Od połowy lutego trwa remont mostu nad Rudawą w ciągu alei Focha. Żeby nie doprowadzić do pełnego paraliżu komunikacyjnego w tej części miasta, na czas prac urzędnicy zmienili organizację ruchu na al. 3 Maja i zrobili z niej ulicę dwukierunkową. W związku z tym zniknęły tam miejsca postojowe, w tym bezpłatnych siedem dla klientów spółki Miejska Infrastruktura, która ma swoją siedzibę na stadionie Wisły Kraków.
Miejsca postojowe na czas remontu przeniesiono na drugą stronę, pod stadion od strony Reymonta. Tyle, że nagle zrobił się problem, bo żeby do nich dotrzeć, trzeba przejechać przez prywatny parking. A parkingowy ściąga za to od zdezorientowanych kierowców po pięć złotych.
Krakowskie mosty przed wojną [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- Rzeczywiście, otrzymujemy takie sygnały, choć tak nie powinno się dziać - mówi Jan Machowski z biura prasowego magistratu. Jak dodaje, żadna opłata nie powinna być pobierana, bo miejsca pod stadionem Wisły należą do Zarządu Infrastruktury Sportowej i na czas remontu po drugiej stronie Błoń zostały udostępnione za darmo. Tyle, że nadgorliwi parkingowi widząc wjeżdżające auta na parking prywatny nie zdają sobie sprawy, że ktoś chce tylko przejechać przez ten teren i pobierają od razu opłatę. Sporo kierowców zapłaciło.
- Pojawiły się problemy, bo przecież osoby jadące do biura obsługi Strefy Płatnego Parkowania nie chcą zostawiać auta na tym prywatnym parkingu. Okazało się, że część pracowników nie wiedziało, że powinni przepuszczać takie osoby. Odbyliśmy już rozmowę z właścicielem terenu, aby kierowców jadących do Miejskiej Infrastruktury przepuszczać za darmo - zaznacza Machowski.
Urzędnicy obiecują, że będą się przyglądać, czy właściciel parkingu nie próbuje nadal zarabiać na nieświadomych kierowcach. Problem zniknie zapewne wraz z końcem remontu na al. Focha, kiedy miejsca parkingowe znów wrócą na al. 3 Maja. Ma to nastąpić w drugiej połowie kwietnia.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska