Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promocja Wadowic skończyła się na ŚDM?

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Latem ubiegłego roku, podczas Światowych Dni Młodzieży, do Wadowic zjechały tłumy turystów z całego świata. Potem jednak miasto o turystach i pielgrzymach zapomniało
Latem ubiegłego roku, podczas Światowych Dni Młodzieży, do Wadowic zjechały tłumy turystów z całego świata. Potem jednak miasto o turystach i pielgrzymach zapomniało Bogumił Storch
Zapomniana strona internetowa miasta zamiast przyciągać turystów, tylko ich irytuje i odstrasza. Zdaniem burmistrza urzędnicy nie zaniedbali obowiązków. Po naszej interwencji wprowadzono jednak zmiany.

Promocja Wadowic mocno kuleje - takie wrażenie można odnieść, wchodząc na angielską wersję internetowej strony urzędu miasta, stworzoną specjalnie dla obcojęzycznych użytkowników, czyli potencjalnych gości w papieskim mieście.

- To dziwne, przecież sporo w nią zainwestowano - przypomina Wojciech, informatyk z Wadowic.

Nową witrynę Urzędu Miasta zaprojektowała rok temu firma ze Szczecina. Urząd podpisał w tym celu umowę na kwotę 40 tys. zł. Po kilku miesiącach, z wielką pompą, uruchomiono witrynę. Dbać o stronę miał utworzony w styczniu ub. r. Wydział Promocji, kierowany przez Janusza Gawrona, dobrego znajomego burmistrza Mateusza Klinowskiego.

Wszystko funkcjonowało jednak tylko około czterech miesięcy. Od tego czasu aktualnych informacji mogą na niej szukać jedynie osoby władające językiem polskim. Pozostali mają już problem.

Przekonała się o tym rodzina Kubików z Chicago, która na maj planuje swój pierwszy w życiu przyjazd do Polski. Głównym celem wycieczki w Wadowicach ma być wizyta w muzeum Jana Pawła II i papieskiej bazylice, ale obywatele USA planują zostać w tym mieście dwa, trzy dni dłużej.

- Chcieliśmy więc poszukać noclegu, dobrej restauracji i przygotować dokładny plan zwiedzania miasta, uwzględniając komunikację miejską, bo nie będziemy mieć samochodu. Liczyliśmy też na weekendowe wydarzenia kulturalne - mówi Claire Kubik. Słabo zna język polski.

Gdy przeglądała internet, wyszukiwarka skierowała ją na stronę wadowice.pl. - Ucieszyłam się, że jest jej angielska wersja, jednak po kliknięciu w ikonkę „EN” bardzo się rozczarowałam - przyznaje.

Nic dziwnego, bo angielska wersja strony wygląda obecnie na zapomnianą, jakby jej administrator przestał się nią zupełnie interesować. Ostatnie informacje tam zamieszczone są z lipca 2016 roku i dotyczą... Światowych Dni Młodzieży. Poza tym brakuje jakichkolwiek innych treści. Nie to jest jednak największym problemem, bo nielicznych archiwalnych informacji też nie sposób przeczytać.

Wiele linków nie jest przetłumaczonych z języka polskiego, brakuje wpisów w kalendarzu imprez, często w miejsce polskich znaków np.: „ó” lub „ł” pojawiają się dziwne znaczki. Turysta nie ma tu po prostu czego szukać. Chyba, że zna język polski, bo w tej wersji strona działa całkiem sprawnie i jest na bieżąco aktualizowana.

- Dlaczego tak zaniedbano promocję Wadowic? Urzędnicy za to odpowiedzialni są należycie wynagradzani, więc powinni wywiązywać się ze swoich obowiązków - dziwią się też mieszkańcy.

Swoich podwładnych broni jednak burmistrz Matuesz Klinowski. - Angielska wersja z założenia nie ma być aktualizowana, bo nasi mieszkańcy porozumiewają się w języku polskim. Na czas ŚDM umieściliśmy tam odnośniki do strony wydarzenia - tłumaczy.

Z burmistrzem Mateuszem Klinowskim o zaniedbanej witrynie, która zamiast turystów przyciągać i zainteresować ofertą, tylko ich irytuje, rozmawialiśmy we wtorek, 28 lutego. Choć twierdził, że nie ma zastrzeżeń do pracy urzędników z Wydziału Promocji UM, to jeszcze tego samego dnia pojawiła się tam pierwsza od lipca ub.r. informacja, o tym, że... nagrodzono pracowników Informacji Turystycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska