Michał Bieniek i Mateusz Pławecki znają się od lat i mają wiele wspólnych pasji sportowych. Obecnie przygotowują się do wrześniowego wyzwania triathlonowego „Ironman”. Ale już niebawem chcą podjąć się wyzwania, które w zamierzeniu ma cel charytatywny.
- Chcemy nadmiar naszej energii wykorzystać w szczytnym celu. W związku z tym wpadliśmy na pomysł, aby w drugiej połowie sierpnia sprawdzić naszą wytrzymałość, upór w dążeniu do celu i pokonywanie własnych słabości.
Wymarzyli sobie zdobycie Rysów, ale nie będą rozpoczynali startu, jak zdecydowana większość turystów z Palenicy Białczańskiej, ale z Bochni. A ponieważ w Bochni jest kopalnia soli, start nastąpi z jej podziemi, konkretnie z poziomu morza.
- Skoro Polak Mateusz Waligóra zdobył Mount Everest, startując na rowerze z poziomu morza nad Oceanem Indyjskim, pomyśleliśmy, że może zrobimy coś podobnego, wyruszając na Rysy również z poziomu morza, tyle że w podziemiach Kopalni Soli w Bochni - mówi Michał Bieniek.
Zgodnie z planem Michał i Mateusz zjadą windą do podziemi Kopalni Soli Bochnia. Swój bieg na Rysy rozpoczną w czwartek 22.08.2024 o godzinie 6 rano w Komorze Warzyn na boisku sportowym, a następnie pobiegną w kierunku podszybia Sutoris, a stamtąd schodami dostaną się na powierzchnię. Tam będą na nich czekały rowery, którymi chcą dotrzeć do Palenicy Białczańskiej. Mają do pokonania ok. 137 kilometrów i 2250 metrów przewyższeń, co chcieliby pokonać w sześć godzin. Ostatni etap rajdu rozpocznie się na parkingu w Palenicy, skąd dwaj bochnianie pobiegną na najwyższy szczyt Polski - Rysy (2499 m n.p.m.).
Michał i Mateusz wystartują w Kopalni Soli Bochnia. Meta jest na Rysach. A cel szczytny
Przedsięwzięcie Michała Bieńka i Mateusza Pławeckiego ma cel charytatywny. Chodzi o pomoc dla 12-letniego Filipka Tabora, podopiecznego Fundacji Auxilium. Jego niepełnosprawność to wynik urazu okołoporodowego, zamartwicy i sepsy. Choć po urodzeniu nie dawano mu żadnych szans na przeżycie i jakąkolwiek samodzielność i aktywność, dziś uczęszcza do ośrodka szkolno-wychowawczego i dzięki mozolnej rehabilitacji uczy się chodzić. Wszystko to jednak wymaga ogromnych funduszy. Obecnie rodzice Filipa zbierają pieniądze na zakup trójkołowego roweru elektrycznego.
Michał i Mateusz nawiązali współpracę z ponad dwudziestoma partnerami, którzy zobowiązali się wpłacić pieniądze na rzecz Filipka. Dodatkowo trwa zbiórka internetowa na zakup rowerka elektrycznego.
- Symbolicznie pokazujemy, że można wszystko dzięki współpracy i chcemy pokazać Filipowi, że warto marzyć - podsumowuje Michał Bieniek.
AKTUALIZACJA: Michał i Mateusz z Bochni wyruszyli z Kopalni Soli Bochnia na Rysy - więcej TUTAJ
W Kopalni Soli Bochnia będzie nowa zjeżdżalnia i boisko

- Bochnia ostatecznie przegrała proces z wykonawcą Park&Ride i musi zapłacić 1,3 mln zł
- Kwadratura ronda w Proszówkach. Nie dość, że budzi protest, to może kosztować fortunę
- Jest przetarg na obwodnicę Przyborowa i wsi Rudy-Rysie. Zginęło tam dziewięć osób
- Bochnia bliżej kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Chodenicach. Jest ważna decyzja
- Bocheńscy radni zdecydują, czy Andrzej Duda straci tytuł Honorowego Obywatela Bochni
- Zapadł wyrok za znęcanie się nad kotem koło Bochni, sprawca ukarany po 3 latach