Kraków w budowie - zobacz galerię krakowskich inwestycji
Tymczasem B. sam nie ma czystej karty - w ciągu ostatniego roku zapadły na niego trzy wyroki (w tym jeden prawomocny) przed sądem karnym, skazujące za napaści na prokuratorów i policjantów i za składanie fałszywych zeznań. Ostatni wczoraj.
- Piotr B. zawiadamiał o trzech przypadkach pobicia go przez policjantów. Sąd uznał, że kłamał i skazał go za fałszywe zeznania - mówi Aneta Rębisz z Sądu Okręgowego w Krakowie.
W aktach śledztwa czytamy natomiast, że świadkowie nie potwierdzili wersji B., użycia przemocy nie było widać na nagraniu z monitoringu. Co więcej, w jednym z trzech przypadków sąd uznał, że to B. jest winny napaści na policjanta. W dwóch kolejnych sytuacjach B. zawiadamiał o pijanych funkcjonariuszach. Nie miał racji - policjantów badano alkomatem - wyszło zero promili... Jednak, sąd uniewinnił go z dwóch zarzutów fałszywego zawiadomienia o rzekomo popełnionym przez policjantach przewinieniu.
To nie koniec. Piotr B. ma na koncie również m.in. wyrok za poturbowanie dwóch prokuratorów. - Nie wiem dlaczego on to robi, nie podał mi powodów - mówi krakowski prokurator.
Pewnego dnia do jego gabinetu przy ul. Mosiężniczej wszedł Piotr B. i zażądał dostępu do akt. - Kiedy nie dałem mu ich do ręki, zaczął się ze mną szarpać, próbował je wyrwać - opowiada śledczy. - Drugi prokurator rzucił się koledze na pomoc i też został poturbowany - dodaje Tomasz Kozioł z Sądu Okręgowego w Tarnowie, gdzie we wrześniu 2012 r. prawomocnie skazano B. na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych. - To było trudne postępowanie. Pan B. korzystał z wszelkich praw, łącznie z wnioskami o zmianę sędziego - mówi Kozioł. Dlatego sprawa ciągnęła się aż trzy lata - do zdarzenia doszło bowiem w 2009 roku.
Z kolei w maju 2012 r. Piotr B. został skazany za szarpanie się z policjantem. Odwołał się, czeka na apelację. Zapytaliśmy B., czy jest uprzedzony do policjantów i prokuratorów. Stwierdził, żebyśmy ich spytali, dlaczego się na niego uwzięli. I dodaje, że w wielu sprawach to jemu sąd przyznał rację. Sprawdziliśmy. Faktycznie, dwa wyroki są uniewinniające. Jeden dotyczy oskarżenia o ugryzienie w palec policjanta w 2008 r. Sąd uznał, że nie wiadomo, czy do zranienia doszło od ugryzienia czy podczas szarpaniny.
Uniewinnieniem skończył się też proces o to, że Piotr B. poturbował policjantów, gdy chcieli go wylegitymować na działkach AGH przy ul. Piastowskiej. Sąd stwierdził, że policjanci nie mieli prawa wjechać na teren uczelni, a Piotr B. ich nie atakował.
Również w sądach ds. wykroczeń Piotr B. ma zmienne szczęście - na siedem prowadzonych przeciw niemu w l. 2010-12 postępowań zapadły trzy orzeczenia skazujące... Chodziło o odmowę wylegitymowania się policjantowi i złośliwe wezwanie policji na niepotrzebną interwencję. Cztery kolejne sprawy są w toku.
Co może w tej sytuacji zrobić sąd? - Musi rozpatrywać sprawy, ponieważ Piotr B., jak każdy obywatel, ma prawo do zawiadomień - kwituje Aneta Rębisz.
Zawiadomienia Piotra B.
- 24 czerwca 2009 r. zawiadamia, że w budynku krakowskiego sądu został pobity przez policjantów, mieli go uderzać pięścią.
- 10 sierpnia 2009 r. zawiadamia, że policjanci go bili i wypchnęli z Sądu Apelacyjnego, po tym jak nie chciał się poddać kontroli bagażowej.
- 20 sierpnia 2009 r. zgłasza, że policjanci z drogówki byli pijani.
- 23 września 2009 r. zawiadamia o pijanych policjantach w budynku sądu na os. Kościuszkowskim.
- 6 października 2009 r. zawiadamia, że został pobity przez policjantów w sądzie w Krakowie.
Sąd stwierdził, że do pobicia B.w opisywanych przypadkach nie doszło. Również funkcjonariusze, których dotyczyły zgłoszenia, byli trzeźwi.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+