O trudnej sytuacji finansowej w oświacie nowy burmistrz dowiedział się na początku maja – zaraz gdy złożył ślubowanie i objął władzę. Wniosek o znalezienie pieniędzy był pierwszym dokumentem jaki znalazł na swoim biurku. Został on złożony przez wydział oświaty już 17 kwietnia.
Sytuacja jest poważna. Bo pieniądze te w znacznej części mają być przeznaczone na wynagrodzenia nauczycieli, a także na bieżące utrzymanie szkół. - Nie wiem, dlaczego przygotowując w ubiegłym roku budżet na 2024 roku nie przewidziano tego – mówił w maju Filipowicz.
Wydatków na oświatę nie da się poryć z kredytu, jaki urząd miasta musi zaciągnąć w tym roku – na 18 mln zł. - Wydatków oświatowych nie wolno pokrywać z kredytu – mówi Filipowicz. Muszą być pokryte ze środków własnych gminy.
Po dwóch miesiącach poszukiwania nadal nie ma pomysłu, jak zasypać dziurę budżetową. Co prawda, jak zaznacza burmistrz jest czas do końca roku, jeśli jednak okażę się, że tych pieniędzy nie ma, nauczyciele mogą nie otrzymać pensji.
- My nie chcemy tutaj straszyć nauczycieli, by nie wywoływać paniki. Głęboko wierzę w to, że uda nam się znaleźć środki na wynagrodzenia. Natomiast może dojść do takiej sytuacji, że wypłaty do nauczycieli trafią z opóźnieniem – mówi jasno Filipowicz. I dodaje, że jest to obecnie najważniejszy priorytet jeśli chodzi o finanse miasta.
Jednym z pomysłów na załatanie dziury budżetowej są przesunięcia w budżecie miasta – z innych działów. Brakujące 6 mln zł to ok. 10 proc. wszystkich potrzebnych środków na utrzymanie szkół i nauczycieli w Zakopanem.
Dlaczego w ubiegłym roku urzędnikom nie udało się zaplanować tak budżetu na oświatę, by wystarczyło środków? W maju próbowaliśmy o to spytać Agnieszkę Nowak-Gąsienicę, obecną radną miejską, a wcześniej wiceburmistrz Zakopanego ds. oświaty. Powiedziała jedynie, że nie było to niespodziewane wydatki. Nie chciała jednak komentować sprawy i odesłała nas do wydziału oświaty i spraw społecznych.
W wydziale dowiedzieliśmy się, że budżet na 2024 roku był „dość mocno zmniejszony w stosunku do projektów złożonych przez dyrektorów poszczególnych placówek”. - A druga kwestia to podwyżki dla nauczycieli. Kwota subwencji oświatowej, jaką otrzymało nasze miasto, nie pokrywa w całości podwyżki wynagrodzenia. Subwencja została zwiększona, ale i tak nie pokrywa w 100 procentach wysokości tej podwyżki – informuje wydział. Do tego dochodzą wydatki na wynagrodzenia dla administracji szkół, które również będą większe – co jest związane z podwyżkami płacy minimalnej w Polsce. Urzędnicy wskazywali także na zwiększone koszty utrzymania szkół – m.in. prognozowane wyższe rachunki za energię elektryczną.
Na oświatę w Zakopanem (szkoły podstawowe, oddziały przedszkolne, przedszkola, stołówki szkolne i przedszkolne etc.) na 2024 rok potrzeba 53 mln 746 tys. zł, z czego na szkolnictwo podstawowe – 28 mln 280 tys. zł. Subwencja oświatowa – która dotyczy tylko szkół podstawowych, to nieco ponad 21,6 mln zł.
Nowe, gotowe toalety w Zakopanem nadal nieczynne. Kiedy w ko...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
