https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od lat tworzą w drewnie z miłości do tego materiału. Mirosława Bodak to trzecie pokolenie snycerzy z Beskidu Niskiego

Lech Klimek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Roman Bodak to snycerz ludowy z Ropicy Górnej w powiecie gorlickim którego prace to połączenie tradycji łemkowskiej, podkarpackiej oraz lokalnego folkloru. Od lat siedemdziesiątych XX wieku prowadzi warsztat, w którym z topornych drewnianych kloców powstają łyżki, maselnice, misy, a czasem piękne zabawki dla dzieci. Po latach pałeczkę w snycerskiej pracy przejmuje od niego córka Mirosława.

Rzeźby Romana można spotkać w wielu domach prywatnych, kapliczkach przydrożnych, kościołach oraz podczas wystaw i kiermaszy sztuki ludowej. Roman Bodak jest także aktywnym uczestnikiem regionalnych wydarzeń kulturalnych, dzięki czemu przyczynia się do podtrzymywania i promocji lokalnej tradycji snycerskiej. Dzięki swojej pracy artysta z Ropicy Górnej nie tylko pielęgnuje dziedzictwo Beskidu Niskiego, ale również inspiruje młodsze pokolenia do szacunku dla rękodzieła i tradycji.

Ta inspiracja jest dosłowna, bo teraz pracą w drzewie zajęła się tak na poważnie córka Romana Mirosława, a wspiera ją w tym przyjaciółka Sylwia, która także tworzy piękne rzeczy nie tylko z drewna, ale też z kamieni i makramy.

- Od ubiegłego roku mamy przyjemność gościć w pawilonie Bieckiego Jarmarku Kultury przy ulicy Kolejowej i tutaj możemy realizować swoje marzenia i swoje pasje - opowiada Mirosława Bodak.

Dziadek Mirosławy, Wasyl Bodak mieszkał w Strążnym i od najmłodszych lat zajmował się wyrobami z drewna, jej tato Roman Bodak już jako dziecko już towarzyszył dziadkowi w obróbce drewna

emisja bez ograniczeń wiekowych

- Dziadek i tato razem produkowali, a tato już jako młody człowiek jeździł do uzdrowisk, jak Wysowej, Krynicy, Wapienne i sprzedawał te drobiazgi - dopowiada.

Teraz wyroby Bodaków nadal można znaleźć na kramach w czasie różnych jarmarków czy też spotkań rzemieślników. Maja też swój pawilon w Bieczu.

Pracą w drewnie zaczyna się również interesować kolejne pokolenia Bodaków.

- Radością taty jest zainteresowanie wnuka Alberta obróbką drewna – mówi z uśmiechem Mirosława. – To już zupełnie inny poziom, bo nie tylko opanował on klasyczne metody toczenia w drewnie, ale też zgłębił umiejętność programowania CNC maszyn do drewna – kończy.

.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Rondo na wjeździe do Zakopanego w rozkwicie. Kwiatowa rozeta wita gości

Rondo na wjeździe do Zakopanego w rozkwicie. Kwiatowa rozeta wita gości

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska