https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pułkownik Tadeusz Podolski odszedł od nas na wieczną wartę

Halina Gajda
Śp. Tadeusz Podolski przez lata opiekował się inwalidami wojskowymi i wojennymi z Gorlickiego. Pochodził z Woli Łużańskiej, miał 94 lata.

20 września gorliczanie pożegnali płk. Tadeusza Podolskiego, jednego z najstarszych kombatantów wojennych z Gorlickiego, wieloletniego prezesa zarządu oddziału Związku Inwalidów Wojennych i Wojskowych RP w Gorlicach.

Do niedawna uczestniczył we wszystkich uroczystościach patriotycznych w mieście - zawsze w mundurze, stał na baczność niczym struna. Powtarzał jak mantrę: jest nas coraz mniej, moim żołnierskim obowiązkiem jest pamiętanie o przeszłości.

- Spotykaliśmy się niejednokrotnie - wspomina Andrzej Ćmiech, lokalny historyk. - Czasem mnie chwalił, czasem krytykował za moje teksty historyczne. Jednak nawet wtedy, gdy nie zgadzał się z czymś, nie dał mi tego odczuć w jakiś nieprzyjemny sposób - dodaje.

Pułkownik Podolski z mundurem związał się jeszcze przed II wojną światową. Miał 14 lat, gdy zaczął grać w wojskowej orkiestrze. Gdy wybuchła II wojna światowa, miał 17 lat.

Wraz z grupą zmilitaryzowaną z fabryki został skierowany do pracy do Zakładów Przemysłu Naftowego do Drohobycza. Udało mu się uciec do Przemyśla, a potem do Gorlic. Tutaj zaczął działać w ruchu oporu, a później w oddziale partyzanckim AK Żbik. Otrzymał pseudonimy Bokser i Młot. Trafił do III plutonu dowodzonego przez ppor. Feliksa Nowaka „Śmiałego”, działającego w Beskidzie Niskim.

- Z grupą zaufanych ludzi robiliśmy części do broni. W domu mieliśmy rusznikarnię i razem z ojcem dorabialiśmy części do broni oraz robiliśmy materiały wybuchowe - opowiadał nam niegdyś o swoich przeżyciach pułkownik Podolski.

Mieczysław Kormanek, szef Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Gorlickiej z Tadeuszem Podolskim znał się od lat. - Przychodził do nas, opowiadał wojenne historie, często potem przelewał je na papier - opowiada.

Ostatni raz widzieli się rok temu. - Nie mógł już chodzić, ale zawsze starał się być blisko stowarzyszenia - podkreśla.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się dzisiaj o godz. 14 w bazylice (czuwanie modlitewne). O godz. 15 odprawiona zostanie msza święta.

Gazeta Gorlicka

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska