- Jest problem z płynnością finansową – przyznał na sesji dyrektor Szafrański, odpowiadając na pytanie radnego Włodzimierza Dońca. - Problem polega na tym, że dług, który szpital wygenerował przez ostatnie dwa lata, niestety się roluje. Mamy problem z zarządzaniem nim, bo brakuje środków. Te, które wpływają z Narodowego Funduszu Zdrowia nie wystarczają na pokrycie zobowiązań starych, nie mówiąc o regulacji zobowiązań bieżących.
Problemy dotyczą nawet wypłat wynagrodzeń, które – z powodu wzrostu płacy minimalnej – wzrosły globlnie o około pół miliona złotych. Ostatnie pensje zostały wypłacone na czas tylko dlatego, że termin pokrył się z wpływem środków z NFZ. - Dzisiaj miałem spotkaniem ze związkami zawodowymi i pytałem o możliwość stałego lub czasowego przesunięcia terminu wypłat wynagrodzeń – informuje dyrektor. Chodzi konkretnie o to, by wynagrodzenia wypłacać nie 5, a 10 dnia każdego miesiąca.
Jak się dowiedzieliśmy związkowcy swoja opinię mają przedstawić w ciągu tygodnia. Nie jest jednak wykluczone, że wyrażą na takie rozwiązanie zgodę. - W tej chwili analizujemy propozycje dyrekcji – słyszymy.
Aby nieco poprawić sytuację, dyrekcja szpitala zaproponowała zaciągnięcie kredytu, którym szpital spłaciłby swoje zobowiązania. - Poprosiłem o zwołanie Rady Społecznej, na której zostałby omówiony wniosek o zaciągnięciu kredytu w wysokości siedmiu milionów złotych . Pozwoliłoby to spłacić wszystkie istniejące zobowiązania a szpital spłacałby wtedy jedną ratę miesięczna – wyjaśniał dyrektor Szafrański na sesji.
Szpital nadal ubiega się tez o kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego, który pozwoliłby sfinansować wkład własny do planowanej modernizacji oddziałów bloku głównego. Z informacji przekazanej na sesji wynika, że bank zażyczył sobie uzupełnienia planu naprawczego (został przyjęty w grudniu) o dłuższą prognozę finansowa, obejmującą co najmniej 10 lat. - Bank interesuje najbardziej to, kiedy strata będzie niższa od wartości amortyzacji. Musimy się do tego przygotować – wyjaśnia dyrektor. Przypomnijmy, że koszt planowanej modernizacji częściowo ma zostać pokryty z dotacji z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Sytuacji, w jakiej znalazła się placówka, na pewno nie ułatwia fakt, że z pełnienia swoich funkcji zrezygnowali zarówno pełniący obowiązki dyrektora do spraw medycznych dr Wojciech Skucha jak i odpowiedzialny za kwestie finansowe Zbigniew Torbus. - Bardzo chciałbym wiedzieć, dlaczego tak się stało i co zarząd powiatu zrobił, aby zapobiec tej sytuacji – mówi radny Rafał Chmiela dodając, że obaj wicedyrektorzy cieszyli się opinią dobrych fachowców. - Pan Torbus złożył rezygnację i uznaliśmy, że z niewolnika nie ma pracownika – odpowiada starosta Grzegorz Pióro. W jego opinii do pracy swojego zastępcy zastrzeżenia miał też dyrektor naczelny.
- W tej chwili usilnie poszukujemy osoby na stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora do spraw medycznych i zostanie ogłoszony na tę funkcję konkurs – mówi starosta.
To nie jedyne problemy personalne szpitala, bo z powodu braku chętnych do pracy lekarzy na trzy miesiące zawieszona została działalność poradni okulistycznej i dermatologicznej. Wkrótce problem może się też pojawić w Ośrodku Zdrowia w Niegardowie, gdzie też z pracy zrezygnował lekarz.
