Na ostatniej sesji radny miasta Artur Czernecki (wykluczony z Prawa i Sprawiedliwości, aktualnie niezrzeszony) złożył interpelację z wnioskiem, aby rondo nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego. - W ten sposób wyrazimy swoją pamięć o nie tylko honorowym obywatelu miasta, ale również o niezłomnym mężu stanu. Liczę, że pan prezydent Ryszard Nowak oraz radni miasta przychylą się do tej propozycji i ponad podziałami politycznymi zostanie podjęta stosowna uchwała - mówił Czernecki.
Na kontrpropozycję nie trzeba było długo czekać. Z pierwszą wystąpił radny PO Grzegorz Fecko. - Proponuję, aby rozważyć nazwę uwzględniającą wszystkie ofiary: Rondo Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Liczę na szerokie porozumienie Rady Miasta w tej sprawie - oświadczył Fecko w ostatnim punkcie sesji, poświęconym wolnym wnioskom.
Co na to prezydent? - Nazwanie ronda to kompetencja Rady Miasta. Szczerze mówiąc, dla mnie to drugorzędny problem, jaką nazwę ma nosić. A propozycji jest znacznie więcej niż te dwie. Proponowałbym nie martwić się na zapas o nazwę. Lepiej najpierw zbudujmy rondo - powiedział nam Ryszard Nowak.
Raz rozpoczętą polemikę trudno jednak zatrzymać. Radny Józef Hojnor proponuje, aby patronem ronda był śp. proboszcz Stanisław Lisowski, prałat Bazyliki św. Małgorzaty. - Dlaczego? Bo kochał Nowy Sącz, żył dla miasta i właśnie tacy ludzie powinni patronować sądeckim ulicom, placom i rondom - twierdzi Hojnor.
Na rozpatrzenie od wielu lat czeka też propozycja 91-letniego sądeczanina Władysława Żaroffe, przyjaciela aktorki Zofii Rysiównej, patriotki, i jej brata Zbigniewa, bohaterskiego kuriera Armii Krajowej, który współorganizował odbicie z rąk Niemców Jana Karskiego, emisariusza władz Polskiego Państwa Podziemnego. Obydwoje byli sądeczanami. - Ciekawe, czy doczekam, aby jakąś sądecką ulicę, a może rondo nazwać imieniem rodzeństwa Rysiów. Przecież bardzo na to zasługują - mówi pan Władysław.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+