Słoweniec zaatakował 23 km przed metą, ale akcję przygotował mu właśnie Majka, który podkręcił tempo na podjeździe, rozciągając główną grupę.
Pogacar finiszując zwolnił na ostatniej prostej, celebrując sukces. Na mecie wyprzedził o 24 sekundy Hiszpana Pello Bilbao (Bahrain Victorious) oraz o 40 sekund pierwszą grupę, którą przyprowadził Francuz Julian Alaphilippe (Soudal Quick-Step). Zmęczony pracą na rzecz lidera grupy kolarz z Zegartowic zajął 46. lokatę ze stratą 5.57 min.
Pogacar, w dużej mierze dzięki pomocy Polaka, wygrał w tym roku m.in. dwa wielkie toury - Giro d'Italia i Tour de France, jako pierwszy kolarz od 1998 roku, gdy sztuka ta udała się Włochowi Marco Pantaniemu. Po "Wielkiej Pętli" miał dwumiesięczną przerwę. Powrócił do rywalizacji w Kanadzie i w niedzielę odniósł 85. zwycięstwo w karierze.
W piątek pierwszy z kanadyjskich klasyków wygrał w Quebecu Australijczyk Michael Matthews z ekipy Team Jayco AlUla. Pogacar zajął w tym wyścigu siódme miejsce, a Majka był 123. ze stratą 10.30 min. (Opr. PAP)
