Początkowo relacje między Edwardem G., a rodziną Stanisława M. były poprawne. 78-latek wynajmował pokoje 40-latkowi, jego żonie i czwórce dzieci. W 2005 r. zdecydował się na sprzedaż domu lokatorom pod warunkiem dożywotniego prawa do zajmowania parteru. Rodzina M. zamieszkała na piętrze. Po zmianie własności relacje między mieszkańcami uległy znacznemu pogorszeniu. Z jednej strony chodziło o opłaty za korzystanie z pomieszczeń, z drugiej o wizyty Zbigniewa K. u Edwarda G. Rodzina M. raczej nie akceptowała tego gościa u 78-latka.
W 2008 r. niezadowolony Edward G. wytoczył cywilny proces sąsiadom. Zaczął na drodze prawnej dążyć do unieważnienia aktu sprzedaży domu. Między 78-latkiem i rodziną M. zaczęło dochodzić do kłótni i awantur, atmosfera znacznie się pogorszyła. Na miejsce zaczęła przyjeżdżać policja wzywana przez uczestników kłótni.
Zobacz także: Dziwny wypadek w Myślenicach. Zderzyły się dwie karetki na sygnale
Do kolejnej scysji miało dojść 22 stycznia 2010 r. Z ustaleń sądu wynika, że Stanisław M. wszedł do pokoju Edwarda G., gdy ten siedział w swoim fotelu. Na widok gościa 78-latek krzyknął : "ty złodzieju" i złapał za nóż, który miał przy sobie na wypadek napaści.
- Zabiję cię - rzucił jeszcze w kierunku 40-latka, po czym wstał z fotela. Stanisław M. wystraszył się reakcji mężczyzny, odwrócił się, chciał wyjść. Gdy był skierowany twarzą w kierunku korytarza, otrzymał cios nożem w plecy na wysokości płuc. Stanisław M. zdołał jeszcze zamknąć za sobą drzwi, wtedy poczuł ból i upadł na podłogę. Zaczął wołać córkę, która była na piętrze. By zwrócić jej uwagę, zdołał nogą rozbić szybę w drzwiach pokoju Edwarda G. Dziewczyna przybiegła wtedy do ojca, który polecił jej wezwać pomoc przez telefon.
Edward G., emeryt, z zawodu operator sprzętu ciężkiego, nie przyznał się do winy.
- Nie chciałem zabić Stanisława M., a tylko go pobiłem. Wina jest po jego stronie, bo to on pierwszy mnie napadł - bronił się. Wyrok sądu nie jest prawomocny. Edward G. siedzi w tymczasowym areszcie.
Polecamy w serwise kryminalnamalopolska.pl: Brat chciał zabić brata. Powód? Dopłaty z Unii