Matką Zosi jest 30-letnia Paulina, na co dzień stomatolog-ortodonta pochodząca z Podolan koło Gdowa. W lutym para wzięła cichy ślub w jednym z małpolskich urzędów stanu cywilnego, o czym sam zainteresowany poinformował miesiąc później, mówiąc jednocześnie, że wkrótce zostanie ojcem.
Zosia Kosiniak-Kamysz urodziła się w sobotę o godz. 23.05 w jednym z warszawskich szpitali. Poród przebiegł bez komplikacji Ważyła 3700 g i miała 57 cm. Wkrótce z mamą opuszczą szpital. Czują się bardzo dobrze.
Polityk po przejściach
Uroczystości kościelnych nie było, choć szef ludowców jest praktykującym katolikiem. Jednak Władysław Kosiniak-Kamysz jest po rozwodzie i nie ma kościelnego uniewżnienia pierwszego małżeństwa. Przypomnijmy, jego pierwszą żoną była także lekarka - Agnieszka, specjalistka dermatolog, z którą poznał się na stażu podyplomowym w 2007 roku. Pobrali się w 2009 roku, a ślubu udzielał im w Krakowie metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. Małżeństwo jednak nie przetrwało próby czasu i w Wielki Piątek 2016 roku odbyła się rozprawa rozwodowa bez orzekania o winie. Z pierwszego małżeństwa Kosiniak-Kamysz nie ma dzieci.
- Rozwiedli się przez politykę. Odkąd Władek został ministrem pracy w rządzie Donalda Tuska, był praktycznie gościem w domu. Agnieszka źle się czuła w Warszawie, wróciła do Krakowa. I w efekcie złożyła pozew. Ale z tego, co wiem, to są nadal w koleżeńskich relacjach - mówi nam jeden ze znajomych Władysława Kosiniaka. Sam zainteresowany niechętnie rozmawia o swoim nieudanym związku.
- Przepraszam, ale to są moje bardzo prywatne i osobiste sprawy. I proszę to uszanować - mówi w rozmowie telefonicznej.
Amor uderzył znienacka
Od wakacji ubiegłego roku lidera ludowców zaczęto widywać z nową wybranką. Portale plotkarskie publikowały zdjęcia rozpromienionego Kosiniaka, pokazującego się w towarzystwie pięknej blondynki. Szybko okazało się, że, że wybranka lidera ludowców jest córką Zbigniewa Wojasa, wójta Gdowa koło Myślenic , który gminą zarządza nieprzerwanie od 2002 roku. Wojas jest członkiem PSL.Pani Paulina udziela się w przedsięwzięciach charytatywnych, między innymi tebezpłatnie leczy zęby starszym osobom. Jest też miłośniczką sportów ekstremalnych.
Teść Władysława Kosiniaka-Kamysza przypomina sobie, że dzieci przypadły sobie do gustu podczas jednej z imprez organizowanych przez PSL na terenie jego gminy.
- Władek przyjechał do nas, do Podolan, na festiwal organizowany z myślą o niepełnosprawnych. Był jeszcze wtedy ministrem. I chyba wtedy coś po raz pierwszy zaiskrzyło. Daj im Boże, jak najlepiej, bo serce rośnie patrząc jak oni są za sobą - mówi szczęśliwy dziadek Zosi. Do wnuczki i córki wybiera się w odwiedziny jutro.
Rodzice Zosi krótko zastanawiali się nad wyborem imienia dla swojej latorośli.
- Mama teściowej ma na imię Zofia, więc jakaś tradycja rodzinna jest. Ale Zosia, bez względu na wszystko to najpiękniejsze imię świata - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak słyszymy, narodziny córki nie powodują osłabienia aktywności lidera ludowców.
- Mamy to już ustalone z Pauliną, która będzie zajmować się małą. Na pewno pomogą też dziadkowie. Poradzimy sobie - mówi Kosiniak.
Niewykluczone, że przyjaciele młodych małżonków będą mogli poznać ich dziecko już pod koniec czerwca. W okolicach imienin Władysława, które przypadają 27 czerwca w Bieniaszowicach na Powiślu odbywa się doroczny zjazd bliższych i dalszych przyjaciół rodziny. Goście przyjeżdżają z odległych zakątków świata. Bywają tam ważni hierarchowie kościelni, jak choćby prymas senior Józef Kowalczyk czy ks. Kazimierz Sowa. Przy stołach siadają też politycy z pierwszych stron gazet.
FLESZ: Urlop rodzicielski ulega zmianie
