Od początku spotkania to do Podhala należała inicjatywa. Gospodarze umiejętnie utrzymywali się przy piłce, cierpliwie budując kolejne akcje w ofensywie.
Wynik meczu w 23 min otworzył Dawid Basta. Boczny obrońca Podhala dopadł do piłki na 25 metrze przed bramką gości, uderzył bez namysłu i futbolówka wylądowała w górnym rogu bramki. Nowotarżanie poszli za ciosem i po trzech minutach podwyższyli prowadzenie, po świetnej zespołowej akcji. Po serii podań, piłka dotarł do Przemysława Piwowarczyka, ten wygrał pojedynek biegowy z ostatnim obrońcą Podlasia i będąc w polu karnym precyzyjnym, plasowanym strzałem posłał piłkę do bramki obok wybiegającego z niej Jakuba Wiśniewskiego. Wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Podhale – dominując głównie w środku strefie – kontrolowało wydarzenia na boisku. W 54 min powinno być 3:0. Po kontrataku Basta posłał podanie wzdłuż linii bramkowej, ale zamykający akcje Michał Nawrot z bliska fatalnie przestrzelił. W 63 min po rzucie rożnym i strzale głową Michała Bedronki, gości od utraty gola uratowała poprzeczka. Wreszcie w 67 min po akcji prawą stroną Michała Czubina i jego dośrodkowaniu w pole karne, Sebastian Świerzbiński z 5 metrów zdobył dla gospodarzy trzeciego gola. Po chwili znów Czubin dograł w pole karne tym razem do Nawrota, ten uderzył z 7 metrów, ale Wiśniewski instynktownie odbił piłkę nogą. W 79 czwartego gola dla Podhala zdobył ł Taras Jaworski, efektownym wolejem z 12 metrów. Rozmiary porażki gości zmniejszył – po kontrataku - w 89 min Serrhii Krykun.
- Założenie na ten mecz było proste: nie bać się gry na ryzyku i szukać różnych rozwiązań. I to przyniosło efekt. Stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji, cztery z nich udało się wykorzystać. Cieszy tak długo oczekiwane zwycięstwo na swoim boisku. Zmiana trenera dobrze na nas podziałała. Jest luźniej. Nie boimy się grać pod presją. Nie wykopujemy piłki byle gdzie. – przyznał strzelec pierwszego w meczu gola, Dawid Basta
- Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Przyjechaliśmy do Nowego Targu po jakąkolwiek zdobycz punktową. Od samego początku nie graliśmy jednak tego co sobie założyliśmy w szatni. Cały czas naszą bolączką, są głupio tracone gole. Marnym pocieszeniem jest to, że mamy bardzo młody zespół. W dzisiejszym spotkaniu widać było dużą różnicę w doświadczeniu, głównie w drugiej linii. Walczymy dalej - ocenił trener Podlasia, Miłosz Sorto.
- Po pierwsze chciałem podziękować swoim zawodnikom, że do pierwszej do ostatniej minuty nie bali się grać w piłkę. Dziękuję za zaangażowanie. Każdy z nas bez względu kiedy pojawił się na boisku, dał z siebie maksimum. Coraz lepiej wygląda nasza gra. Szukamy kombinacyjnych rozwiązań. Cieszy mnie szczególnie akcja po drugiej padł gol numer dwa. Cieszy też postawa zmienników, którzy wznieśli jakość i charyzmę. Na pewno jeszcze sporo mankamentów jest w naszej grze, ale cały czas nad nimi pracujemy. Chcemy by nasza gra cieszyła kibiców. - powiedział szkoleniowiec Podhala, Grzegorz Hajnos
NKP Podhale Nowy Targ – Podlasie Biała Podlaska 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Basta 23, 2:0 Piwowarczyk 26, 3:0 Świerzbiński 67, 4:0 Jaworski 79, 4:1 Krykhun 89.
Podhale: Różalski – Basta, Bedronka (67 Hreśka), Mikołajczyk, Silczuk – Piwowarczyk (54 Czubin), Ligieniza, Świerzbiński, Jaworski, Nawrot (83 Duda) – Potoniec (54 Pająk).
Podlasie: Wiśniewski – Radziszewski, Łakomy, Pyrka, Skrodziuk - Nieścieruk, Andrzejuk (77 Goździołko), Syryjczyk (71 Sawytruk), Leśniak (46 Kocoł), Komar (54 Zabielski) – Krykun.
Sędziował Angelika Rosiek z Czchowa. Żółte kartki: Jaworski – Skrodziuk, Radziszewski.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU