Ten rezultat można uznać za niespodziankę, gdyż wiślaczki były faworytkami. Dla niektórych, choćby z racji liderowania w ekstraklasie, nawet zdecydowanymi. Po pierwszej kwarcie krakowianki prowadziły 19:14, potem jednak było już słabiej i inicjatywa należała do torunianek.
M.in. miały przewagę punktową 31:22 i 53:42. Ale na niespełna półtorej minuty przed końcową syreną wiślaczki wróciły na prowadzenie 64:59 i sądzono, że jest już "po meczu". Niestety, podopieczne trenera Jose Ignacio Hernandeza fatalnie rozegrały ostatnie 90 sekund i zeszły z parkietu pokonane 64:67! Energa awansowała więc do dzisiejszego finału (początek w Polkowicach o godz. 20.15), w którym zmierzy się z Lotosem Gdynia. Ten bowiem, w drugim półfinale, wygrał z CCC Polkowice 67:56.
Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Zarżnęli znajomego scyzorykiem dla 80 zł
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Pawła Kołodzieja jeszcze nikt nie pokonał. Jak będzie teraz?