18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed 34 laty rozpoczął się przełomowy pontyfikat

Marta Paluch
Andrzej Banaś
Polacy płakali, śmiali się, całowali na ulicach, ściskali sobie ręce. Wybór Karola Wojtyły zaskoczył wszystkich, w tym kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nawet światły "prymas tysiąclecia" nie miał tak bujnej wyobraźni, by przewidzieć wybór Polaka na Tron Piotrowy. A jednak. Karol Wojtyła po ośmiu głosowaniach stał się Janem Pawłem II. Przypominamy jak do tego doszło.

14 października 1978

W Kaplicy Sykstyńskiej, w której odbędzie się konklawe po śmierci Jana Pawła I, wyłączono wszystkie telefony. Z wyjątkiem jednego - w pokoju sekretarza konklawe, monsiniora Ernesto Civardiego. Jak opisywała gazeta "L'Osservatore della Domenica", robiono też tzw. próbę pieca, który miał wypuszczać biały i czarny dym (biały oznacza dokonanie wyboru, czarny - jego brak). Użyto świec dymnych.

Godz. 16.30
"Extra omnes!" - pada komenda. To nakaz, aby ci, którzy nie głosują, opuścili Kaplicę po mszy św. o wybór nowego papieża.

15 października

Godz. 6.50
otwiera się zewnętrzna brama, którą wjeżdżają dostawcy jedzenia dla konklawe.

Godz. 9.15
Po mszy św. na dany znak kardynałowie gromadzą się w Kaplicy Sykstyńskiej. Po odśpiewaniu "Veni Creator", pół godziny później głosują po raz pierwszy.

Godz. 11.58 i 18.35
Tłum zgromadzony na placu św. Piotra widzi czarny dym. Papież nie został jeszcze wybrany.

16 października 1978

Godz. 11.18
Dym z Kaplicy Sykstyńskiej znowu jest czarny.

Godz. 18.18
Tym razem zgromadzony tłum krzyczy "jest biały!". Nie ma wątpliwości, że papież został wybrany. 15 minut później na plac św. Piotra wkracza orkiestra dęta gwardii szwajcarskiej, a kardynał Felici ogłasza "Habemus papam!". I ogłasza jego imię - "dominum Carolum (...) cardinalem Wojtyła", który przybiera imię Jana Pawła II.

Rozlegają się nieśmiałe oklaski. Dlaczego? "Bardzo niewielu wie, kim jest kardynał Wojtyła. Skąd Włosi mają znać Polaka Wojtyłę, na którego nawet najodważniejsi nie liczyli. Otaczający nas zauważyli, że mamy L'Osservatore Romano z wykazem kardynałów i zaczynają się na nas pchać. Większość jest przekonana, że papieżem jest Murzyn" - opisywał obecny na placu św. Piotra reporter "Munchener Katholische Kirchenzeitung".

Godz. 19
Kardynał Wojtyła wychodzi na balkon. Mówi po włosku. "Bałem się przyjąć ten wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie. Nie wiem, czy potrafię rozmawiać waszym... naszym językiem włoskim. Jeżeli się pomylę, to mnie poprawicie. Przedstawiam się wam wszystkim dzisiaj, by wyznać naszą wspólną wiarę, naszą nadzieję, naszą ufność pokładaną w Matce Chrystusa i Kościoła z pomocą Pana Boga i z pomocą ludzi".

Choć nowy papież po włosku mówi płynnie, jednak popełnia mały błąd, co Włosi przyjmują owacjami - jakby chcieli mu dodać otuchy. Tłum jest kupiony, ludzie wiwatują na cześć nowego papieża. Biją brawo, wykrzykują, klękają, jedni robią znak krzyża, inni się modlą. Bruno Tucci, włoski dziennikarz stojący w tłumie, opisuje jak jakaś siostra zakonna ściskająca w ręce lornetkę wykrzykuje: "On ma twarz dobrego pasterza!". "Z imieniem, jakie wybrał, nie może być inaczej" - kwituje żurnalista, przypominając znanego z łagodności i bezpretensjonalności Jana Pawła I, poprzednika Wojtyły.

Godz. 19.11
Wzruszony Wojtyła nadal stoi na balkonie i spogląda na mistrza ceremonii, monsiniora Virgilio Noe. Ten mówi "wystarczy, wystarczy" i papież znika za drzwiami. W Polsce miliony ludzi zastygają przed telewizorem. Nie wierzą własnym oczom. Ściskają się, wielu idzie do kościołów się modlić.

W Krakowie, w mroku zapadającej nocy, grupa ubranych na biało paulinów, śpiewając i klaszcząc idzie pod krakowską kurię na Franciszkańską 3, by podziękować za wybór papieża Polaka. Tam spotykają spory tłumek krakowian. W budynku Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie palą się wszystkie światła. Członkowie władz partii są zaskoczeni rozwojem sytuacji. Obradują całą noc.

"Absolutnie zdegustowani naradzają się towarzysze: Kania, Kowalczyk, Olszowski, Werblan, Łukaszewicz. Konsternacja widoczna. Olszowski wylewa na jasne spodnie filiżankę czarnej kawy" - tak tę straszną dla nich noc opisywali autorzy książki "Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989)".

W końcu jednak dochodzą do wniosku, że lepszy Karol Wojtyła daleko w Rzymie, niż jako prymas w Polsce. Nie wiedzą jeszcze, jak bardzo się mylą...

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Awantura o Carrefour w Sukiennicach

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska