https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radni: Budżet prezydenta Krakowa to stąpanie po cienkim lodzie

Piotr Rąpalski
Andrzej Banaś
Radni alarmują, że prezydent znów ryzykownie planuje budżet na nadchodzący rok. Zakłada np. wpływy z podwyżek opłat, które jeszcze nie zostały uchwalone. Jacek Majchrowski przypomina jednak radnym, że na podwyżki zgodzili się o wiele wcześniej, przegłosowując wieloletnie plany finansowe.

Czytaj także: Zaostrza się kibolska wojna o Azory [ZDJĘCIA]

Z podwyżki podatku od nieruchomości Jacek Majchrowski chce uzyskać 389 mln zł. O 30 mln więcej niż do tej pory. Ze wzrostu opłat od pojazdów 800 tys. zł więcej. Z kolei wprowadzenie podatku od psów ma dać 300 tys. zł do budżetu. Planowana jest też kolejna podwyżka biletów komunikacji miejskiej o stopień inflacji. To dodatkowe 6 mln zł do budżetu.

Według radnych ryzykowna polityka finansowa prezydenta, spowodowała, że już w tym roku dziura w budżecie może sięgnąć 142 mln zł. Twierdzą, że Jacek Majchrowski nie wyciągnął jednak wniosków i próbuje łatać ją kosztem mieszkańców zamiast reformować urząd.

- Umowa była taka, że podejmiemy rozmowy o podwyżkach, gdy prezydent przedstawi konkretne reformy finansów. Tych nie widać, bo zapowiedzi prezydenta o odejściu 150 urzędników na emerytury i nie zatrudnieniu nowych to żadna reforma - mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO. - Prezydent stąpa po cienkim lodzie, wpisując dochody, które nie są pewne.

Jako przykład Stawowy podaje 57 mln zł zwrotu kosztów z Unii Europejskiej za budowę oczyszczalni ścieków. Już jednak w mijającym roku nie udało się dostać z Brukseli tych pieniędzy.
Jacek Majchrowski liczy też na sprzedaż akcji miasta w spółce Cracovia. - Jedna akcja będzie kosztować 411 zł. Jeśli większych pakietów nie kupią poważne firmy, myślę, że zrobią to pojedynczy, wierni kibice - tłumaczy prezydent.

Na atak radnych odpowiada tym, że reformy są przygotowywane, ale trzeba dokładnie oszacować, ile na nich możemy zyskać. Prezydent chce cięć m.in. w obszarach nagród edukacyjnych, stypendiów i wydatków na miejską sieć internetową.

Podwyżki trzeba jednak uchwalić przed końcem tego roku, aby zwiększyły wpływy w 2012. Pierwsza debata nad budżetem odbędzie się 23 listopada.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
psycholog
Likwidacja darmowy MPK, PKS, PKP, likwidacja koniec leniuch w urzędzie, likwidacja połowy pracowników, US, ZIKIT, itp.... Nie powinien dla mieszkańcy Krakowa, tylko w Urzędzie Miasta Prezydenta
b
bajubongo
no to sprzedać czy nie sprzedawać, bo trochę w tej wypowiedzi sprzeczności. Tak czy siak, a znasz głupiego, co kupi stadion Wisły za miliard? no chyba że Chnińczycy - na handel. A na poważnie: Problem jest jeden - nikt w magistracie nie ponosi konsekwencji związanych ze złym zarządzaniem miastem. Są problemy - to się mówi "mamy kryzys" i tyle. Kto zapłaci za złe inwestycje? my. Nie mamy wyboru.
k
krakowianin.
No to trzeba sięgnąć po sprawdzony, polski sposób - prywatyzację. Zamiast podwyżek, sprzedać dwa stadiony, MOCAK, Muzeum Armii Krajowej (twór lokalny istniejący tylko dla siebie, bo właściwym miejscem dla zbiorów jest Muzeum Wojska Polskiego), Teatr STU itp. zbędne w tej chwili przedsięwzięcia. Korzyść dwojaka: Znaczne wpływy ze sprzedaży i zero obciążeń utrzymaniem. Podwyżki proponowane przez prezydenta wraz z jego zapewnieniami są niewiarygodne. Prezydent już wielokrotnie udowodnił, że jego szacunki, prognozy i przewidywania mają się nijak do rzeczywistości. Udowodnił już, że się na tym nie zna. Proponowane podwyżki i kuriozalne opłaty w żaden sposób nie rozwiążą problemu. Więc trzeba sprzedać to, co w tej chwili zbędne, czy się to prezydentowi i radzie podoba, czy nie, a nie słuchać kolejnych bajek prezydenta. Przy okazji należy zapytać prezydenta, dlaczego miasto inwestuje spore pieniądze w obiekty, które następnie przekazuje prywatnym firmom, np. podziemny parking, zamiast zawiadywać nimi jako miasto, aby służyły mieszkańcom, jako obiekty komunalne? Miasto ze swymi strukturami ma przede wszystkim służyć mieszkańcom, a nie robić prezenty prywatnym firmom. Taką właśnie, służebną rolę wobec mieszkańców ma zarząd miasta. Dobrze by było, gdyby prezydent wreszcie sobie uświadomił ten fakt. Może o tym nie wiedzieć, bo nie urodził się i nie wychował się w mieście, ale to nie jest tłumaczenie.
K
Kasia
"Z kolei wprowadzenie podatku od psów ma dać 300 tys. zł do budżetu." - Majchrowski dalej jest optymistą. W Krakowie może jest dużo psów, ale ściągalność będzie pewnie 10%-towa, optymistycznie rzecz biorąc... Nawet gdyby były kontrole to znajdą się tacy co powiedzą, że to pies sąsiadów, albo że kupił tydzie” temu i nie zgłosił...
a
anka
Na stronie internetowej miasta pojawił się intrygujący projekt uchwały Rady Miasta Krakowa pod ciekawym tytułem: w sprawie podniesienia kwot niektórych dodatków do zasiłku rodzinnego. Cóż za perfidia!
Prezydent w trzech paragrafach proponuje podniesienie kwot niektórych dodatków do zasiłku rodzinnego, ale jeden poświęca na uchylenie uchwały nr CX/1106/06 Rady Miasta Krakowa z dnia 24 maja 2006 r. w sprawie ustanowienia jednorazowej zapomogi finansowej z tytułu urodzenia się dziecka (z późn. zm.), czyli likwidację becikowego!
Wychodzi na to, że radni uchwalając podniesienie niektórych kwot dodatków do zasiłku rodzinnego, innym zabiorą becikowe!
Jak czytam w Gazecie Krakowskiej z dni 23 marca, 5 października br., w Fakcie z dnia 29 marca br. oraz w stenogramie z sesji Rady Miasta Krakowa z dnia 30 marca br. radni (w tym: Józef Pilch, Bolesław Kosior, Tomasz Urynowicz, Andżelika Wojciechowska, Jerzy Woźniakiewicz, Grzegorz Stawowy, Krzysztof Durek, Stanisław Zięba) obiecali, że nie pozwolą by ten krzywdzący pomysł został zrealizowany.
W marcu br. prezydent miał pomysł, by gminne becikowe otrzymywałyby rodziny , w których dochód w przeliczeniu na osobę nie przekracza 504 zł lub 583 zł w przypadku, gdy członkiem rodziny jest dziecko niepełnosprawne. Ostateczną decyzję o losach krakowskiego becikowego radni podjęli na sesji w dniu 30 marca br. odrzucając projekt uchwały w I czytaniu. Prezydent znowu atakuje!
Tym razem chce nie tylko ograniczyć, ale w ogóle zlikwidować ten środek pomocy dla mieszkańców Krakowa.
Chciałabym zauważyć, że na wiosnę pomysł prezydenta dotyczył ograniczenia wypłacania becikowego, a teraz całkowitej likwidacji!
Na posiedzeniu Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w dniu 28 marca br. Stanisław Zięba był przeciwny określaniu kryterium dochodowego. Ponadto zwrócił uwagę, że Rada Miasta podejmując tę uchwałę miała na względzie promowanie polityki prorodzinnej, co jest ze wszech miar godne docenienia! Komisja Rodziny i Polityki Społecznej negatywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zmiany becikowego. Ciekawe jak będzie tym razem?
Teraz w obliczu propozycji całkowitej likwidacji becikowego chyba jasne jest, że radni staną po stronie mieszkańców, promowania polityki prorodzinnej. Dlaczego mieszkańcy mają płacić za złe decyzje finansowe prezydenta? Przecież za dziurę w budżecie nie odpowiadają młodzi rodzice, tylko nieudolni urzędnicy. Tak jest, czy nie?
W dniu 13 października br. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski (64 l.), nawiązując w ten sposób do swojego kolejnego pomysłu z ograniczeniem przyznawania krakowianom becikowego dla Faktu powiedział: – Nie wyobrażam sobie by mój syn skorzystał z miejskiego becikowego.
Ale obłudnik. Nie wiem kim jest syn pana Majchrowskiego, ale wystarczy mi popatrzeć na oświadczenie majątkowe jego ojca, czyli prezydenta i przekonuje mnie to, że rzeczywiście przy takich dochodach ojca trudno zwrócić uwagę na jakieś marne 1 tysiąc złotych becikowego miejskiego. Prawdaż?
Ale nie wszyscy w mieście takie mają!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska