https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rio 2016. Siatkarze nie zagrają o medale

Paweł Hochstim, Rio de Janeiro
Andrzej Szkocki
Polscy siatkarze kolejny raz zakończyli igrzyska olimpijskie w ćwierćfinale. Polacy przegrali z Amerykanami 0:3 i odpadli z turnieju.

Do czterech razy sztuka – ta myśl przyświecała polskim siatkarzom, którzy, w zdecydowanej większości, nie lubią statystyk zwycięstw, czy porażek i nie lubią o nich słuchać. Ale prawda jest taka, że od dwunastu lat polski zespół próbuje się bezskutecznie dostać się do strefy medalowej igrzysk olimpijskich i zawsze odpada w ostatnim momencie. Czasem jest bliżej – jak w Pekinie, gdzie biało-czerwoni przegrali na przewagi tie-breaka z Włochami – czasem dalej, jak w Atenach, czy Londynie, gdzie w ćwierćfinałach nie wygrali seta. Ale zawsze blisko.

– To jest najważniejszy mecz w naszych karierach – mówił przed meczem Michał Kubiak. Kapitan, który jest prawdziwym przywódcą drużyny, tak na boisku, jak i poza nim, od początku tych igrzysk powtarzał, że Polacy zdobędą złoty medal. A jeśli zawodnik, który zdobył mistrzostwo świata mówi, że ćwierćfinał jest najważniejszy w życiu, to pokazuje, jak wielką rangę wśród siatkarzy mają igrzyska.

Jednego można było być pewnym – że Amerykanie mentalnie nie będą mieli problemów z udźwignięciem presji, jaka na każdych igrzyskach towarzyszy ćwierćfinałom. A Polacy? Wielokrotnie w tym roku udowadniali, że obciążenia psychiczne znoszą doskonale, wygrywając siedem z dziewięciu tie-breaków w meczach ważnych imprez, ale jednak w Rio ważnego tie-breaka w meczu z Rosją przegrali. I niestety w starciu z Amerykanami też nie pokazali swojej mentalnej siły, bo popełniali momentami błędy, które wynikały z nerwów.

Trener Stephane Antiga pokazał w ćwierćfinale, po co zabrał do Rio de Janeiro Piotra Nowakowskiego, który wygrał rywalizację z Marcinem Możdżonkiem, bo środkowy Asseco Resovii Rzeszów niespodziewanie znalazł się w wyjściowej szóstce. Miał jednak pecha, bo w pierwszym secie skręcił nogę, musiał zejść z boiska i już na nie nie wrócił.

W pierwszym, bardzo wyrównanym secie, biało-czerwoni nie potrafili jednak zaszkodzić rywalom – przeciętnie prezentowali się w końcówce, pierwszy blok zaliczyli dopiero w samej końcówce, a różnica w poziomie przyjęcia zagrywki była ogromna, niestety na korzyść rywali. Gdy Mateusz Bieniek zaatakował w aut wydawało się, że set się skończył pięciopunktową przewagą Amerykanów, ale Antiga dopatrzył się dotknięcia siatki i poprosił o challenge. Całe szczęście, bo, choć biało-czerwoni tego seta przegrali, to jednak mentalnie wrócili do gry, zmuszając trenera amerykańskiego drużyny Johna Sperawa do wzięcia dwóch czasów – najpierw po asie serwisowym Grzegorza Łomacza, a za chwilę po widowiskowym bloku Kubiaka na Taylorze Sanderze. Niestety, w ostatniej piłce partii Amerykanie się nie pomylili i prowadzenie 1:0 zapewnił im Aaron Russel.

Obie drużyny mają podobną charakterystykę, bo bardzo wiele w ich grze zależy od największych gwiazd, grających zresztą na tej samej pozycji, czyli atakujących Bartosza Kurka i Matta Andersona. Obaj wcześniej w Rio grali fenomenalnie. Po pierwszym secie można było być przerażonym, bo Anderson grał jak natchniony, a Kurek średnio. W drugiej partii te statystyki się wyrównały, bo Anderson pokazał, że jednak jest tylko człowiekiem, Polacy prowadzili wyraźnie, nawet 18:13 i... na tym koniec.

Wystarczyło, że Amerykanie przestali się mylić i wzmocnili zagrywkę, by szybko zobaczyć, że złamią polski zespół. Trzy punkty z rzędu, a później jeszcze cztery i wysokie prowadzenie Polaków zmieniło się w jednopunktową przewagę rywali. Nadzieje wróciły, gdy Karol Kłos cudem zablokował na siatce Sandera, ale cóż z tego, skoro trzy kolejne punkty zdobyli Amerykanie. W dodatku dwa z nich Polacy oddali im sami, dotykając siatki.

Po dwóch setach margines błędu był wyczerpany i wtedy Polacy już musieli poddać się testowi na psychiczną odporność. Znów jednak na początku wszystko wyglądało w miarę nieźle, ale gdy Amerykanie przyspieszali, to łatwo budowali swoją przewagę. Oczywiście, drużyna Stanów Zjednoczonych to absolutna światowa czołówka i porażka z nią nie jest powodem do wstydu, ale z Polakami wygrała zdecydowanie za łatwo.

Siatkarze niestety dołączyli do grupy polskich sportowców, którzy w Rio zawiedli, a środa zapisała się wyjątkowo fatalnie, bo przecież oprócz siatkarzy okazję walki o medal stracił także Paweł Fajdek. Nic więc dziwnego, że polscy fani, którzy kolejny raz bardzo licznie stawili się w Maracanazinho byli zawiedzeni.

Polacy w Rio mogą już kibicować innym siatkarzom. Przed ich meczem awans do półfinału wywalczyli Rosjanie, którzy mieli więcej szczęścia w losowaniu od Polaków i trafili na najsłabszą w tej stawce Kanadę. Zespół trenera Władymira Alekny w trzech krótkich setach pokonał Kanadyjczyków. Pozostałe mecze ćwierćfinałowe – Włochów z Irańczykami i Brazylijczyków z Argentyńczykami – zakończyły się po zamknięciu tego wydania.

Polska – Stany Zjednoczone 0:3 (23:25, 22:25, 20:25)
Polska
: Łomacz, Kubiak, Bieniek, Kurek, Mika, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Kłos, Buszek. Trener: Stephane Antiga.
Stany Zjednoczone: Christenson, Sander, Lee, Anderson, Russel, Holt, Erik Shoji (libero). Trener: John Speraw.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
ben
Czy nie ma siatkarzy oprócz jednej grupy ? Trenerzy się zmieniają a ci sami goście grają , kto ustala skład ? Prezesi za dużo chyba mącą ?
ż
że
tzw. kop w d-pę tej rezprezentacjii się należy.Tak dla...zdrowotnosci jak mawiał śp. Kazmirz.
t
trenerze
Antiga!Proponuję takie ćwiczenie!Kto w czasie 4 godzinnego treningu nie zaserwuje poprawnie 8 na 10 razy NIE IDZIE SIĘ ODLAĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆ!!!!!!!!!!!!!!!!
Metoda sprawdzona!!!!!!!!!Sukces GWARANTOWANY!GDYBY NIE TOOOOOOOOOOOO ZWRACAMY PIENIĄDZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
L
Leszek
Zanosiło się na nią już w poprzednich meczach: wyjątkowo słaba zagrywka większości zawodników, dużo błędów własnych, niepewność oraz brak zgrania, i tylko czasami dobra gra blokiem. Mało przekonująca gra z dużo słabszymi przeciwnikami, którzy powinni zostać "zmieceni z parkietu" (Egipt, Kuba), a przy nieco silniejszych (Iran, Rosja) - prawdziwe męczarnie. To wszystko stanowczo zbyt mało, aby awansować do strefy medalowej.
2 żenada
3 żenada
,
choć powinno być : brawo dla ciebie!
m
mentalność trampkarza
A ja oglądałem chyba inny mecz, w którym Polacy grali beznadziejnie a jankesi tak sobie.
Najważniejsze, że Polacy mają pozawierane dobre kontrakty indywidualne z "Plusem".
Nie raz pisałem:
ZACZYNA SIĘ CELEBRYTOWANIE I REKLAMIARSTWO - KOŃCZĄ SIĘ WYNIKI SPORTOWE.
Myśleć o medalu i nie umieć pięć razy pod rząd zaserwować piłki to delikatnie rzecz biorąc OBCIACH. Prowadzić w secie 5 punktami i przegrać seta 3 punktami o czymś świadczy, na pewno nie o sile Usa.
Medale zamienili na złotówki z plusa.
m
mać
No to chyba trzeba coś zmienić w tej męskiej siatkówce?Ja wiem:chcieli,próbowali,walczyli itd... Ja to rozumiem ale po raz kolejny kompletnie zespół zawiódł.POTRZEBNE SĄ DIAMETRALNE ZMIANY!Jak facet NIE UMIE SERWOWAĆ to z powrotem ....wraca do juniorów bo tam jest jego miejsce.Kłosy,Nowakowskie,Miki powinni pożegnać się z reprezentacją.Ile k-wa mać można przerabiać to samo?Antiga zrobił wynik przypadkowo na fali mistrzostw w Polsce.90% procent sukcesu to był doping polskich kibiców.Jestem bardzo rozgoryczony i wk-iony.Dlaczego nie stawiał na Drzyzgę?Facet jest o niebo lepszy od Łomacza.Oczywiście oni wszyscy bardzo chcieli ale CO TO ZMIENIA?Jeszcze raz powtarzam.SERWIS,SERWIS,SERWIS!Co Miki,Nowakowskie,Kurki robią na treningach?JAK MOZNA PRZEZ SETKI,SETKI,SETKI,SETKI,SETKI,SETKI,SETKI GODZIN NIE NAUCZYĆ SIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ WYRZUCAĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆ PIŁKIIIIIIIIIIIIIIIII PRZYYYYYYYYYYYYYYYYY SERWISIEEEEEEEEEEEEEE????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!K-wa maćććććććććććććććććććććććććććććććccc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wybrane dla Ciebie

Trudny mecz rezerw Wisły Kraków, ale ostatecznie jest zwycięstwo

Trudny mecz rezerw Wisły Kraków, ale ostatecznie jest zwycięstwo

Małopolscy terytorialsi świętują siedem lat istnienia. Złożyli uroczystą przysięgę

Małopolscy terytorialsi świętują siedem lat istnienia. Złożyli uroczystą przysięgę

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska