Schrony znajdują się na terenie Proszowic w rejonie dawnej starej cegielni. Normalnie są niewidoczne dla oka, gdyż przykrywa je warstwa ziemi. Nie trzeba być specjalistą, by przekonać się, że zostały świetnie zlokalizowane. Z miejsca, w którym się znajdują, rozlega się znakomity widok na okolicę.
Aby dostać się do wnętrza, trzeba było wynająć koparkę. - Prace szły bardzo szybko. Parę łyżek ziemi i już widać było, że ziemia jest przemieszana. Na około dwóch metrach natrafiliśmy na rurę wentylacyjną i zarys futryny, reszta była kwestią dwóch łyżek, które w pełni odsłoniły wejście - relacjonuje Wojciech Pasek.
Za chwilę w podobny sposób odsłonięto wejście do drugiego schronu. Oba obiekty to bauformy 51 (przeznaczone dla 6 - 12 żołnierzy), choć jeden był znacznie mniejszy od drugiego.
W jednym ze schronów natrafiono na betonową kostkę o boku 20 centymetrów, ważącą 18,5 kilograma. To próbka betonu, z którego wykonywano schrony. - Niemcy zabezpieczając się przed ewentualną próbą sabotażu poprzez dostarczenie niskiej jakości betonu, robili na nich testy. Co czekało za karę, można się domyślać... - słyszymy.
Przeprowadzone w sobotę prace miały wstępny charakter. Po ich zakończeniu schrony zostały z powrotem zasypane. - Tak ustaliliśmy z właścicielem gruntu. Zależało nam przede wszystkim na potwierdzeniu, że schrony tam rzeczywiście są. Teraz będziemy się zastanawiać, co dalej - mówi Wojciech Bujakowski.
Proszowickie schrony były elementem dużych umocnień, które Niemcy rozkazali budować w drugiej połowie 1944 roku. Miały zatrzymać nacierającą ze wschodu Armię Czerwona. W rzeczywistości tylko nieznacznie opóźniły jej marsz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
