W ostatnich latach rośli wysokobiałkowe przeżywają prawdziwy renesans. Sięgnijmy do niedalekiej historii. W ostatnim roku przed przemianami gospodarczymi, czyli w 1989 rośliny strączkowe zajmowały ponad 300 tys. hektarów w Polsce. Przede wszsytkim ze względów politycznych - władze zalożyły wówczas samowystarczalność kraju w surowce wysokobiałkowe do produkcji pasz treściwych, wyjaśnia IUNG. W latach 90. nie uprawiano ich już tak chętnie. Uprawa zajmowała 140-150 tys. ha, w tym ok. 100 ha rośliny pastewne.
W kolejnych latach powierzchnia upraw roślin strączkowych znów zdecydowanie wzrosła, a to ze względu na wprodwadzenie dopłat do ich iprawy. W 2010 r. to 190 tys. ha, w 2014 - 249 tys. ha. Wśród płaności bezpośrednich są też dedykowane roślinom wysokobiałkowym. Dopłata przysługuje do powierzchni uprawy tych roślin w plonie głównym, nie większej niż 75 ha. Rolnik dostaje 422 zł do ha.
W latach 90. XX wieku rolnicy najczęściej spośród roślin wysokobiałkowych uprawiali groch siewny ogólnoużytkowy i pastewny - na powierzchni ok. 50 tys. ha. W ostatnich latach rośnie częściej wybierają łubiny, przede wszystkim głównie wąskolistne. "Wzrost zainteresowania rolników tym gatunkiem wynika ze znacznego postępu hodowlanego dotyczącego zwiększonej wytrzymałości strąków na pękanie i odporności na groźną chorobę łubinów - antraknozę", wyjaśnia IUNG.
W roku 2014 zasiewy łubinowe stanowiły około 38% powierzchni obsianej roślinami strączkowymi
Źródło: IUNG