W cieniu występów pierwszej reprezentacji nasza młodzieżówka przygotowuje się cały czas do startu w przyszłorocznych mistrzostwach Europy do lat 21, które rozegrane zostaną w Polsce. Młode „Orły” czeka dziś w Gdyni na stadionie miejskim przy ul. Olimpijskiej drugie spotkanie w ciągu pięciu dni, bowiem w czwartek Polacy pokonali w Bydgoszczy 2:0 (1:0) Ukraińców. Młodzieżowcy zza wschodniej granicy wystąpili jednak w mocno rezerwowym składzie, a wynik, uzyskany przez kadrę Dorny, był dużo lepszy od gry. Nasi obrońcy sprawiali wrażenie wolniejszych od Ukraińców. Wielokrotnie dawali się wyprzedzać. Dopuścili gości do mnóstwa dogodnych sytuacji pod naszą bramką i Polska tylko cudem nie straciła gola. Wystarczy tylko napisać, że Jakub Wrąbel, na co dzień bramkarz Olimpii Grudziądz, obronił w tym meczu rzut karny. Polacy razili nieporadnością i nieskutecznością. Komentujący to spotkanie Wojciech Kowalczyk, srebrny medalista z naszą młodzieżówką na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, skwitował postawę Polaków stwierdzeniem, że było to najgorszy mecz kadry U-21, jaki widział w ostatnich latach.
Dziś nadarza się jednak okazja do rehabilitacji, a kibice liczą, że zobaczą dużo lepszy mecz niż w Bydgoszczy. Niewykluczone też, że Marcin Dorna dokona korekt w składzie. Od pierwszych minut spodziewać należy się występu Kamila Mazka, który w drugiej części gry w Bydgoszczy wszedł na boisko, ożywił poczynania ofensywne Polaków i zdobył gola. Miejscowi kibice chętnie zobaczyliby również w podstawowym składzie wychowanka i gracza Arki Michała Marcjanika, który stadion przy ul. Olimpijskiej zna jak własną kieszeń. Zważywszy, że jego konkurenci do gry na środku obrony, Jan Bednarek i Jarosław Jach, zostali kilka razy ośmieszeni przez młodych Ukraińców w Bydgoszczy, także taka roszada jest niewykluczona. Ze znajomych fanom w Trójmiejście twarzy na boisku pojawić mogą się również Dariusz Formella, wychowanek Arki, grający obecnie w Lechu Poznań, oraz Adam Buksa, do niedawna trenujący w Lechii Gdańsk.
Trzeba jednak od razu podkreślić, że Czarnogóra nie będzie dla Polaków łatwym rywalem. Młodzieżowcy z Bałkanów w ostatnim meczu pokonali aż 3:0 kadrę Belgii, naszpikowaną wieloma utalentowanymi zawodnikami. Dwa trafienia w tym spotkaniu zaliczył Aleksandar Boljević, kuzyn byłego gracza Cracovii Vladimira Boljevica. Ten 20-latek ma za sobą występy w PSV Eindhoven.
Dzisiejszy mecz będzie testem nie tylko sportowym, lecz i organizacyjnym.
- To ostatnie spotkanie młodzieżówki przez przyszłorocznym UEFA Euro U21, które zagości także w Gdyni - mówi Marek Łucyk, dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu. - Liczymy, że pojawi się sporo kibiców. Żałuję jedynie, że w młodzieżówce brakuje największych gwiazd, Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, powołanych na mecz dorosłej reprezentacji przeciwko Armenii.
Bilety na dzisiejsze spotkanie nabywać można w kasach stadionu w cenach 15 i 20 zł.
Łatwa wygrana Niemców w el. MŚ 2018. "To było znakomite spotkanie, czerpaliśmy radość z gry"
DE RTL TV/x-news
