Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Jedną z takich osób jest Agata Bloswick. Kiedy ZIKiT ogłosił program, od razu zgłosiła, że chce ławkę na bulwarach wiślanych. Zapłaciła 300 zł. Był 4 grudnia, zamówienie miało być gotowe w marcu.
Pani Agata, nie widząc postępu prac, sama zwracała się do urzędników po informacje. Jak mówi, wcale nie było to łatwe, bo odpowiedzi dostawała z dużym opóźnieniem. - Pisałam do nich co miesiąc, za każdym razem odpowiedź dostawałam po trzech tygodniach. - mówi. - Ten, kto odpowiada za program, nie ma pojęcia o zarządzaniu takim projektem. Chciałam zamówić drugą ławkę, by pomóc miastu, ale teraz się waham - dodaje.
Z miesiąca na miesiąc pojawiały się kolejne sygnały, że program jest nieprzygotowany. ZIKiT musiał np. zdobyć opinię miejskich konserwatora zabytków i plastyka, ponieważ większość osób zamówiła ławki w centrum. Konieczna była także zmiana uchwały budżetowej miasta, tak aby mogło ono przyjąć darowiznę i przeznaczyć ją na określony cel. Na domiar złego, wykonawca zwiększył cenę realizacji zamówień z 2012 roku.
ZIKiT twierdzi jednak, że do czasu wpłynięcia pierwszych zamówień, nie mógł wiedzieć, jakie opinie i ustalenia prawne będą niezbędne. - Program jest eksperymentem, którego wszystkich aspektów nie udało się przewidzieć, tym bardziej że darczyńcy chcieli ławki w miejscach objętych ochroną konserwatora - mówi Michał Pyclik. - Nie mieliśmy żadnych wzorców działania.
Pyclik dodaje, że ZIKiT rozumie uwagi darczyńców i usprawni program. - Ten rok wiele nas nauczył - zapewnia.
Do 6 grudnia postawione zostaną trzy ławki (za ok. 2 tys. zł). Wkrótce zakończą się także negocjacje z deweloperem, który ma sfinansować plac zabaw za 40 tys. zł. Problem w tym, że ZIKiT musi dopłacić do ławek, skoro ich wykonawca podniósł cenę. - Miasto i tak na tym skorzysta, bo nie tylko zyska ławkę, ale także zachęci do inicjatyw społecznych. Tabliczki na ławkach mogą też stać się atrakcją turystyczną - uważa Pyclik.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+