Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa - Cracovia. "Pasy" zaszkodziły Rakowowi w walce o mistrzostwo Polski

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Raków - Cracovia
Raków - Cracovia cracovia.pl
W meczu 32. kolejki ekstraklasy Raków Częstochowa zremisował z Cracovią 1:1. "Pasy" wybitnie nie leżą częstochowianom, którzy za kadencji Marka Papszuna nie wygrały z nimi w lidze.

Raków gra o mistrzostwo Polski, Cracovia o znacznie, znacznie niższe cele - oczywiście o jak najwyższe miejsce w tabeli i o premie z tym związane. Kto miał większą motywację? Wydaje się, że gospodarze. A presję? Też oni. Jak to się zbilansowało? Na remis.

„Pasy” musiały radzić sobie bez Kamila Pestki, który musiał pauzować za cztery żółte kartki, za to z Michałem Rakoczym, który odzyskał miejsce w pierwszej jedenastce. Nie było natomiast Sergiu Hanki, pojawił się za to Michal Siplak. Kapitanem był Pelle van Amersfoort, który znów miał miejsce w „11”, co wiosną nie jest regułą. Podobnie jak w derbach, w rolę napastnika wcielił się Jakub Myszor.

Krakowianie nie zamierzali czekać na to, co zrobi rywal, tylko od początku zaatakowali. Po rzucie rożnym Van Amersfoort zgrał piłkę głową, a strzał Virgila Ghity był minimalnie niecelny. Gospodarze odpowiedzieli natychmiast kontrą, którą zakończył Mateusz Wdowiak, były zawodnik „Pasów”. Jego strzał pewnie obronił Lukas Hrosso. Raków rozkręcał się powoli, w 11 min z dystansu uderzał Fabio Sturgeon, ale bardzo niecelnie. Z kolei groźnie było pod bramką „Pasów” w 17 min, gdy akcję po zgraniu piłki przez Wdowiaka zakończył Patryk Kun, ale również niecelnie.

Ledwie 21 minut zagrał Jewhen Konoplanka i z grymasem bólu na twarzy musiał opuścić boisko. Miał problem z pachwiną, a za niego wszedł Hanca.

Gospodarze zyskali przewagę, Cracovia była dość mocno schowana i liczyła na kontry. Z tym, że w jej atakach brała udział mała liczba piłkarzy. Aktywny wśród gospodarzy był szczególnie Wdowiak, który groźnie dośrodkowywał. W 37 min miejscowi mieli rzut wolny 25 m od bramki – uderzał Ivi Lopez, trafił jednak w mur i piłka wyszła na róg. Po nim gospodarze zdobyli gola. Po centrze Lopeza piłkę dogrywał Ben Lederman, głową wybijał piłkę Cornel Rapa, ale wchodzący Vladislavs Gutkovskis świetnie główkował – piłka odbiła się od nogi Davida Jablonsky’ego i wpadła do siatki. „Pasy” prosiły się o stratę tego gola, zbyt głęboko się cofając. W 44 min Gutkovskis znów chciał wpisać się na listę strzelców – strzelał z 18 m, ale bardzo niecelnie.
- Mieliśmy taką taktykę, że chcieliśmy zabezpieczyć środek – stwierdził w przerwie meczu Michał Rakoczy. - Wiemy jak „Wdówka” i Ivi umieją się odnaleźć. Straciliśmy gola po stałym fragmencie, a nie powinniśmy tego zrobić. W II połowie powinniśmy się otworzyć. Gramy dla siebie, ale zgoda z Lechem jest mocna, na pewno chcemy pomóc Lechowi.

W 48 min po rzucie rożnym krakowianie byli bliscy wyrównania – główkował Ghita, ale pomylił się nieznacznie i był tylko rzut rożny. Z kolei Lopez uderzał z wolnego w 52 min z ostrego kąta i trafił w słupek! Po minucie Hiszpan strzelał z dystansu po ziemi – obok słupka.

Raków atakował i Wdowiak będąc na 16 m świetnie przyjął piłkę i strzelił po ziemi po siatki, ale gol nie mógł zostać uznany, bo był spalony.

Ale to „Pasy” zdobyły gola. Wprowadzony do gry Otar Kakabadze świetnie znalazł się w pobliżu pola karnego, wycofał na 16 m do Hanki, który mierzonym strzałem pokonał Vladana Kovacevicia.

To pobudziło miejscowych – po rzucie rożnym główkował Tomas Petrasek i po jego strzale głową zatrzęsła się poprzeczka krakowskiej bramki. Mecz zrobił się bardzo atrakcyjny, bo Raków dążył do zdobycia zwycięskiego gola, a „Pasy” nie były dłużne. Zoran Arsenić po rzucie rożnym doszedł do strzału głowa, ale chybił. Gospodarze ciągle atakowali, ale efektem akcji były tylko stałe fragmenty gry. W 79 min na strzał z ostrego kąta zdecydował się Rivaldinho – piłka trafiła w boczną siatkę.

W 84 min zaraz po wejściu na boisko Jakub Arak starał się zaskoczyć Hrosso, ale bramkarz Cracovii był dobrze ustawiony. „Pasy” próbowały odpowiadać – znów Kakabadze „zatańczył” z obrońcami i uderzył po ziemi tak, że piłka o centymetry minęła słupek.W końcówce częstochowianie przycisnęli. W 4 min doliczonego czasu główkował Arak, ale został powstrzymany przez Jablonsky’ego, który został w tej sytuacji znokautowany. W 7 min doliczonego czasu strzelał Kun, ale Hrosso świetną paradą wybił piłkę na róg. I to był koniec emocji.

Raków Częstochowa – Cracovia 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Gutkovskis 38, 1:1 Hanca 62.
Raków: Kovacević – Tudor, Petrasek, Arsenić – Sturgeon (46 Długosz), Lederman (85 Gwilia), Papanikolau, Kun – Wdowiak (85 Koczerhin), Lopez (90+4 Musiolik) – Gutkovskis (83 Arak).
Cracovia: Hrosso – Jablonsky, Rodin, Ghita – Rapa, Hebo Rasmussen, Van Amersfoort, Siplak (61 Kakabadze) – Konoplanka (21 Hanca), Rakoczy (61 Rivaldinho) – Myszor (90+2 Ogorzały).
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski oraz Tomasz Listkiewicz (obaj Warszawa), Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża). Żółte kartki: Papanikolau (25, faul), Tudor (72, niesportowe zachowanie), Petrasek (90+8, faul) – Jablonsky (50, faul), Rakoczy (56, faul), Ghita (90+8, niesportowe zachowanie). Widzów: 5500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska