- Jakie ma Pan plany na początek przyszłego roku?
- Na razie odpoczywam, a 9 stycznia Wisła wznawia treningi i się spotkamy.
- A nie dzieje się nic w sprawie Pana transferu?
- Już wcześniej były głosy, że coś się dzieje, jest coś na rzeczy, a nie było nic. Dlaczego więc mam sobie tym zawracać głowę? Jeżeli będzie coś konkretnego, to będę się zastanawiał.
- A to dobry moment, aby zrobić kolejny krok w karierze?
- Myślę, że tak. Ale też nie jest tak, że muszę stąd odejść. W Wiśle i Krakowie czuję się dobrze. Jeżeli pojawi się jakaś ciekawa oferta, to ją rozważę, będę na ten temat rozmawiać z działaczami Wisły. Jeśli okazałoby się, że to także dobra oferta dla klubu, to czemu nie?
- A rozważa Pan przedłużenie kontraktu z Wisłą?
- Może być i tak. Obecny kontrakt mam ważny do czerwca. To nie tak, że już muszę zmienić klub. Zobaczymy, co się wydarzy. Wszyscy wiedzą, że teraz jest czas na odpoczynek po długiej rundzie.
- Dla Pana to był najlepszy rok?
- Myślę, że tak, ponieważ z reprezentacją wystąpiłem w mistrzostwach Europy we Francji. To wydarzenie będę bardzo długo pamiętał. Węgrzy nie grali przecież w turnieju finałowym Euro od 44 lat. Mam nadzieję, że teraz nie będziemy musieli tyle czekać. W Wiśle też miałem udane występy. Po mistrzostwach było zamieszanie w klubie związane także z transferami, trenowałem, ale nie grałem. Później, gdy się koncentrowałem tylko na grze, a nie na zmianie klubu, to miałem dobre występy. Pod koniec rundy doznałem kontuzji. Wróciłem do gry w ostatnim meczu roku, z Ruchem. Szkoda, że przegraliśmy.
- Jeżeli zostać w Wiśle, to w walczącej o europejskie puchary?
- Oczywiście, że każdy chce grać o mistrzostwo i występy w pucharach. Wisła jest wielkim klubem, musi wrócić do takiego poziomu, aby walczyć o najwyższe cele. Mam nadzieję, że szybko tak się stanie. Może do tego dojść z nami, albo z innymi piłkarzami. Uważam, że kibice znów zobaczą Wisłę w pucharach. Nie wiem, czy dojdzie do tego już teraz, czy trzeba będzie jeszcze poczekać. Zobaczymy.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska