Awantura o kasę na sesji Rady Powiatu Chrzanowskiego. Pracownicy starostwa walczą o podwyżki
Od 1 lipca br. wzrośnie pensja minimalna oraz stawki wynagrodzenia dla pracowników urzędów samorządowych. Najniższa krajowa wynosić będzie 4300 zł brutto, natomiast wynagrodzenie dla urzędników od 4000 do 6200 zł w zależności od stopnia zaszeregowania. Zatem urzędnicy na najniższym szczeblu mogą zarabiać poniżej minimalnego wynagrodzenia. To sprawia, że praca w urzędach staje się coraz mniej atrakcyjna i trudno tu przyciągnąć i zatrzymać specjalistów.
Prestiż nam już nie wystarcza, aby przeżyć. Frustracja wśród załogi coraz bardziej narasta. W naszej ocenie polityka kadrowa nie była i nie jest prowadzona racjonalnie, nie buduje się zasobów kadrowych, posiłkuje się zatrudnieniem osób na zastępstwo oraz w dużej mierze stażystami - podkreśla Roman Kumala, przewodniczący NSZZ "Solidarność" przy Starostwie Powiatowym w Chrzanowie.
Zdaniem związkowców w starostwie brakuje rąk do pracy, a obecni pracownicy mają zbyt dużo obowiązków. Stażyści nie rozwiązują problemu. Pracownicy są dodatkowo obciążeni, gdyż muszą: szkolić, nadzorować, sprawdzać ich pracę, natomiast po zdobyciu przez nich wiedzy nie zostają zatrudnieni i przyjmuje się kolejnych nowych stażystów i schemat się powtarza.
Z rozmów z pracownikami wynika, że brakuje pracowników w Wydziale komunikacji oraz Wydziale architektury i gospodarki nieruchomościami - informuje Roman Kumala.
Zdaniem Ryszarda Leśniaka, dyrektora Wydziału komunikacji i paszportów, działa on prawidłowo, a obecna kadra wywiązuje się w sposób należyty ze swoich obowiązków i jest w stanie realizować powierzone jej zadania.
Pracowników dodatkowo zbulwersowała informacja o wypłaceniu wysokiego ekwiwalentu za niewykorzystany urlop dla byłego starosty i członka zarządu. Były starosta Andrzej Uryga otrzymał z tego tytułu aż 50 tys. zł. - To roczne wynagrodzenie nie jednej osoby zatrudnionej w starostwie - grzmi Roman Kumala.
Jak tłumaczy Andrzej Uryga niewykorzystany urlop to efekt jego pracowitości i troski o dobro powiatu. Jak podkreśla w trakcie całej swojej kadencji nie przebywał ani jednego dnia na zwolnieniu L4, choć były ku temu przesłanki. Nad wykorzystywaniem urlopu przez starostę powinien czuwać jego zastępca.
Pracowników bulwersuje również fakt, że starosta ma najwyższe możliwe ustawowo wynagrodzenie (19 399,90 zł brutto), a pracownik najniższe lub 50 - 100 zł ponad. Emocje podsyca także fakt powołania etatowego członka zarządu, którym został Andrzej Uryga. Jego zarobki będą kształtować się na podobnym poziomie, co starosty.
Milion złotych kosztować będzie utrzymanie przez kadencję etatowego członka zarządu, a na podwyżki dla pracowników nie ma pieniędzy - wylicza Krzysztof Kozik, radny.
Pracownicy w tym roku nie mają co liczyć na podwyżki. Związkowcy mają jednak nadzieję, że uda się je wynegocjować od 2025 roku i zabezpieczyć na ten cel środki w budżecie. Wszystko zależeć będzie od kondycji finansowej starostwa, będzie o to trudno. Rozmowy trwają.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Dni Trzebini 2024. Zobacz, jak bawili się mieszkańcy podczas święta miasta
- Pierwszy w regionie fablab powstanie w Chrzanowie. To nowoczesny warsztat
- Dni Trzebini 2024. Zespół Piękni i Młodzi oraz Kapela Górole porwali publiczność
- Trzebinia. Rusza letni sezon nad Balatonem i Chechłem. Znamy cennik biletów
- Centrum przesiadkowe za 23 mln zł powstanie w Trzebini. Wkrótce ruszy budowa
- Miasteczko pod Krakowem ma przyciągać mieszkańców. Magnesem nowe bloki i nie tylko
