- _Przez cały tydzień analizowaliśmy błędy popełnione w tym spotkaniu. Tak jak mówiłem zaraz po jego zakończeniu, główny problem tkwił w głowach i luźnym podejściu zawodników. Po ich zachowaniu na ostatnich treningach widzę, że chłopcy to zrozumieli i więcej taka sytuacja nie będzie miała miejsca _– podkreśla trener Podhala, Dariusz Siekliński.
Znacznie pogorszyła się ostatnim czasy sytuacja kadrowa zespołu. Najgorzej wygląda sytuacja z kontuzjowanym w meczu z Wierną Małogoszcz, Wojciechem Dziadzio. Z początku uraz nie wyglądał groźnie, ale przeprowadzone w tygodniu badania wykazały, że zawodnika czeka dłuższa przerwa.
- Mam uszkodzone więzadło poboczne piszczelowe oraz uszkodzony trzon i róg tylny łąkotki przyśrodkowej. Muszę zrobić rezonans, który pokaże czy potrzebny będzie zabieg czy wystarczy sama rehabilitacja - wyjaśnia 28 letni napastnik, który w tej rundzie już na pewno nie wybiegnie na boisko.
- _To olbrzymia strata. Wojtek w takiej dyspozycji jak był ostatni w dużym stopniu stanowił o naszej sile w ofensywie _– podkreśla Siekliński.
Oprócz Dziadzio w Białej Podlaskiej Siekliński nie będzie mógł skorzystać z usług Bartłomieja Pająka, Mateusza Urbańskiego, Jakuba Ochmana, Mateusza Zająca i Wojciecha Kobylarczyka.
- _Zostało nam pięciu nominalnych obrońców. Wierzę jednak, że jakoś sobie poradzimy _– mówi szkoleniowiec Podhala.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 14.