Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remonty dedykowane w Krakowie okazały się klapą [MÓJ REPORTER]

Karolina Gawlik
Tu, na bulwarach wiślanych pod Wawelem, Agata Bloswick już w marcu miała mieć swoją ławkę. Otrzyma ją dopiero w grudniu
Tu, na bulwarach wiślanych pod Wawelem, Agata Bloswick już w marcu miała mieć swoją ławkę. Otrzyma ją dopiero w grudniu Andrzej Banaś
Wkrótce minie rok od wprowadzenia hucznie ogłaszanego Programu Remontów Dedykowanych, w ramach którego mieszkańcy mogą sfinansować np. remont chodnika, ustawienie ławki czy kwietnika i umieścić na nich swoją tabliczkę. Tymczasem osoby, które złożyły zamówienia, wciąż czekają na ich wykonanie. Według nich, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie był przygotowany do akcji.

Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Jedną z takich osób jest Agata Bloswick. Kiedy ZIKiT ogłosił program, od razu zgłosiła, że chce ławkę na bulwarach wiślanych. Zapłaciła 300 zł. Był 4 grudnia, zamówienie miało być gotowe w marcu.

Pani Agata, nie widząc postępu prac, sama zwracała się do urzędników po informacje. Jak mówi, wcale nie było to łatwe, bo odpowiedzi dostawała z dużym opóźnieniem. - Pisałam do nich co miesiąc, za każdym razem odpowiedź dostawałam po trzech tygodniach. - mówi. - Ten, kto odpowiada za program, nie ma pojęcia o zarządzaniu takim projektem. Chciałam zamówić drugą ławkę, by pomóc miastu, ale teraz się waham - dodaje.

Z miesiąca na miesiąc pojawiały się kolejne sygnały, że program jest nieprzygotowany. ZIKiT musiał np. zdobyć opinię miejskich konserwatora zabytków i plastyka, ponieważ większość osób zamówiła ławki w centrum. Konieczna była także zmiana uchwały budżetowej miasta, tak aby mogło ono przyjąć darowiznę i przeznaczyć ją na określony cel. Na domiar złego, wykonawca zwiększył cenę realizacji zamówień z 2012 roku.

ZIKiT twierdzi jednak, że do czasu wpłynięcia pierwszych zamówień, nie mógł wiedzieć, jakie opinie i ustalenia prawne będą niezbędne. - Program jest eksperymentem, którego wszystkich aspektów nie udało się przewidzieć, tym bardziej że darczyńcy chcieli ławki w miejscach objętych ochroną konserwatora - mówi Michał Pyclik. - Nie mieliśmy żadnych wzorców działania.
Pyclik dodaje, że ZIKiT rozumie uwagi darczyńców i usprawni program. - Ten rok wiele nas nauczył - zapewnia.

Do 6 grudnia postawione zostaną trzy ławki (za ok. 2 tys. zł). Wkrótce zakończą się także negocjacje z deweloperem, który ma sfinansować plac zabaw za 40 tys. zł. Problem w tym, że ZIKiT musi dopłacić do ławek, skoro ich wykonawca podniósł cenę. - Miasto i tak na tym skorzysta, bo nie tylko zyska ławkę, ale także zachęci do inicjatyw społecznych. Tabliczki na ławkach mogą też stać się atrakcją turystyczną - uważa Pyclik.

Napisz:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska