W rozesłanym do mediów komunikacie, dyrekcja szpitala poinformowała o wynikach negocjacji, jakie miały miejsce 27 lutego w siedzibie Narodowego Funduszu Zdrowia. Przekazane wiadomości są hiobowe. Wynika z nich, że placówka nie może liczyć na zwrot kosztów wykonanych w ubiegłym roku świadczeń wykraczających poza przyjęty ryczałt (tzw. nadwykonań), czyli około 4 mln zł. „Przez brak zwrotu środków z NFZ, sytuacja finansowa szpitala dramatycznie się pogorszyła” - pisze dyrekcja i przypomina, że w 2018 roku powiat przekazał szpitalowi 900 tys. zł na wykup świadczeń, dzięki czemu szpital nie musiał wstrzymywać przyjęć pacjentów.
Według przesłanych informacji nie ma też szans na zwrot ewentualnych nadwykonań z roku 2019, ani na zwiększenie ryczałtu dla szpitala w bieżącym roku. „Mówiąc wprost, w roku 2019 szpital będzie zmuszony odesłać średnio co piątego pacjenta. Jeśli zostanie utrzymana dotychczasowa ilość udzielanych w szpitalu świadczeń, limity przewidziane w kontrakcie wyczerpią się w okolicach października” - głosi kolejny fragment komunikatu.
Tymczasem przedstawiciele NFZ odrzucają stawiane przez kierownictwo szpitala zarzuty. Rzecznik NFZ w Krakowie Aleksandra Kwiecień potwierdza, że spotkanie 27 lutego odbyło się, ale miało ono charakter wyłącznie informacyjny. Nie były to negocjacje. Potwierdza, że szpital nie może liczyć na zwrot kosztów świadczeń wykraczających poza kontakt, gdyż nie pozwala na to prawo. - Występowanie tzw. „nadwykonań” w ryczałcie i uzyskanie z tego tytułu dodatkowych środków finansowych należy uznać za bezprzedmiotowe na gruncie obecnie obowiązujących przepisów - informuje.
NFZ zaprzecza natomiast informacjom na temat braku możliwości zwiększenia ryczałtów na rok 2019. Według zapowiedzi, najbliższe przeliczenie ryczałtu zostanie wykonane do końca marca 2019 r., a nowe kwoty będą obowiązywać od 1 stycznia 2019. „Wstępne zapowiedzi zmian taryf świadczeń potencjalnie mogą skutkować zwiększeniem ryczałtu” - czytamy.
Do sprawy wrócimy.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zabija Polaków?