Przyjechali na krakowski 6. KrwioBIEG Polskiego Czerwonego Krzyża z różnych stron Polski i świata

FLESZ - Czego nie można zabrać na pokład samolotu?

Na dystansie 5 kilometrów najlepszy czas, 16 minut 39 sekund, uzyskał Michał Leśniak, który pochodzi spod Poznania, ale zawodowo pracuje w Tiverton koło Bristolu. – Biegam amatorsko, moją ulubioną dyscypliną biegową jest maraton – mówi. – Krakowski KrwioBIEG traktuję jako formę zaprawy przed jednym z najbardziej znanych wydarzeń sportowych na świecie, za miesiąc uczestniczył będę bowiem w New York City Marathon.

W biegu na 10 kilometrów zwyciężył z kolei Killian Lonergan pochodzący z Irlandii. Pogoda, choć było pochmurno i chwilami padało, nie odstraszyła blisko 1000 biegaczy. Wielu zawodników twierdziło zresztą, że taka aura bardziej im odpowiada niż słoneczna z wysokimi temperaturami. Wielkie wrażenie zrobił na wszystkich start do biegu głównego na 10 i 5 kilometrów. Wydawało się, że na bulwarze Czerwieńskim trudno będzie wetknąć szpilkę. Wcześniej część zawodników ustawiła się w kształcie Krzyża Genewskiego, w geście uhonorowania stuletniej działalności Polskiego Czerwonego Krzyża, co zostało sfilmowane dronem.

Organizatorom należą się słowa pochwały za przygotowanie dużej, cieszącej się z roku na rok coraz większą popularnością imprezy, w której uczestniczy nie tylko młodzież i dorośli, ale również dzieci (zorganizowano dla nich bieg na dystansie 500 metrów) oraz preferujący nordic walking seniorzy w wieku 55 plus. Każdy z zawodników otrzymał pakiet startowy z koszulką eksponującą jubileusz 100-lecia Polskiego Czerwonego Krzyża i zabytki Krakowa. Na mecie biegaczom wręczano okolicznościowy medal, wodę mineralną i folie termiczne, aby uniknęli wychłodzenia organizmu.

- KrwioBIEG dodatkowo uświadamia nieustającą atrakcyjność idei czerwonokrzyskiej – podkreśla Małgorzata Pyka, dyrektor Małopolskiego Oddziału Okręgowego PCK w Krakowie. – Uczestnicząc w takim wydarzeniu, pomagamy sobie i innym poprzez zdrową aktywność i solidarność z osobami, które oddając krew, niosą życie. Podczas tego wydarzenia, a także podczas innych plenerowych akcji poboru krwi zawsze towarzyszy nam zespół wyjazdowy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie.

Wielkim wsparciem dla organizatorów byli strażacy, którzy dbali o bezpieczeństwo zawodników i kibiców. Przedstawiciele straży pożarnej brali także udział w biegu, w pełnym umundurowaniu, aby podkreślić znaczenie swych działań i promować krwiodawstwo. Cel został osiągnięty, zwracali bowiem uwagę nietypowym dla biegaczy strojem, a na mecie udzielili wywiadów. - Strażacy zawodowi i ochotnicy doskonale wiedzą, jak ważne jest stałe zaopatrzenie szpitali w krew, dlatego wielu z nich jest honorowymi krwiodawcami - akcentuje dyrektor Małgorzata Pyka.

- W tym roku do pomocy przy organizacji biegu zgłosiło się 120 wolontariuszy, w każdym wieku, nawet dzieci ze szkoły podstawowej wraz z opiekunami realizowały proste, ale niezbędne zadania, za co serdecznie wszystkim dziękujemy - powiedziała Marlena Szewczyk z MOO PCK.

Na mecie i podczas ceremonii wręczania medali niektórzy uczestnicy 6.KrwioBIEGU udzielali krótkich wywiadów. Mogliśmy się dowiedzieć, że na trasie tegorocznego biegu charytatywnego byli krwiodawcy, którzy mają na swoim koncie po kilkadziesiąt czy kilkanaście litrów oddanej krwi. Było też... maleństwo, które w wózku towarzyszyło ojcu, smacznie śpiąc przez całą trasę. Miasteczko biegowe cały czas tętniło barwami, muzyką, logotypami organizatorów i sponsorów, a nawet bańkami mydlanymi.