Zgodę na rozbudowę budynku w Nowej Hucie na osiedlu Teatralnym 19 wydano jeszcze w 2007 r. Ponieważ żadna ze stron postępowania nie wniosła odwołania od decyzji, stała się ona ostateczną w październiku tego samego roku. Jednocześnie decyzję tę podtrzymał wojewoda małopolski, uznając jej zasadność w marcu 2011 r.
W kwietniu 2018 r. już nowy inwestor zdecydował się na kontynuowanie rozpoczętych prac, składając odpowiedni wniosek. Ponieważ wpisy w dzienniku budowy były dokonywane w odstępie nie większym niż 3 lata, inwestor ten otrzymał przeniesienie pierwotnej decyzji na niego, co oznaczało w praktyce możliwość dalszej kontynuacji prac.
Niemniej jednak urzędnicy, a ściśle mówiąc pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, postanowili wpisy te sprawdzić na miejscu. Jeszcze w maju przeprowadzono na miejscu budowy taką kontrolę. PINB uznał, że wykonane prace nie można uznać za kontynuację budowy.
Uwagi inspektorów nadzoru budowlanego zostały przekazane do Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa, a ten wszczął postępowanie w sprawie wygaśnięcia decyzji o pozwoleniu na rozbudowę i nadbudowę na os. Teatralnym 19.
O bulwersującej sprawie informowaliśmy na łamach "Gazety Krakowskiej". Przypomnijmy, że firma Frax-Bud Developer planuje rozbudować i nadbudować dwupiętrowy budynek na os. Teatralnym 19, w którym kiedyś działała m.in. stołówka Kombinatu Budownictwa Mieszkaniowego. Później był tam również bank i sklep z używaną odzieżą. Obecnie budynek stoi bezużyteczny. Obok niego 22 maja deweloper miał umieścić żółtą tablicę informującą o prowadzonej przez niego inwestycji, której sprzeciwiają się mieszkańcy.
- Budynek jest częścią układu urbanistycznego, wpisanego do rejestru zabytków - zauważał radny miejski Wojciech Krzysztonek, który wraz z mieszkańcami walczy przeciwko tej inwestycji. Zwracają uwagę, że po rozbudowie budynek będzie m.in. wyższy od sąsiednich, co zaburzy ład przestrzenny.
Protestujący uważają ponadto, że pozwolenie na budowę, w oparciu o które działa deweloper, wygasło. Zostało wydane w 2007 roku. Mieszkańcy zwracają uwagę, że od tamtego czasu do maja tego roku inwestor nie prowadził żadnych prac. A zgodnie z prawem budowlanym, jeśli roboty nie rozpoczną się przed upływem trzech lat od uprawomocnienia się pozwolenia na budowę, decyzja ta wygasa. Protestujący twierdzą, że informacja na tablicy, jakoby prace miały się rozpocząć we wrześniu 2009 roku, jest nieprawdziwa. Deweloper zarzuty odpierał.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poważny program. Obraz mówi podobno więcej niż tysiąc słów
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
