ZOBACZ TAKŻE: Piotr Małachowski wicemistrzem olimpijskim
źródło: Foto Olimpik, x-news
Polak od początku konkursu był faworytem, tym bardziej, że wcześniej do finału rzutu dyskiem nie awansował mistrz olimpijski z igrzysk w Londynie Robert Harting. Wciąż w grze o medale był jednak brat Roberta, Christoph.
Długo wydawało się, że Małachowski już w pierwszych swoich próbach "ustawił" sobie finałowy konkurs, rzucając najdalej z rywalizujących. W pierwszej próbie uzyskał 67,32 m, w drugiej było 67,06 m. Najlepsza była trzecia próba, w której posłał dysk na odległość 67,55 m.
Polak miał prawo wierzyć, że to wystarczy, by po raz pierwszy w karierze sięgnąć po olimpijskie złoto. Jednak w swojej ostatniej próbie Christoph Harting rzucił wyzwanie Małachowskiemu. Niespodziewanie rzucił 68,37 m! Jako jedyny w tym konkursie przekroczył barierę 68 metrów. Polak nie był w stanie przebić jego osiągnięcia w swoim finalnym rzucie. To Niemiec cieszył się ze złota, a Małachowski - ze srebrnego medalu.
Tym samym Małachowski powtórzył swoje osiągnięcie z igrzysk w Pekinie, gdzie również zdobył srebro.