WIDEO: Barometr Bartusia
Program został przyjęty dopiero przy drugiej próbie. W pierwszym głosowaniu został odrzucony głosami radnych opozycji (KPR Razem i PiS) oraz – co okazało się decydujące - Wiesława Antosa. Ten ostatni, jako pracownik i członek szpitalnych związków zawodowych, nie poparł dokumentu, który zakładał m. in. redukcje personelu.
- Zmieniliśmy program, biorąc pod uwagi głosy m. in. związków zawodowych – tłumaczył dyrektor placówki Łukasz Szafrański. Nowy program został zmieniony w kilku punktach. W przypadku Oddziału Ginekologiczno-Położniczego odstąpiono od zwolnień pracowników etatowych (miało to dotyczyć siedmiu osób) oraz ich przesunięć do innych oddziałów (trzy osoby). Zamiast tego dyrekcja zaproponowała rezygnację z usług siedmiu pracowników zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych.
Dyrekcja szpitala wycofała się też z pomysłu zatrudnienia zewnętrznej firmy do sprzątania obiektu. Dyrektor Szafrański nie kryje, że było to poprzedzone rozmowami z zatrudnionymi w tej chwili osobami. - Rozmawialiśmy z tymi, którzy wykazują najwięcej nieobecności. Będziemy ich mobilizować tak, aby nie powodowały zakłócenia pracy – tłumaczył na sesji Rady Powiatu.
Trzecia zmiana dotyczy wysokości zakładanej straty finansowej szpitala za 2019 rok, którą udało się nieco zmniejszyć w porównaniu do tej, założonej w pierwszym projekcie planu naprawczego. W przypadku kolejnych lat straty pozostały na wcześniejszym poziomie.
Przed głosowaniem na grudniowej sesji Rady Powiatu poprawiona wersja planu naprawczego była omawiana tylko na posiedzeniu powiatowej Komisji Zdrowia i Oświaty. Choć funkcjonowanie szpitala z reguły stanowi punkt zapalny dyskusji między radnymi powiatowymi, tym razem nad projektem nie było szerszej debaty. Radny Rafał Chmiela zwrócił jednak uwagę, że o ile pod poprzednim programem były podpisy zastępcy dyrektora do spraw lecznictwa Wojciecha Skuchy oraz głównego ekonomisty Zbigniewa Torbusa, pod nową wersją ich nie ma. - Czy to znaczy, że oni się z nim nie utożsamiają? - interesował się radny. - Musieliśmy program przekazać szybko, dlatego samodzielnie go podpisałem. To nie znaczy, że moi zastępcy się z nim nie identyfikują – padła odpowiedź.
W głosowaniu program poparło 9 radnych, 5 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Jak nam powiedział we wtorek starosta Grzegorz Pióro, w tej chwili dokument czeka opinię Banku Gospodarstwa Krajowego, który ma przyznać szpitalowi kredyt na sfinansowanie modernizacji oddziałów. Starosta liczy też, że uda się jeszcze zwiększyć unijne dofinansowanie do planowanej inwestycji.
