Jak zrodziła się u ciebie pasja do muzyki?
Myślę, że się z nią urodziłem. Od dziecka muzyka działała na mnie kojąco. Od najmłodszych lat zasypiałem słuchając radia i tak jest do dziś. Natomiast zawsze bardziej interesowały mnie teksty, barwa głosu, rymy niż instrumenty, melodie. Pasja do rapu narodziła się, gdy nagrałem pierwszy kawałek pt. "Szczęście" w 2000 r.
Czy poza sceną jesteś innym człowiekiem?
Zarówno na scenie, jak i poza nią jestem dokładnie takim samym człowiekiem. Może poza tremą, która jest nieodłącznym elementem bycia na scenie. Ale nauczyłem się z nią obcować na tyle, że mobilizuje mnie i wykonanie na żywo na scenie zawsze wychodzi lepiej, niż na próbie. Poza tą jedną różnicą jestem taki sam, co zostało zauważone nawet podczas koncertu na Juwenaliach w Bielsku-Białej przez prowadzącego. Jego zdaniem bycie niezmiennym to ogromna wartość.
Jakie są wg. ciebie, twoje największe osiągnięcia?
Moim największym osiągnięciem jest to, że na trzeźwo tworzę, gram koncerty i piszę teksty. Dzięki temu jestem zawsze gotowy do działania i w pełni profesjonalny. Jeśli chodzi o osiągnięcia muzyczne to największym jest to, że znalazłem wydawnictwo Epsilon Rec z Bielska-Białej, które zaufało mi i zainwestowało we mnie. Oczywiście ogromnym osiągnięciem jest także to, że wydaję swoją pierwszą legalną płytę.
Czy musiałeś coś poświęcić, aby być raperem?
Myślę, że nic wartościowego w życiu nie przychodzi bez poświęcenia. Zajęcia artystyczne w Polsce szczególnie wymagają poświęceń, bo bardzo ciężko jest się z nich utrzymać. Poświęciłem nie- jedną pracę i studia. Wyjechałem za granicę, aby zarobić na sprzęt. Oczywiście poświęciłem także dużo czasu, pieniędzy i zdrowia. Ale stworzyłem coś, co po mnie zostanie. I jestem z tego dumny.
Dlaczego akurat ten rodzaj muzyki?
Odpowiem na to pytanie wersem ze swojego kawałka "Czasem warto" z płyty Piaski Czasu z 2006 r.: "Wybrałem rap ze wszystkich pasji świata, teraz z przeciwnościami losu muszę się bratać, lecz rydwanu tego lejce trzymam ja".
Jaki przekaz niesiesz w swoich utworach?
Przekaz dojrzewa wraz ze mną. Nadchodząca płyta "Psychoragga" niesie ze sobą następujące przesłanie: nieważne, jak nisko upadniesz, dopóki żyjesz masz szansę podnieść się i wzbić wyżej. A ja jestem tego przykładem.
Powstałeś z nałogu, jak feniks z popiołów.
Mam radę dla tych wszystkich, którzy borykają się z problemem nałogu. Napisałem na swojej stronie internetowej, że jeśli ktoś zmaga się z nałogami, to w Psychoradze odnajdzie zapis mojej drogi wyjścia. Niech posłucha tej płyty w samotności, a usłyszy wtedy, o czym mówię. Zozumiałem, że dzięki muzyce mógłbym komuś pomóc. Jeśli chociaż w jednej głowie zasieję ziarno nadziei, że można żyć inaczej, to będzie dla mnie osobisty sukces.
Opowiesz coś o realizacji nagrania swojej płyty?
Była to bardzo długa i męcząca droga, ponieważ pracowałem przez internet ze zdecydowaną większością osób, które miały swój wkład w powstaniu albumu. Zrozumiałem też, że jeśli już znajdę kogoś, z kim dobrze mi się współpracuje, należy szanować tą relację. Mimo trudów zdobyłem bezcenne doświadczenie, które na pewno ułatwi mi tworzenie kolejnej płyty.
Planujesz w najbliższym czasie koncerty?
Tak, koncert premierowy płyty "Psychoragga" odbędzie się 12 września 2015 roku w klubie Rudeboy w Bielsku-Białej, na którym zagra również Trzeci Wymiar. Będzie to jedyna szansa, aby usłyszeć płytę w całości na żywo. Więcej informacji jest na moim Facebooku. Gorąco zapraszam.