Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Szansa czy początek końca Oddziału Ginekologii

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Akceptacja dla programu naprawczego szpitala to ostatnia decyzja Rady Powiatu minionej kadencji
Akceptacja dla programu naprawczego szpitala to ostatnia decyzja Rady Powiatu minionej kadencji Aleksander Gąciarz
Przyjęty przez Radę Powiatu program naprawczy otwiera furtkę do przekazania Oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków podmiotowi zewnętrznemu, ale też umożliwi wzięcie kredytu, który zaspokoi roszczenia wierzycieli. Czy ta kuracja przyniesie efekty?

Zdaniem dyrektora szpitala Leszka Kołacza tylko wprowadzenie w życie zaproponowanych rozwiązań może uratować placówkę. - Pokazaliśmy w programie, że jeżeli nic nie będziemy robić, to strata finansowa w ujęciu całorocznym może uniemożliwić działalność szpitala - mówi.

Tych rozwiązań w programie naprawczym wymieniono wiele, ale najwięcej miejsca poświęcono Oddziałowi Ginekologiczno-położniczemu i Noworodków, który generuje największe straty. I to pomimo różnych prób poprawy sytuacji. Ta, podjęta jeszcze przez poprzednią dyrekcję szpitala, polegała na połączeniu Oddziału Ginekologiczno-Położniczego z Oddziałem Noworodków. Nie przyniosło to jednak przełomu.

Obecna dyrekcja postawiła na przyciągnięcie pacjentek i zwiększenie liczby porodów przez zatrudnienie nowych lekarzy. Porodów co prawda jest więcej, ale nie na tyle, by pokryć wzrost kosztów płacowych. - Niestety dotychczas podjęte działania dla uzdrowienia sytuacji oddziału nie przyniosły spodziewanych efektów - przyznaje starosta Grzegorz Pióro.

Jednym z zaproponowanych w programie naprawczym wariantów ograniczenia kosztów funkcjonowania oddziału jest zmniejszenie kosztów płacowych przez redukcję personelu i zmniejszenie wynagrodzeń. Ten pomysł nie spodobał się jednak pracownikom. - Ginekolodzy to jest specyficzna grupa. Są świadomi swoich umiejętności i chcą za to godziwego wynagrodzenia. Oni mówią wyraźnie: jak nie zarobimy tutaj to w innym szpitalu w Polsce, a jak nie, to w Europie - przekonuje ordynator oddziału dr Maciej Kowalczyk. Dodaje też, że ginekologia to dziedzina, która rodzi koszty, jakich można uniknąć gdzie indziej. - Młoda kobieta chce, żeby było ładnie, miło. Chce ze względu na siebie, na dziecko, na męża, który ja odwiedza. Z tego powodu standardy jak i oczekiwania są dużo wyższe niż wobec innych oddziałów - słyszymy.

W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że zwycięży wariant polegający na przekazaniu oddziału podmiotowi zewnętrznemu. Z wyliczeń zawartych w programie naprawczym wynika, że szpital nie ponosiłby wtedy ryzyka strat, natomiast zyskałby około 300-400 tys. zł na dzierżawie pomieszczeń i sprzętu. - Dla pacjentek ta zmiana byłaby niezauważalna - przekonuje dyrektor Kołacz.

Takie rozwiązanie wiąże się jednak z kosztami społecznymi. Podmiot zewnętrzny na pewno przebuduje strukturę zatrudnienia i dostosuje ją do możliwości ekonomicznych. Ordynator Kowalczyk zresztą tego nie ukrywa. - Etatowa forma zatrudnienia jest skostniała i powoduje wysokie koszty. Dlatego lepiej, żeby restrukturyzacje zrobiła firma zewnętrzna, która przeprowadzi to „na zimno” - mówi.

Taki pomysł nie wszystkim się jednak podoba. Podczas sesji Rady Powiatu najwięcej pytań i zastrzeżeń mieli do przygotowanej uchwały Rafał Chmiela i Włodzimierz Doniec. - Dla mnie jest to wstęp do likwidacji oddziału - nie kryje ten pierwszy i dodaje, że miał nadzieję, na zmianę polityki dotyczącej służby zdrowia. - Słuchając wypowiedzi polityków odnosiłem wrażenie, że teraz na pierwszym miejscu będzie dobro pacjenta, a nie wyniki finansowe - mówi.

Program naprawczy nie wyklucza zresztą likwidacji oddziału, ale tylko w wypadku, gdyby jego „oddanie” nie przyniosło efektów.

Sprowadzanie przyjętego w środę dokumentu wyłącznie do problemów Ginekologii jest jednak uproszczeniem. Zawiera on bowiem propozycje rozwiązań dla wszystkich szpitalnych oddziałów. Poza działaniami, które mają ograniczyć straty, wymienia również szereg przedsięwzięć, których celem jest poprawa jakości usług, a co za tym idzie zwiększenie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Zapowiada m. in. powstanie nowych oddziałów: Ortopedii i Traumatologii Narządów Ruchu z pododdziałem chirurgii kręgosłupa oraz Rehabilitacji Ogólnoustrojowej. Dyrektor Leszek Kołacz wspomina też o Oddziale Udarowym przy Neurologii oraz o ograniczeniu Oddziału Zakaźnego do jednego piętra.- Chcemy iść w kierunku zwiększania ilości oddziałów, przy jednoczesnym zawężaniu ich specjalizacji - wyjaśnia dyrektor, powołując się na swoje doświadczenia z czasów, gdy kierował szpitalem powiatowym w Mielcu.

Ale najważniejszym z powodów, dla których powstał program naprawczy, jest możliwość zaciągnięcia przez szpital 10-milionowego kredytu. Kredytodawca, czyli Bank Gospodarstwa Krajowego zażądał jego opracowania i wdrożenia. Kredyt w większości (7 mln) ma zostać wykorzystany na inwestycje, ale w sporej części na spłatę najpilniejszych wierzytelności. Na koniec czerwca szpitalne zobowiązania wymagalne wynosiły prawie 3 mln złotych.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec z plastikiem - za 3 lata będzie nielegalny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Proszowice. Szansa czy początek końca Oddziału Ginekologii - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska