Grzegorz Guzik skomentował: "Jupi :) Jest radość :) Dziękuję za doping na trasie i wszystkie wiadomości :)", a post opatrzył m.in. hashtagiem #najlepszyStartWKarierze.
To prawda, mimo że w ubiegłym roku zdobył w sztafecie brązowy medal mistrzostw świata w letnim biathlonie, to jednak punkty PŚ zimą mają większą wagę. Zwłaszcza pierwsze w życiu. Wywodzący się z Juszczyna, a dzięki żonie związany teraz z inną małopolską miejscowością - Czerwiennem Grzegorz Guzik kawał dobrej roboty wykonał dziś przede wszystkim na strzelnicy.
Fakt, że zepsuł ostatni strzał, ale to był jedyny jego błąd w tych zawodach. A porywy wiatru dawały zawodnikom w kość, dość powiedzieć, że trzy pomyłki w pozycji stojąc popełnił Martin Fourcade, największy obecnie kolekcjoner tytułów, lider Pucharu Świata.
Guzik, który do Oberhofu przyjechał świeżo po wywalczeniu dwóch złotych medali mistrzostw Polski, pokonał dzisiaj m.in. króla biathlonu Ole Einara Bjoerndalena (32. miejsce). Zawody miały niespodziewanego zwycięzcę - Austriaka Juliana Eberharda. Grzegorz przegrał z nim o minutę i 39 sekund. Czas ze sprintu jest o tyle istotny, że w sobotę odbędzie się bieg na dochodzenie. A więc Polak będzie miał kolejną szansę, by zapunktować w Pucharze Świata.
Szczęśliwa i dumna z męża jest dziś Krystyna Guzik, wicemistrzyni świata sprzed czterech lat, 10. zawodniczka ubiegłego sezonu w pucharowej klasyfikacji. Ona pierwszy start w Oberhofie, też sprint, będzie miała w piątek.
Bieg na 10 km: 1. Julian Eberhard (Austria) 27.26,8 (1 karna runda), 2. Michal Slesingr (Czechy) strata 10,8 (1), 3. Dominik Windisch (Austria) 40,3 (1)... 8. Martin Fourcade (Francja) 51,3 (3), 26. Grzegorz Guzik 1.39,0 (1), 78. Łukasz Szczurek 3.16,6 (3), 100. Andrzej Nędza-Kubiniec 5.15,7 (5).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska