Zupełnie tak, jakby większość obawiała się, że wyschnie źródełko parlamentarnej kasy zapomogowej.
Wszyscy oszukują? Oczywiście, że nie wszyscy. Tymczasem na razie jedynym widocznym skutkiem całej afery jest umocnienie powszechnego w narodzie odczucia, że politycy to banda złodziei, a każda służbowa podróż to okazja do przekrętów. Już chyba wylaliśmy dziecko z kąpielą.
To wiedzieliśmy już wcześniej: publiczne pieniądze to niczyje pieniądze (niczyje do momentu aż znajdą się w prywatnej kieszeni). Po prostu są, więc można po nie sięgnąć, przynajmniej w niektórych tkwi takie przekonanie. I tak na przykład poseł Hofman z towarzyszami z hiszpańskiej wyprawy, miast schować się ze wstydu w mysiej dziurze po historii z kreatywną księgowością przy wypełnianiu delegacji, przeszedł do kontrataku.
Jął tedy ciemny lud przekonywać, że padł ofiarą nagonki, bo działał w zgodzie z przepisami. No więc oceń, drogi czytelniku, moralne to czy nie: tylko w tym jednym przypadku poseł Hofman przytulił trzy tysie za bilet, a poleciał za pięćset. Różnicę oddał dopiero, gdy zaczęli węszyć przy tym dziennikarze. Po mojemu, wypowiedź posła Hofmana wyrwana spomiędzy wierszy, brzmi tak: chcieliśmy wydoić państwo polskie i ciebie drogi podatniku w zgodzie z przepisami.
Oszustwo? Jak najbardziej. I zbyt ogólne, nieżyciowe przepisy, które na różną skalę wykorzystywał zapewne nie tylko poseł Hofman z kompanami. Mechanizm jest stary jak świat: tysiak jest dobry, ale dwa tysiaki jeszcze lepsze.
Wyobraźmy sobie taką sytuację w prywatnej firmie.
- Panie kolego, podobno wziął pan z kasy na piękne oczy trzy tysiące złotych na bilet lotniczy, a poleciał za pięćset.
- To prawda, dyrektorze.
- Cenię u pracowników taką operatywność, cieszę się, że firma mogła wspomóc pana finansowo. W końcu dziesięć tysięcy gołej pensji plus dodatki to nie tak dużo.
Tak by to wyglądało? No, chyba nie. Kasa do zwrotu i na bruk. Dyscyplinarka.
Dlatego w prywatnych firmach nie wypłaca się delegacji - i kilometrówek też - za ładny uśmiech. Są rachunki, bilety, faktury. Jest przy tym trochę papierkowej roboty, ale w prywatnej firmie właściciel szanuje swoje pieniądze. Zarząd firmy "Polska" też powinien zacząć.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!