https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny misjonarza z Tarnowa. Ks. Jan Czuba został z parafianami w Kongo do końca i przypłacił to swoim życiem

Paweł Chwał
Ponad rok temu biskup tarnowski Andrzej Jeż modlił się przy grobie ks. Jana Czuby w Loulombo. Teraz zainauguruje jego proces beatyfikacyjny. Tarnowski misjonarz (z prawej) zginął z rąk rebeliantów w październiku 1998 roku
Ponad rok temu biskup tarnowski Andrzej Jeż modlił się przy grobie ks. Jana Czuby w Loulombo. Teraz zainauguruje jego proces beatyfikacyjny. Tarnowski misjonarz (z prawej) zginął z rąk rebeliantów w październiku 1998 roku Archiwum/Portal Diecezji Tarnowskiej
Tarnowski misjonarz, który zginął z rąk rebeliantów na misjach w Republice Konga jest nowym, polskim kandydatem na ołtarze. Ordynariusz tarnowski bp Andrzej Jeż wydał właśnie stosowny edykt w tej sprawie, a w przyszłym tygodniu odbędzie się uroczysta sesja inaugurująca diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Czuby. Ten będzie prowadzony nie tylko w Polsce, ale także w Afryce.

Nie chciał zostawiać swoich parafian samych w czasie wojny

Ks. Jan Czuba misjonarzem w Kongo był przez 9 lat, od 1989 do 1998 roku. Lata jego posługi na Czarnym Lądzie przypadły na wyjątkowo niespokojny czas w tym afrykańskim kraju, którym targały wojny domowe. Jego życie kilka razy było zagrożone. On jednak nie zamierzał zostawiać misji.

- Jeśli opuszczę Loulombo, chrześcijanie również uciekną. Lepiej zostać i umrzeć wśród swoich parafian – pisał.

Sprawował tam nie tylko sakramenty i głosił Ewangelię, ale również wybudował aptekę i dom dla sióstr, przymierzał się do budowy szkoły i kościoła. Jego pasją była hodowla pszczół. Uczył pszczelarstwa Afrykańczyków. Mocno angażował się w komitety rozbrojeniowe dla pokoju w Kongo.

Został zastrzelony przez uzbrojonych napastników 27 października 1998 roku, którzy napadli na plebanię pod pretekstem rzekomo ukrywanej w niej broni. Miał 39 lat.

- W swoim ostatnim liście napisanym na dwa dni przed męczeńską śmiercią, ks. Jan dzielił się obawami i niepokojem. W tym liście zapisał też często przywoływane obecnie słowa: „Zostaję na miejscu do końca”. Oto świadectwo jego wielkiej wiary i miłości do tej konkretnej cząstki Kościoła, której służył na afrykańskiej ziemi – mówi ks. Ryszard Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego.

Rusza etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego

Ks. Jan został pochowany obok misji, w miejscu, które sam wcześniej wskazał.

„W latach posługi duszpasterskiej w diecezji, jak i w pracy misyjnej był kapłanem, którego cechowała podwójna dynamika: »dla innych« i »z innymi«. Tym samym dał świadectwo autentyczności słów Jezusa, że »nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich« ” – napisał bp Andrzej Jeż, ordynariusz tarnowski w wydanym właśnie edykcie, poprzedzającym proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny sługi Bożego Jana Czuby. Etap diecezjalny zainauguruje we wtorek (22 października) uroczysta sesja w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego.

- Ksiądz Czuba, w przeciwieństwie do innych kandydatów na ołtarze, zmarł nie tak dawno, bo 26 lat temu. Wciąż żyje wiele osób, które go pamiętają i miały z nim styczność. Choćby w trakcie jego posługi na pierwszej parafii w Bobowej, czy w rodzinnej Słotowej koło Pilzna. Konieczny będzie także wyjazd do Afryki, aby przesłuchać świadków, wśród których misjonarz pracował przez ostatnie dziewięć lat swojego życia - mówi ks. Maksymilian Lelito, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Czuby. A ten, jak dodaje, będzie prowadzony według trzeciej, ogłoszonej przez papieża Franciszka w 2017 roku, kategorii drogi do świętości, jaką jest "heroiczne ofiarowanie życia z motywów miłości".

- On pokochał tych ludzi, do których został posłany ludzką miłością, która nakazywała mu wyjść z działaniem charytatywnym, a jednocześnie być blisko nich, by doświadczyli współczucia i czułości. Jednocześnie angażował się bardzo mocno w budowanie pokoju w Kongu. Ten kraj traktował, jak swoją drugą Ojczyznę - mówi ks. Lelito.

Z reguły proces beatyfikacyjny inauguruje biskup miejsca, na którego terenie diecezji zmarł kandydat na ołtarze. W tym przypadku wydana została pisemna zgoda, aby kompetencje w tej kwestii przenieść na biskupa tarnowskiego. Proces poprzedziły wieloletnie przygotowania, połączone ze zbieraniem świadectw i informacji na temat księdza Jana i jego drogi do świętości. Teraz będą one weryfikowane. Zgodę na jego rozpoczęcie musiała wydać także Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych.

Wraz z rozpoczęciem etapu diecezjalnego biskup zwrócił się do diecezjan, którzy posiadają jakiekolwiek informacje dotyczące życia ks. Jana Czuby, a w dalszej perspektywie łask, które przypisywane są jego wstawiennictwu, aby zechcieli skontaktować się z Biurem Postulacyjnym Procesu Beatyfikacji i Kanonizacji ks. Jana Czuby. Mieści się on w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (ul. Piłsudskiego 6).

Ostatnia w 2024 roku zbiórka makulatury dla Afryki w Bochni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska