Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył wymiar kary dla trzech ochroniarzy, który dla zysku dokonywali napadów pod Krakowem

Artur Drożdżak
Trzej oskarżeni na sali rozpraw krakowskiego sądu przyznali się do winy i wyrażali skruchę
Trzej oskarżeni na sali rozpraw krakowskiego sądu przyznali się do winy i wyrażali skruchę fot. Artur Drożdżak
Trzej ochroniarze z Krakowa zostali usłyszeli nieprawomocny wyrok od 4 do czterech i pół roku więzienia oraz po 7 tys. zł grzywny za dokonanie kilku napadów rabunkowych.

Mieli też naprawić szkody finansowe. Sąd uniewinnił ich od zarzutu działania w gangu.

Teraz Sąd Apelacyjny w Krakowie jeszcze obniżył im wymiar kary. Jacek M. pójdzie za kratki na trzy i pół roku, Dominik S. na 3 lata i 3 miesiące, a Jacek B. na 3 lata. Orzeczenie jest prawomocne.

Była banda nie gang

Zdaniem prokuratury oskarżeni tworzyli trzyosobową, zorganizowaną grupę przestępczą, która dokonała czterech napadów na sklepy okolicach Słomnik i Miechowa.

Jacek M. i Dominik S. ps. Joker mieli też na koncie napad na stację benzynową na południe od Krakowa, którą obrabowali w lutym 2016 r. Potwierdzali też, że kilka miesięcy wcześniej okradli w Modlnicy tira, który stał bez dozoru na postoju. Zabrali wówczas komplet garnków, ale śledczym nie udało się ustalić bliższych okoliczności tego przestępstwa i dlatego obaj ochroniarze nie usłyszeli zarzutu w tym zakresie.

Marne zarobki więc... skok

Wiadomo, że cała trójka znała się z pracy w agencji ochrony w Krakowie. Narzekali na marne zarobki i uznali, że mogą sobie dorobić dokonując napadów rabunkowych na sklepy.

W sądzie opisywali okoliczności tych rozbojów, zaprzeczali jedynie, by przez pół roku od lutego do lipca 2017 r. tworzyli grupę przestępczą.

Z ustaleń wynika, że najpierw dokonywali rozpoznania, oglądali sklepy, sprawdzali czy są tam montowane kamery monitoringu. Potem „Joker” kradł tablice rejestracyjne, które montowali w hyundaiu Jacka M. Podczas napadów mieli zamaskowane kominiarkami twarze, wyłączali komórki, by nie dać się namierzyć.

Wpadali do środka sklepu, rozpylali gaz i terroryzowali ekspedientki. Rabowali gotówkę, papierosy i alkohol.

Podczas jednego rozbojów sprzedawczyni zdarła Dominikowi S. kominiarkę z twarzy. Byli też widziani przez świadka, zostawili ślady obuwia na miejscu przestępstwa. Ich łupem padały niewielkie kwoty rzędu 4 tys. zł, choć teraz twierdzą, że pokrzywdzeni zawyżyli swoje straty finansowe.

Napadli na sklepy w Tarnawie, Imbramowicach, Gołyszynie i Janowiczkach. Próbowali uciekać autem po jednym z rozbojów i wtedy we Wrocimowicach Jacek M. uszkodził dwa radiowozy nim zatrzymał swój pojazd.

Slang wędkarski

Co ciekawe komunikowali się za pośrednictwem smsów i wymieniając informacje o planowanych skokach na sklepy używali zwrotów wędkarskich: „jedziemy na rybę”, „rozkminiłem kolejny staw, gdzie można coś złowić”, „będą dobre ryby”, „rozkminiłem nowe jeziorko”. Ostatecznie to oni wpadli w policyjne sieci.

Kandydat na policjanta

Kryminalnych zaskoczył fakt, że jeden ze sprawców 26-letni dziś Jacek B. miesiąc przed wpadką zdał egzaminy i przeszedł pierwsze sito, by dostać się do pracy w... policji.

Pytany, dlaczego dokonywał napadów mówił, że trochę się pogubił w życiu. Do Krakowa przeniósł się z Żor na Śląsku. Tu podjął studia na wydziale bezpieczeństwa na Krakowskiej Szkole Wyższej, potem zaczął ćpać narkotyki i popadł w tarapaty finansowe, by mieć gotówkę na zakup amfetaminy i mefedronu.

Gdy miał już 12 tys. długów zgodził się wziąć udział w napadach razem z Jokerem i Jackiem M., którego znał ze wspólnych patroli w grupie interwencyjnej agencji ochrony.

Teraz cała trójka oskarżonych odbędzie wymierzoną jej karę pozbawienia wolności.

FLESZ: Prezes PiS nagrany. Czy ta afera pogrąży błąd?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył wymiar kary dla trzech ochroniarzy, który dla zysku dokonywali napadów pod Krakowem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska