Spis treści
Ile osób chce mieć elektryka z dopłatą?
Nabór wniosków w programie „NaszEauto” ruszył 3 lutego. Z danych udostępnionych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynika, że zgodnie ze stanem na 30 kwietnia, osoby fizyczne złożyły 946 wniosków o dofinansowanie na zakup samochodu elektrycznego. Natomiast JDG przekazały 246 takich wniosków. W pierwszym przypadku zatwierdzono 28 wniosków, w drugim 4.
Z kolei jeżeli chodzi o dofinansowanie do leasingu/wynajmu, osoby fizyczne złożyły 254 wnioski. Jednoosobowe działalności gospodarcze przekazały ich blisko 8 razy więcej. W przypadku osób fizycznych 3 wnioski zostały zatwierdzone, a w odniesieniu do JDG 40 jest zaakceptowanych.
– Niemalże 89 proc. wniosków na wsparcie dot. leasingu/wynajmu złożonych jest przez JDG. Ta forma użytkowania pojazdu jest atrakcyjniejsza finansowo dla JDG, gdyż przedsiębiorca nie jest zmuszony do inwestowania jednorazowo dużej kwoty, uzyskuje możliwość wliczenia opłat leasingowych w koszty uzyskania przychodu – tłumaczy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jest jeszcze dużo pieniędzy do wzięcia
Zainteresowani wnioskowali łącznie o 6,43 proc. dostępnej kwoty. A przypomnijmy, że budżet programu to 1,6 mld zł, które pochodzą ze środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności Polski (KPO). Jednocześnie nabór cały czas trwa. Wnioski można składać do 30 kwietnia 2026 r. bądź do wyczerpania środków.
W ocenie NFOŚiGW alokacja na wspomnianym poziomie jest dobrym rezultatem.
– Sześcioprocentowy poziom wykorzystania alokacji nie wynika z niedostatecznego promowania programu „NaszEauto”, lecz z ograniczonej dostępności pojazdów elektrycznych na rynku. Zainteresowanie programem jest ogromne – zauważamy to szczególnie obsługując codziennie skrzynkę [email protected] – zapewnia Fundusz.
Program do poszerzenia
Z twierdzeniem dotyczącym ograniczonej dostępności elektryków na rynku nie zgadza się Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
– Już dzisiaj oferta pojazdów jest bardzo bogata i bez problemu można kupić samochód elektryczny dostosowany do potrzeb klienta. Natomiast kilkuprocentowe wykorzystanie budżetu programu "NaszEauto" po 3 miesiącach, jest tym, co przewidywaliśmy po opublikowaniu jego założeń. Możliwość skorzystania z dofinansowania wyłącznie przez osoby fizyczne i jednoosobowe działalności gospodarcze, sprawiła, że wsparciem objęta była relatywnie nieduża grupa klientów kupujących samochody elektryczne – mówi Strefie Biznesu szef PZPM.
Jednocześnie Jakub Faryś jest zdania, że program należy rozszerzyć.
– Zarówno eksperci rynku motoryzacyjnego, jak i organizacje branżowe zgodnie podkreślali, że tak skonstruowany program wykorzysta zaledwie część środków. Program, taki jak "NaszEauto", jest potrzebny, ale powinien objąć wszystkich nabywców, zarówno osoby fizyczne, jednoosobowych przedsiębiorców, jak i większe firmy. I bardzo ważne jest, żeby objął też pojazdy dostawcze, które w wielu przypadkach są niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej. Przypominam, że "NaszEauto" umożliwia otrzymanie dopłaty jedynie do samochodu osobowego. Gdyby program był szerzej skonstruowany, wyniki finansowe byłby zdecydowanie lepsze – wskazuje prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Jak przekazał Jakub Faryś, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało już zmiany i objęcie programem również pojazdów dostawczych.
– Jest to krok w dobrą stronę, ale dalej będzie brakowało programu skierowanego do firm, które do tej pory były największą grupą nabywców samochodów elektrycznych – ocenia przedstawiciel branży motoryzacyjnej.
Podobnego zdania jest Krzysztof Burda, prezes Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności.
– Aby zwiększyć jeszcze efektywność programu jako organizacja branżowa apelowaliśmy o rozszerzenie programu o włączenie możliwości finansowania busów i vanów oraz możliwości uzyskania dotacji dla przedsiębiorstw, co stanowiło trzon poprzedniego programu dofinansowań – mówi Krzysztof Burda.
I podkreśla, że należy zwiększyć zainteresowanie programem wśród osób rozważających zakup leasing lub wynajem samochodów elektrycznych, „szczególnie w obszarze budowania świadomości korzyści użytkowania EV". Do tych prezes PIRE zalicza niższe koszty eksploatacji, możliwość ładowania w domu oraz to, że w niektórych miastach pojazdy elektryczne mogą bezpłatnie parkować i korzystać z buspasów.
– Pojawiło się także na rynku dużo więcej pojazdów elektrycznych, które po skorzystaniu z dotacji mogą kosztować poniżej 100 tys. zł – zauważa jednocześnie Krzysztof Burda.
W maju 2025 będą pierwsze wypłaty
Wypłaty z programu „NaszEauto” jeszcze nie ruszyły. Ale jak zapowiada NFOŚiGW, mają zacząć się w maju.
– Pierwsze wypłaty planujemy zlecić już w maju. Od momentu złożenia wniosku do momentu wypłaty środków upłyną ok. 4 miesiące. Niemniej jednak okres ten może ulec wydłużeniu, jeśli wniosek skierowany zostanie do uzupełnienia i/lub wnioskodawca nie dostarczy wynikającego z umowy zabezpieczenia lub nastąpi opóźnienie w wypłacie środków z udzielonego wsparcia wynikłe wskutek czasowego braku dostępności środków – tłumaczy NFOŚiGW.
A jakie błędy najczęściej popełniają wnioskodawcy? Nie załączają: potwierdzenia zapłaty za polisę OC/AC, podpisanej przez ubezpieczyciela polisy AC czy dowodu rejestracyjnego (dołączane jest pozwolenie czasowe). Często brakuje też oświadczenia współmałżonka dotyczącego wyrażenia zgody na przyjęcie wsparcia i zawarcie umowy o udzielenie wsparcia. Oczywiście chodzi tu o sytuację, gdy nie ma obowiązującej rozdzielności majątkowej.
Jak duże dofinansowanie można dostać?
Przypomnijmy, że w przypadku osób fizycznych dopłata w programie może wynieść maksymalnie 40 tys. zł (po uwzględnieniu premii za zezłomownie pojazdu spalinowego oraz bonusu dochodowego - premia za niski dochód dotyczy osób, których roczny dochód/przychód nie przekracza 135 tys. zł). W przypadku zakupu przez JDG kwota bazowa dopłaty to 30 tys. zł. Można ją jednak powiększyć o 10 tys. zł w ramach bonusu za zezłomowanie auta spalinowego.
Jak wskazał pod koniec stycznia wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta, „to prawdopodobnie ostatni tak duży budżet dopłat do samochodów elektrycznych." Natomiast prezes NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak podkreśliła wówczas, że zgodnie z założeniami, w ramach programu dofinansowany zostanie zakup ok. 40 tys. samochodów elektrycznych.
