Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z nocnego patrolu: biją, kopią i piją na Plantach

A.Modzelewska, M.Paluch
Ruszamy z andrzejkowym patrolem w miasto.  W centrum Krakowa nie jest nocą bezpiecznie
Ruszamy z andrzejkowym patrolem w miasto. W centrum Krakowa nie jest nocą bezpiecznie Jan Hubrich
Boimy się chodzić po centrum miasta - alarmują nas mieszkańcy. W zęby można dostać na spokojnych do niedawna ulicach wokół Rynku. Liczby nie kłamią - w maleńkiej pierwszej obwodnicy od stycznia do października zanotowano 5,05 tys. przestępstw. Zaś w olbrzymiej Nowej Hucie - 4,4 tys! Nic dziwnego, że film o pięciominutowej bójce na ul. Floriańskiej robi furorę w internecie. Czy tak jest co noc? Sprawdziliśmy.

Jedziemy z andrzejkowym patrolem policji. Piątek, ul. Szeroka, godz. 20.30. Pół godziny później pierwsze zgłoszenie. - Kopią chłopaka - mówi drżącym głosem mieszkanka Kazimierza. Kilku agresywnych nastolatków biło go na ul. Bonifratrów. Gdy zjawiamy się na miejscu, rozpierzchają się w sobie tylko wiadomych kierunkach.

Jedziemy na Planty. Tam się nie biją, za to piją. Studenci prawa. Co piją? - Szczerze? Śliwowicę domowej roboty - przyznaje się Emil M. Dostaje mandat 100 zł. Nieco dalej, przy Starowiślnej Alfred F. przemierza zygzakiem ulicę na czerwonym świetle. Próbuje nam coś tłumaczyć, ale trudno zrozumieć ten bełkot. Mamy wątpliwości, czy zrozumiał pouczenie policjanta. Kolega obiecuje jednak odprowadzić go do domu.

W wielkim Krakowie działa tylko pięć patroli od wypadków

Dochodzi północ, imprezy trwają w najlepsze. Na środku Rynku Głównego Rafał H. i Tomasz Ch. zaczynają się okładać pięściami po twarzach. Pijani jak bela, krzyczą w amoku. - Koniec zabawy! - interweniują policjanci. Panowie nawet nie pamiętają, o co im poszło. Dostają po 50 zł mandatu. Mimo, że na ulicach roi się od policji i straży miejskiej, koło trzeciej nad ranem jesteśmy świadkami kolejnej bójki, obok Teatru im. Słowackiego. Dwóch krótko ostrzyżonych nastolatków bije się pięściami po twarzach. O dziewczynę. - Chodź, za dużo wypiłeś - odciąga jednego z nich koleżanka. Drugiego chłopaka trzyma za kurtkę grupa znajomych, ale jest tak agresywny, że im się wyrywa i znowu uderza.

Takich bójek w weekendy jest dużo więcej. Zazwyczaj nie wzywa się do nich policji. Często zdarzają się w knajpach. - Dwóch kolesi pobiło mnie w dyskotece przy ul. Brackiej. Miałem pęknięty łuk brwiowy, pocięte wargi, poobijane żebra. Nikt nie interweniował - mówi Piotrek, student. - Często nie wzywają policji, bo biją się np. znajomi - twierdzi podinsp. Robert Strzelecki, szef komisariatu I. Na filmie z Floriańskiej widać, jak przez pięć minut biją się dziewczyny i ich chłopcy, a widzowie się dobrze bawią. Policja się nie zjawia. Dodaje, że w każdy weekend w I obwodnicy jest kilkudziesięciu policjantów. - To mało. - podkreśla. - W centrum potrzeba dodatkowych policjantów - uważa Strzelecki.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska