edukacji zaczęły się pojawiać inne żarty, na przykład:

Matura z matematyki , rok 2025.

Las zajmuje powierzchnię 20 hektarów, na jednym hektarze rośnie średnio 1000 drzew. Leśnik dziennie sprawdza stan 10% drzew z jednego hektara . Pokoloruj leśnika.

Bezstresowe wychowanie zrobiło swoje

G
Gość
W czasach mojej młodości obowiązywała ośmioklasowa szkoła podstawowa . Zaczynałem edukacje jako 7 letnie dziecko , w tym samym budynku uczyło się całe mnóstwo 15 , a nawet 17 letnich - repetenci , dryblasów. Też buzowały w nich hormony , nie byli to aniołkowie , oj nie! Ale ŻADNEMU (!) z młodszych dzieci nie spadł przysłowiowy włos z głowy. Tamto pokolenie było mądrzejsze? Może, ale nie sądzę. Dorastaliśmy , w szkole pojawiały się młodsze roczniki - i historia się powtarzała. Nie pamiętam ani jednego przypadku , by ktoś zaatakował młodszego , słabszego , to po prostu byłaby niezmywalna hańba.

Kiedy moje dziecko kończyło 6 klasę , wprowadzano reformę gimnazjalną , startował pierwszy rocznik nowej szkoły. Wiecie Państwo , jaki najpopularniejszy żart krążył wtedy wśród rodziców i uczniów? Było to pytanie " Jakie jest najpaskudniejsze polskie słowo na H " . A wiecie , jaka była odpowiedź ? Domyślcie się , chyba , że ktoś pamięta te czasy. Tak oto ceniliśmy wprowadzaną reformę.

Jakie były efekty ? No cóż , trójka najambitniejszych uczniów opuściła to gimnazjum już w pierwszej klasie , pozostali musieli się podporządkować kilkunastu rozrabiakom. Uaktywnili się oni właśnie w gimnazjum , trafili do nowych grup , zapragnęli w nich dominować , a jednocześnie pozostała ich komitywa z wcześniejszych , pozaszkolnych " wyczynów". Przedtem jednak chodzili do różnych szkół podstawowych , a po reformie trafili do tego samego gimnazjum , z powodu rejonizacji , więc pokazywali co potrafią , gdy połączą siły ! Szybko pojęli bezradność szkoły , swoją zupełną bezkarność i to "dodało im skrzydeł".

W miarę upływu lat było coraz gorzej.

Co do poziomu - czy można było się spodziewać jego podwyższania , jeżeli świadomie stawiano na zwiększanie liczby szkół ogólnokształcących , a ograniczano ilość placówek dla tych uczniów , którzy nie mieli ambicji studiowania czy w ogóle nie byli " głodni wiedzy", tej podręcznikowej ? Znakomitym przykładem są ci rozrabiacy z gimnazjum mojego dziecka. Skończyli je w terminie, nauczyciele tak chcieli się od nich uwolnić , że "przepychali" ich na tzw. siłę. Oczywiście nie znaleźli dla siebie oferty , w większości zaczęli się staczać , ale jeden z przywódców grupy czmychnął z Polski ( przed policja tak naprawdę ) na Zachód , podjął tam pracę jako kamieniarz i tak mu sie to spodobało ,że dziś prowadzi własną firmę , specjalizuje się w marmurze i naprawdę powodzi mu się znakomicie. Zatrudnił potem w swojej firmie kilku kumpli z dawnej paczki , też złapali bakcyla i wywinęli się od problemów w Polsce. Więc może jednak praca fizyczna i możliwość nauczenia się fachu nie są takie złe , dają większą szansę niż

" badziewne" liceum?

Za to w miarę "postępu" reformy edukacji zaczęły się pojawiać inne żarty, na przykład:

Matura z matematyki , rok 2025.

Las zajmuje powierzchnię 20 hektarów, na jednym hektarze rośnie średnio 1000 drzew. Leśnik dziennie sprawdza stan 10% drzew z jednego hektara . Pokoloruj leśnika.
s
stary maturzysta
Clou tego wywiadu i tej całej reformy: W efekcie mojej reformy do matury zaczęło przystępować coraz więcej uczniów. Ponad 80 procent! To się nigdy w historii Polski nie zdarzyło. Był szok. Jako autor reformy nie przewidywałem czegoś takiego. Niestety, wiązało się to i wiąże z poważnym obniżeniem poziomu wymagań.

I tyle na ten temat.
G
Gość
Gimnazja się nie sprawdziły, gdyż były bez selekcji (obowiązkowe dla wszystkich), a powszechna matura to absurd (podobnie jak powszechne studia), tym bardziej, że rynek pracy upomina się o techników, rzemieślników, robotników kwalifikowanych (czyli ludzi po technikach i zawodówkach). Obecna matura jest jakby na poziomie małej matury, wiec tym bardziej rażące jest zniesienie egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, co spowodowało, że mamy studia dla tumanów.
O
Olo
Na maturze z polskiego będzie jedno pytanie: Kto jest dla Ciebie wzorem i dlaczego akurat Jarosław Kaczyński. A na matematyce bedzie trzeb policzyć jak wykombinować, żeby dostać świadczenia z mops. Więcej Polacy umieć nie muszą
G
Gość
Katastrofa co ten człowiek opowiada?! To jego reforma zniszczyła edukację, co wszyscy wiedzą!- dokladnie
S
Sokular
Matury "państwowe" gwarantuje zapis konstytucyjny....radzę przeczytać
G
Gość
Nowa matura determinuje niestety sposób uczenia, pod testy maturalne, niby miała być narzędziem porównywania wyników, ale już nie z różnych lat, nie mówiąc o olbrzymich kosztach i dezorganizacji życia szkoły w tym okresie. Uczelnie mówią o dużo gorszych kandydatach po nowej maturze. Może więc pora zlikwidować tego "potworka" i przywrócić egzaminy wstępne dostosowane do specyfiki kierunku.
G
Gość
Katastrofa co ten człowiek opowiada?! To jego reforma zniszczyła edukację, co wszyscy wiedzą!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska