- Według mnie, doszło do oszustwa, bo fundacja, która zbiera pieniądze na naszą placówkę, od dwóch lat ich nie przekazuje - mówi dyrektor Kycia.
Pomagali osiem lat
Fundacja wspierająca bocheński szpital powstała w 2006 roku. Założyli ją przyjaciele Anny Trzaski-Wilkońskiej, przedwcześnie zmarłej lekarki. W ciągu ośmiu lat działalności fundacja przekazała szpitalowi ponad 320 tysięcy złotych. Były to pieniądze, a także medyczny sprzęt. Ostatni dar ofiarowano półtora roku temu. To 12 specjalistycznych łóżek dla pacjentów.
Nowy wicedyrektor
Dobra współpraca trwałaby być może do dziś, gdyby nie decyzja dyrektora szpitala o zatrudnieniu na stanowisko zastępcy Bogdana Szumańskiego. Ten był w latach 2006-2010 wiceburmistrzem Bochni. To wywołało ostrą krytykę m.in. Jerzego Lysego, który jest wójtem Bochni, a zarazem współtwórcą fundacji. Poparli go inni członkowie tej organizacji. Szumański zasłynął m.in. z tego, że gdy stracił stanowisko wiceburmistrza, jeszcze przez pół roku był na zwolnieniu lekarskim i pobierał wynagrodzenie. Tarcia na linii Lysy - Szumański nie sposób nie zauważyć. Fundacja, sugerowała dyrektorowi szpitala, że jeśli nie zmieni swej decyzji kadrowej, wstrzymają pomoc finansową. Dyrektor Kycia nie ugiął się, a fundacja, jak zapowiadała, zakręciła kurek z pieniędzmi. Po tym zamieszaniu zmieniła swój statut tak, aby pieniądze zbierane od darczyńców mogły trafiać także do innych placówek opiekuńczo-leczniczych. W nazwie fundacji pozostał jednak zapis: "Pomagajmy szpitalowi w Bochni".
To jest oszustwo?
- Jeśli ktoś zbiera pieniądze na jakąś instytucję, a później ich nie przekazuje, to rodzi to znamiona przestępstwa - mówi wprost Jarosław Kycia. - W 2013 i 2014 roku fundacja zbierała na szpital, więc osoby, które wsparły placówkę, zostały oszukane. Ponieważ przychodziły do mnie rozżalone, zdecydowałem, że dobrze będzie, jeśli to wszystko zbada prokuratura - dodaje dyrektor bocheńskiego szpitala. W samym zatrudnieniu Szumańskiego nie widzi nic dziwnego. - Zaproponowanie pracy byłemu samorządowcowi nie jest przestępstwem. Jest nim jednak na pewno oszukiwanie ludzi - podkreśla Kycia.
To absurd
Inaczej sprawę widzą przedstawiciele fundacji. - Jestem zbulwersowany zachowaniem dyrektora. Fundacja słusznie postąpiła wstrzymując dotację dla szpitala w sytuacji, gdy ten stworzył niepotrzebny etat i zatrudnił na nim lokalnego polityka - przekonuje Jerzy Lysy, dodając, że pieniądze zebrane przez fundację w ciągu dwóch lat (40 tys. zł) znajdują się na jej koncie.
Mariusz Trojak, prezes fundacji też nie zostawia suchej nitki na szefie szpitala. - Z etycznego punktu widzenia to, co zrobił dyrektor, budzi wielki niesmak. Przecież fundacja przez osiem lat pomagała szpitalowi - mówi.
Trojak chciał o tej sprawie porozmawiać z radnymi powiatowymi (szpital podlega pod powiat). W piątek poszedł na sesję rady powiatu. Nie został tam jednak dopuszczony do głosu.
Prokurator sprawdza
Rzekome nieprawidłowości w fundacji bada prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej (bocheńska wyłączyła się z tego postępowania). - Kilka dni temu zostało wszczęte w tej sprawie dochodzenie, ale więcej na tym etapie nie mogę powiedzieć - zaznacza Witold Swadźba, zastępca prokuratora rejonowego w Dąbrowie Tarnowskiej.
Fundacją, także na wniosek dyrektora szpitala, zainteresowało się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które nadzoruje organizacje pożytku publicznego. Jest już po kontroli. - Wnioski pokontrolne, które nam odczytano, brzmiały dla nas jak laurka - przekonuje Mariusz Trojak.
Fundacja dla szpitala
Ludzie Fundacji
Fundacja im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej "Pomagajmy Szpitalowi w Bochni" została założona w 2006 roku przez grono przyjaciół przedwcześnie zmarłej lekarki. Radę Fundacji tworzą: Anna Kosturek, Olgierd Czarniecki, Stanisław Wilkoński i Jerzy Lysy, a w zarządzie działają Stanisław Gawor i Mariusz Trojak.
Doniesienie szpitala
Dyrekcja szpitala w Bochni złożyła zawiadomienie do Prokuratury w Bochni o uzasadnionym podejrzeniu dokonania przestępstwa z art. 286 KK przez członków Zarządu Fundacji im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej . Chodzi o przestępstwo oszustwa polegającego na prowadzeniu zbiórki środków finansowych na rzecz szpitala, a następnie nieprzekazaniu środków z tej zbiórki na szpital.
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!