Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Maciaszek: "Nie można mnie ani kupić, ani zastraszyć"

Katarzyna Ponikowska
Z posłem Robertem Maciaszkiem rozmawiamy o pogróżkach, które otrzymał. Poseł ocenia też rządy obecnego burmistrza Chrzanowa.

Otrzymał pan ostatnio pogróżki. Czego dokładnie dotyczyły?
- Tydzień temu dostałem list zaadresowany odręcznie, napisany maszynowo. Wynikało z niego, że moje zaangażowanie w organiację referendum związanego z odwołaniem burmistrza Chrzanowa jest niemile widziane. Była tam sugestia, że jeśli zaprzestanę swoich działań, to mi się to opłaci, jeśli nie, to może komuś spaść włos z głowy. Była tam też pogróżka, że opublikowane zostaną materiały, które mogą mnie skompromitować.

Są takie materiały?
- Oczywiście, że nie ma.

Wystraszył się pan?
- Nie przejmuję się podróżkami. Bardziej boję się o pracowników mojego biura. Bo to może być albo jakiś obrońca burmistrza, albo osoba niezrównoważona. Dlatego bez zastanowienia zgłosiłem sprawę na policję. Mnie nie można ani kupić, ani zastraszyć.

To był tylko jeden list?
- Tak, ale podobny list dostał też człowiek, który był kiedyś najbardziej zaufaną osobą pana burmistrza, a teraz jest jednym z największych wrogów.

Jak pan ocenia rządy obecnego burmistrza?
- Zachowuje się bardziej jak celebryta, nie jak gospodarz. Sprawy gminy go zupełnie nie interesują. To jest przerażające. Nie ma żadnych inicjatyw z jego strony. To człowiek bez doświadczenia, ale wierzyłem, że się czegoś nauczy. A nawet nie potrafił dotrzymać obietnic, które składał przed wyborami. Nie mówiąc już o tym, ile razy ośmieszył gminę, jeżdżąc po pijanemy, uciekając przed policją, zatajając swoje dochody. Zawiódł mieszkańców, którzy na niego zagłosowali.

A jak przebiegała wspólpraca z radnymi i posłami?
- Były próby proozumienia ze strony rady. Rada nigdy nie zablokowała żadnej inicjatywy burmistrza, bo takiej nie było. Sam wielokrotnie próbowałem się spotkać m.in. w ważnej sprawie strefy usługowo-przemysłowej. Rozmawiałem o tym z ministrami, chciałem przekazać pewne informacje, stworzyć wspólny front działań. Niestety, ten temat burmistrza w ogóle nie interesuje.

Dlatego zdecydowaliście, że referendum to jedyne wyjście?
- Nie możemy dłużej czekać. Teraz priorytetem są inwestycje, a burmistrz pozwalniał ludzi, którzy od lat się tym zajmowali. Sam nie daje żadnych propozycji. Dlatego PO, PiS, PSL i Wspólny Chrzanów podjęli wspólną inicjatywę, że czas to zakończyć.

Uda się?
- Zależy od mieszkańców. Jeśli jednak będzie odpowiednia frekwencja i większość mieszkańców opowie się za pozostawieniem burmistrza na stanowisku, odwołana zostanie rada miejska, bo to ona organizuje referendum. Jest to więc bardzo przemyślana i odpowiedzialna decyzja rady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska