Na jezdni stało około 50-60 osób - relacjonował nasz reporter, który był na miejscu protestu.
Mieszkańcy zapowiedzieli, że odblokują droge, gdy wójt gminy do nich przyjdzie i podejmie decyzję ws. budowy chodnika. Po około dwóch godzinach na miejscu pojawił się drugi patrol funkcjonariuszy. "Ludzie tracą nerwy, zarówno protestujący, jak i kierowcy" - mówi nasz reporter. Kilkukrotnie doszło też do słownych przepychanek ze zdenerwowanymi kierowcami. Tym drugim puszczają nerwy.
Ok. godz. 14 policja w radiowozie przywiozła wójta do protestujących. Wówczas mieszkańcy zeszli z zakopianki i na poboczu zaczęli dyskusje ws. chodnika.
Budowa zakopianki. Górski odcinek trasy będzie spektakularny...
KONIECZNIE SPRAWDŹ: