Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałek w Radgoszczy na Powiślu.
- Studnię na terenie jednej z posesji kopało czterech mężczyzn. Prace wykonywane były przede wszystkim przy pomocy koparki, ale w pewnym momencie jedna z osób zeszła na dół, aby dokończyć robotę z użyciem łopaty. Wtedy niespodziewanie oberwała się ziemia z jednej strony wykopu i przysypała 26-latka - relacjonuje Paweł Kowalik, rzecznik prasowy PSP w Dąbrowie Tarnowskiej.
Mężczyzna może mówić o dużym szczęściu. W chwili, kiedy doszło do wypadku, znajdował się bowiem około siedmiu metrów pod ziemią. Grunt miał jednak gliniastą konsystencję i przysypał mężczyznę do wysokości barków. Mieszkaniec Radgoszczy nie mógł się w efekcie co prawda ruszać, ale był w stanie oddychać. Błyskawicznie na ratunek pospieszyła mu pozostała trójka. Jednocześnie wezwano na miejsce strażaków.
- Gdy pod wykop przyjechali pierwsi ratownicy, mężczyzna miał jeszcze uwięzione w ziemi nogi. Po chwili udało się go wydostać z tej pułapki i przekazać załodze karetki pogotowia. Był przytomny. Niemniej jednak lekarz, który zbadał mężczyznę, zdecydował o tym, że należy przewieźć go do szpitala w Tarnowie. Podejrzewał u niego złamania, które mogła spowodować napierająca ziemia- relacjonuje Paweł Kowalik.