Na razie trudno wyrokować, w jakim stopniu ten incydent zakłóci proces rehabilitacji polskiego kierowcy, który od 11 miesięcy walczy o powrót do Formuły 1 po koszmarnym samochodowym wypadku. W całej sprawie na razie jest bowiem sporo niewiadomych.
Najpierw długo informowano, że krakowianin poślizgnął się podczas spaceru na oblodzonej drodze i złamał sobie kość piszczelową - tę samą i w tym samym miejscu, co w lutym ub. roku w feralnym Rajdzie Andory. Potem BBC podała, że Kubica wywrócił się w ogrodzie, a rzymski korespondent Polskiego Radia ustalił, iż Robert złamał... kostkę.
Wiadomo, że Kubica najpierw został przewieziony do szpitala Versilla, tam wykonano pierwsze badania, prześwietlenia i założono mu opatrunek gipsowy. Niektórzy twierdzili, że potem przetransportowano go do szpitala w Pietra Ligure (to tu po rajdowym wypadku spędził ponad dwa miesiące, był kilka razy operowany i ma zaufanych lekarzy), ale żaden z lekarzy tego nie potwierdził. W mediach spekulowano też, że to zdarzenie nieznacznie tylko wydłuży rehabilitację polskiego kierowcy. Padały nawet konkrety - trzy tygodnie przerwy.
Kubica przez wypadek w Ronde di Andora stracił ubiegły sezon F1. Niedawno ogłosił, że nie będzie w stanie wrócić do ścigania od początku nowej edycji mistrzostw świata elitarnej serii. Przy okazji plotkowano, że w 2013 r. Polak zostanie kierowcą Ferrari, co pomogłoby mu w realizacji wielkiego marzenia - zdobyciu tytułu mistrza świata. Ciagle jednak jest to marzenie bardzo odległe.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!