https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Ryszard Ś. dwukrotnie przyjął pieniądze

Andrzej Skórka
Ryszard Ś. i Zdzisław M. (z lewej) podczas gali wręczenia nagród "Modernizacja Roku" w 2010 r. Wyróżnienie przyznano za budowę ronda u zbiegu ulic Starodąbrowskiej i Mickiewicza w Tarnowie.
Ryszard Ś. i Zdzisław M. (z lewej) podczas gali wręczenia nagród "Modernizacja Roku" w 2010 r. Wyróżnienie przyznano za budowę ronda u zbiegu ulic Starodąbrowskiej i Mickiewicza w Tarnowie. fot. Tarnow.pl
W sumie nie 50, ale 70 tys. zł łapówki miał - według śledczych - przed trzema laty przyjąć od drogowców prezydent Tarnowa. Prokuratura Okręgowa w Krakowie ujawniając swoje najnowsze ustalenia chce, by Ryszard Ś. pozostał w areszcie przez trzy kolejne miesiące. Wniosek w tej sprawie rozpatrzy sąd w Tarnowie.

Trzymiesięczny okres aresztowania prezydenta mija 27 grudnia. Jeśli prokuratorzy planowali jego przedłużenie, musieli wniosek w tej sprawie złożyć w sądzie najpóźniej w ostatni piątek. Tak się stało, ale w dniach poprzedzających tę datę wypadki toczyły się w ekspresowym tempie. We wtorek aresztowano Zdzisława M. - dyrektora nieistniejącego już Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich. W środę taką samą decyzję podjęto wobec dyrektora Centrum Usług Ogólnomiejskich UMT Jacka K. Były oraz obecny urzędnik usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Śledczy uzupełnili też zarzuty pod adresem prezydenta Tarnowa. Podejrzewają go teraz o przyjęcie od firmy drogowej 70 tys. zł łapówki. Gdy 27 września Ryszarda Ś. aresztowano, mowa była o niższej sumie.

Skąd zmiana? Z nieoficjalnych informacji "Gazety Krakowskiej" wynika, że według prowadzących sprawę prezydent miał przyjąć nie jedną, ale dwie łapówki. Pierwszą w wysokości 50 tys. zł, a w kolejnym przypadku 20 tys. zł. Do ich przekazania dojść miało między 9 września a 30 listopada 2010 r.

- Mogę potwierdzić, że pieniądze przekazane zostały dwukrotnie - przyznaje prok. Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Pośrednikami we wręczeniu łapówki mieli być Bogdan G. - były prezes spółki Unia Tarnów oraz jej były wiceprezes Paweł P.

Zdaniem śledczych, pieniądze przekazywane przez drogowców miały im zapewnić przychylność prezydenta oraz korzystne decyzje przedstawicieli magistratu i uprzywilejowaną pozycję w trakcie przetargów organizowanych tak przez miasto, jak i TZDM.
Jaki jest związek byłego szefa TZDM oraz jednego z najważniejszych w magistracie dyrektorów ze sprawą prezydenckiej łapówki?

Nieco światła na ten wątek rzucają same zarzuty. Zdzisław M. i Jacek K. mieli przekraczać uprawnienia. Tuż po ich aresztowaniu zarzut dwukrotnego przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedstawiono również prezydentowi Ryszardowi Ś. To nie wygląda na zbieg okoliczności. Prokuratura odmawia jednak odpowiedzi na pytanie na czym polegać miało przekraczanie uprawnień przez dyrektorów. Rąbka tajemnicy uchyla tymczasem ABW.

- Osoby te, wykorzystując pełnione przez siebie funkcje, zawyżały koszty inwestycji poprzez zmianę związanych z nimi projektów i specyfikacji istotnych warunków zamówienia - czytamy w komunikacie ppłk. Macieja Karczyńskiego, rzecznika Agencji. - W wyniku tych działań modyfikowano zakres oraz charakter wykonywanych robót, co skutkowało istotnym podniesieniem ich kosztów.

Kiedy indziej - według ABW - urzędnicy podejmowali działania, które miały na celu obniżenie kosztów inwestycji realizowanej przez wybranych wykonawców.

Gdy TZDM jeszcze istniał, w strukturze magistratu nadzór nad nim sprawował wiceprezydent Henryk Słomka-Narożański. Jemu także podlegało później Centrum Usług Ogólnomiejskich. Komentując zatrzymanie dyrektorów zastępca prezydenta mówi o zaskoczeniu. O Zdzisławie M. wypowiada się w samych superlatywach. - To bardzo dobry fachowiec, świetny inżynier ruchu - mówi. Jackowi K., drugiemu z aresztowanych cenzurki nie chce wystawiać.

***
Ryszard Ś. uczynił Zdzisława M. dyrektorem TZDM w 2009 r. - Jego stosunki z prezydentem po pewnym czasie ochłodziły się. Zdarzało się, że po naradach w jego gabinecie dyrektor wracał mocno zdenerwowany - mówi nam jeden z urzędników. Inny znajomy M. twierdzi, że gdy TZDM likwidowano, jego dyrektor miał otrzymać jakąś propozycję pracy w urzędzie. Ostatecznie jednak Zdzisław M. rozstał się z samorządem. Założył własną firmę. - Nie wiodło mu się najlepiej. Pracował gdzieś na północy kraju. Twierdził, że dopóki w Tarnowie rządzi Ś., na żadne zlecenie w mieście nie ma szans - dodaje nasz rozmówca.

W marcu 2012 r. kompetencje zlikwidowanego TZDM przejęło Centrum Usług Ogólnomiejskich, któremu szefował Jacek. K., poprzednio jeden z doradców prezydenta.

- Wcześniej długo pracował na kontraktach w Niemczech - mówi kolejny nasz rozmówca. Uchodził za drogowego fachowca z dużą praktyką. Często głośno krytykował sposób wykonywania robót drogowych w mieście za czasów TZDM. Podobno znacznie gorzej miał sobie radzić z urzędową biurokracją. - To jedna z ostatnich osób, którą można byłoby podejrzewać o jakieś przekręty - twierdzą stanowczo nasi rozmówcy.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
P.O.
To nie wszystkie przekręty,jeszcze zostało trochę do ujawnienia.
x
xyz
Myślę że dowody muszą być poważne skoro nawet sąd nie chce się sprawą zająć. Zresztą wynika to z oświadczeń ABW i prokuratury. Ś. sam doprowadza do tego że coraz więcej jest komentarzy odnośnie jego, urzędu, rodziny itd.. Gdyby miał odrobinę przyzwoitości, gdyby mu zależało na dobrym imieniu ich wszystkich (bo swoje już sprzedał) usunąłby się, ale to trzeba mieć klasę. Jeśli sąd uzna go winnym każdy mieszkaniec będzie mógł mu napluć w twarz, to samo z jego współpracownikami i kolesiami. A urząd przez długie lata nie odzyska wiarygodności. Na pewno zasłuży sobie wtedy na miano największego złodzieja w historii miasta. A póki co na pewno jest winny tolerowania korupcji, umieszczania w urzędzie ludzi nieuczciwych, zaniechania jakiejkolwiek kontroli, niszczenia ludzi wytykających wszelkie nieprawidłowości. Więc ma to na co zasłużył, reszta się okaże.
d
do pani ś
Pojawił się taki wpis:

akuku (gość)
Niestety muszę Cię zmartwić ale widziałem na własne oczy oryginał pracy z którego Agnieszka "zaczerpnęła" i wiem w jakim stopniu jej praca pokrywa się z nim. Znam też okoliczności w jakich została ta praca uzyskana od tej osoby. I jest to plagiat w 100% zrealizowany z całą perfidią ze strony ojca Agnieszki Ona nie kupiła projektu. Dostała gotowy od ojca. Nawet nie wysiliła się, żeby go tak zmodyfikować, aby nie rzucało się w oczy oszustwo. A w jaki sposób ojciec wszedł w posiadanie tych materiałów, to jest niezłe pole do popisu dla prokuratora, bo też była to intryga. To, że osoba której praca została skopiowana nie wytoczyła jej sprawy sądowej, to nie znaczy, że nie wie. Poza tym reakcje profesorów na uczelniach których sprawa dotyczy nie pozostawiają złudzeń, że doskonale wiedzieli co się stało. I proszę Cię nie mów mi ile zajmuje przygotowanie pracy dyplomowej, ponieważ doskonale wiem. Cały dyplom został skopiowany. Zarówno część pisemna jak i rozwiązania funkcjonalne i sama strona graficzna projektu. Jedynie dla niepoznaki zmieniła funkcje przestawiając je, lub rezygnując z niektórych nich. Zbyt dużo wiem na ten temat, żebyś mógł mi zarzucić kłamstwo.
L
Linda
Bo to zły Prezydent był.
p
pani ś
a o plagiacie agnieszki ś napiszcie....ktos tę sprawę uciszył...
t
tarnów 2013
Jak mieszkańcy wytykali nepotyzm, to "obrońcy" i kolesie Ś. krzyczeli że musiał brać takich, do których miała zaufanie, a nie pierwszych lepszych z ulicy. Więc brał kolegów, znajomych, miał zaufanie, a teraz powstaje pytanie? "o jakiego rodzaju zaufanie chodziło?" Mieszkańcy, utrzymujący w końcu ten dwór, mówili "nie", a Ś. robił swoje, bezczelnie i arogancko. Chyba ze przedtem byli uczciwi i dopiero w otoczeniu urzędu zaczęli robić przekręty? Ilu jeszcze takich z "zaufaniem" decyduje o finansach miasta i inwestycjach? Na miejscu Ryszarda Ś. każdy z odrobiną honoru i przyzwoitości podałby się do dymisji i czekał, bez nacisków, na rozstrzygnięcia prawne. A urzędasów prześwietlić dokładnie i za choćby ślad nepotyzmu czy kolesiostwa na zbity pysk. My już nie chcemy za to wszystko płacić! Nie chcemy słuchać ich kłamliwych i głupich wyjaśnień! My ich zwalniamy!!!
k
k
Oszustów można sprzedać. Wtedy by starczyło.
d
ddd
"Ryszard Ś. i Zdzisław M. (z lewej) podczas gali wręczenia nagród "Modernizacja Roku" w 2010 r. Wyróżnienie przyznano za budowę ronda u zbiegu ulic Starodąbrowskiej i Mickiewicza w Tarnowie." Tak odebrali ale nie za swoją ciężką robotę tylko innych poprzedniego dyrektora i prezydenta .... Choć Zdzisław M. pracował nad koncepcją rozwiązań komunikacyjnych .... jak widać z bardzo pozytywnym skutkiem bo korki były a teraz już nie ma ..... A tak naprawdę Pan Zdzisław nie lubiał Pan Ryszarda wręcz uciekał przed nim i .... można zapytać była sektretarkę jakich forteli używał by uciec od czegoś i .....
t
tarnów
Ten gest mówi: "udało się!". I faktycznie niewiele brakowało. Zlikwidowano hurtem pracowników kilku jednostek budżetowych, którzy zgłaszali nieprawidłowości i przekręty, zatarto ślady, pokazano statuetki, miało być ok.
W świetle ustaleń ABW i prokuratury (krakowskiej, bo tarnowska nic nie zauważyła)przekręty w urzędzie są faktem. I to na wysokich stanowiskach. Te wszystkie statuetki, ISO, pochwały i chwalenia można wyrzucić do kosza, chyba że można by je sprzedać i pokryć długi, ale wątpię.
Te rządy już zawsze kojarzyć się będą z największymi aferami, więc myślę że najwyższy czas uwolnić mieszkańców od tej całej "ekipy". Mam nadzieję że decyzja sądu nie spowoduje że znów będzie miał miejsce taki gest jak na fotce. I że nie cały Tarnów jest w tym układzie.
d
ddd
"Ryszard Ś. i Zdzisław M. (z lewej) podczas gali wręczenia nagród "Modernizacja Roku" w 2010 r. Wyróżnienie przyznano za budowę ronda u zbiegu ulic Starodąbrowskiej i Mickiewicza w Tarnowie." Tak odebrali ale nie za swoją ciężką robotę tylko innych poprzedniego dyrektora i prezydenta .... Choć Zdzisław M. pracował nad koncepcją rozwiązań komunikacyjnych .... jak widać z bardzo pozytywnym skutkiem bo korki były a teraz już nie ma ..... A tak naprawdę Pan Zdzisław nie lubiał Pan Ryszarda wręcz uciekał przed nim i .... można zapytać była sektretarkę jakich forteli używał by uciec od czegoś i .....
k
k
Nie ma chyba nic bardziej obrzydliwego niż wykorzystywanie szlachetnej funkcji przywódcy wybranego przez ludzi do napychania kieszeni własnych i rodzinnych. To jest tak malutkie że jak człowiek chwile pomyśli to aż się na torsje zbiera.
r
ręka ręke myje
Dwa razy mu udowodniono, a reszta co mniej dali siedzą cicho bo boją się kary. Polska rzeczywistość, kraj przestępców w urzędach, sądach, prokuraturze , policji więc jaki przykład mają bandy gówniarstwa latające po Krakowie z maczetami- przykład idzie z góry, jak urzędasy mogą być mafią to czemu nie my.
m
m
Bo d k-p nadal nie może nadal wyjść z oburzenia, jak to stado baranów (mieszkańcy) ma czelność komentować sprawę. Przecież tak się starali żeby nic nie wyszło, żeby wyglądało pięknie (fotka). Co inwestycja to afera, a u nich....nagroda:)statuetka:) pochwała:) Ulubiony slogan, ze zazdrości nam cały kraj takiej władzy, że tacy innowacyjni, skuteczni. Żenada..
x
xxxxxxxxxxxxxxx
To tylko tyle wziął ile udało się ustalić Prokuratorom !! a tak naprawdę obłowił się o wiele więcej !!!!
G
Gość
Jest jeden plus newsów o Ryszardzie Ś ------ nowa fotka ilustrująca temat :)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska