Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca odciął wodę mieszkańcom. Bez ostrzeżenia i powodu

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Trzy rodziny mieszkające w domu przy ulicy Górnickiego od piątku są bez wody. Tą, bez wcześniejszego ostrzeżenia, odcięła im firma, która m.in. sprzedaje wina.

Od piątku mieszkańcy niewielkiego domu przy ulicy Górnickiego na Białym Prądniku nie mają wody. Pobierali ją z tzw. wewnętrznego wodociągu. Główny wodociąg znajduje się jednak na innej działce i jej właściciele zakręcili kurek. Mieszkańcy domu regularnie płacili za wodę od 14 lat. Nie wiedzą dlaczego im ją odcięto, co gorsza podczas upałów.

- W piątek wody miało nie być przez kilka godzin. Ale przez cały dzień już nie wróciła do naszych kranów - mówi pani Krystyna Irlik-Kruszyńska. I tak jest do dzisiaj. Wodę zakręcili właściciele terenu położonego 600 metrów dalej, przy ulicy Siewnej. Znajdująca się tam hurtownia wina, jak i okoliczne grunty, należą do rodziny Likusów, jednych z najbogatszych Polaków. To właśnie ich firma zakręciła wodę - Holding Liwa. Na ich działce leży wodociąg, z którego odchodzi odnoga do domu przy Górnickiego 28. Próbowaliśmy się wczoraj dowiedzieć w spółce, dlaczego odcięto wodę. Usłyszeliśmy, że biuro już nie pracuje i poproszono o kontakt w innym terminie.

Dom, w którym mieszkają trzy rodziny historią sięga lat 60. Wtedy należał do Stacji Hodowli Roślin. W jednej części były mieszkania pracownicze, w drugiej biura. Po latach pracownicy wykupili mieszkania od państwa na własność.

- Wodociąg podciągnął mój mąż, gdy sprowadziliśmy się w 1961 roku - opowiada pani Barbara Żarów, która mieszka w jednym z mieszkań. - Przez lata wszystko było w porządku. Nawet w 2003 roku, gdy tereny przy ulicy Siewnej nabył pan Likus - zaznacza kobieta. Pokazuje rachunki. Płacili co pół roku, za sześć miesięcy. Ostatni rachunek był za drugą połowę 2016 roku, a teraz przelali już pieniądze za pierwszą połowę roku 2017. Problem w tym, że nie było na to żadnej umowy. Do 2003 roku mieszkańcy uiszczali rachunki za wodę na rzecz Agencji Nieruchomości Rolnych. Potem doszło do sprzedaży sąsiednich gruntów.

Wystawa "Jak mieszkać" w Krakowie - fragmenty ekspozycji. 1932-12 rok.

Przedwojenny wystrój wnętrz. Wystawa "Jak mieszkać" [ARCHIWA...

- Nowych właścicieli spytaliśmy, jak mamy płacić za wodę. Usłyszeliśmy, że tak jak do tej pory. Dostaliśmy więc nowe dane, numer konta i przez lata płaciliśmy - mówi pani Barbara.

Teraz mieszkańcy mają problem. Wodę noszą od życzliwych sąsiadów. To uciążliwe, zwłaszcza, że obie kobiety są już starsze.

Lokatorzy z Górnickiego 28, a także ci z pobliskich domów, którzy jeszcze nie są w miejskiej sieci wodociągowej, od lat chcieli przyłączenia do niej. W 2013 roku mieli wydane warunki techniczne dla wodociągu, ale dokument stracił ważność. W zeszłym roku wystąpili o nowy. Okoliczny teren jest trudny, bo żeby doprowadzić miejską sieć trzeba m.in. przejść przez potok Bibiczanka. MPWiK wskazało wiele warunków, które trzeba spełnić, aby podciągnąć wodociąg. Nad jego projektem pracuje już fachowiec, ale trzeba czasu.

O mieszkańców walczy radna miejska PO Teodozja Maliszewska. Jej zdaniem sprawa ma drugie dno. - Trzy lata zabiegałam, żeby spółka nie przejęła ulicy Stefanowicza (to przy niej stoi dom pod adresem Górnickiego 28). W końcu droga trafiła do miasta. Gdyby firma ją przejęła, to zamknęłaby ją dla innych - uważa radna.

Mieszkańcy pisali do spółki Holding Liwa, aby pozwolono im korzystać z wody, póki nie zostaną podłączeni do sieci. Zaznaczają, że nigdy nie dostali żadnej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska