https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przeładowane busy pod Tatrami grożą tragedią?

Halina Kraczyńska
Kontrolerzy z Inspekcji Transportu Drogowego są bardzo częstymi gośćmi pod dworcem PKS, gdzie stoją busy
Kontrolerzy z Inspekcji Transportu Drogowego są bardzo częstymi gośćmi pod dworcem PKS, gdzie stoją busy Halina Kraczyńska
Po tragicznym wypadku w Nowym Mieście, w którym zginęło 18 osób, policja w Zakopanem zapowiada wzmożone kontrole busów kursujących po powiecie tatrzańskim. Niestety, jak twierdzi Michał Pierzchała, małopolski wojewódzki inspektor transportu drogowego, przeładowane busy to u nas prawdziwa zmora.

Pod Tatrami ten problem jest o tyle ważny,że busy to jedyny środek transport u zbiorowego, z którego korzystają zarówno miejscowi, jak i turyści. Kłopoty z przeładowaniem są szczególnie w sezonie. - Wsiadłam do busu w Poroninie koło cmentarza. Już był pełny, ale nie przeszkodziło to wcale kierowcy, żeby zabrać wszystkich czekających na przystanku ludzi. A trochę ich było! - opowiada pani Teresa Wawrzyniak, turystka z Kłodawy. - Gdy wsiedli, staliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce, a kierowca nie widział prawego lusterka.

Zobacz także: Zakopane: wycinają drzewa na potęgę!

Jak przyznaje małopolski inspektor, służby kontrolne nie mogą sobie z tym procederem poradzić. - Nie wynika to wcale z naszej bezczynności, lecz z nieskuteczności przewidzianych prawem sankcji - zaznacza Pierzchała. Mandat w wysokości 150 zł - w dodatku nałożony na kierowcę, nie zaś na przewoźnika (właściciela linii) - według inspektora nie jest skuteczny.

- Tylko podczas jednej kontroli na przystanku końcowym cztery busy były przeładowane - podkreśla podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy policji w Zakopanem. - Szczególnie latem mamy sporo zgłoszeń o przeładowanych busach. Jednak większym problemem są tzw. taxobusy (busy zabierające nawet do ośmiu osób, ale jeżdżące jak taxi - niemające rozkładów jazdy). Zatrudniamy wyspecjalizowanego pracownika, który regularnie kontroluje busy. Teraz wzmożymy kontrole.

Jakub Karpiński, prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Zakopanem, mówi, że od 1995 roku, odkąd istnieje ZTP, nie było drastycznych sytuacji, jeśli chodzi o busy. - Mamy tyle ciągłych kontroli różnych instytucji, że nasi członkowie nie pozwalają sobie zabierać więcej pasażerów, niż to mają zarejestrowane. Pilnujemy tego - zaznacza Karpiński. Niestety, jednak nie wszyscy przewoźnicy tego pilnują.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bożena
a co to za kara 150zł, djacie im 1500 zlotych, a jak nie pomoże to jeszcze więcej,
T
Theos
Nie trzeba jechac pod Tatry, zeby zobaczyc przeladowane busy. Od ok. 10 lat takimi dojezdzam do miasta, bo nie mam innej mozliwosci. Rano pomiedzy 6 a 9 sa znacznie przepelnione. Jeszcze nigdy w tak dlugim czasie nie widzialem kontroli policji. Gdyby takie cos bylo, z pewnoscia firmy przewozowe musialyby cos zmienic, a tak oby zysk najwiekszy dla nich, a pasazerowie i tak musza jezdzic.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska