Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony z powodów kardiologicznych w II Klinice Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie. Jerzy Ziobro zmarł 2 lipca 2006 r.
Początkowo śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód. W marcu 2007 r. śledztwo przeniesiono z Krakowa do prokuratury w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie jego trwania media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczał temu Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, oraz prokurator generalny.
W 2008 r. prokuratura po raz pierwszy, a w 2011 r. po raz drugi umorzyła postępowanie w tej sprawie uznając, że lekarze i pielęgniarki nie narazili pacjenta na utratę zdrowia i życia, a śmierci pacjenta nie można było zapobiec. Po dwukrotnym umorzeniu Ziobrowie wnieśli do sądu subsydiarny akt oskarżenia przeciwko czwórce lekarzy. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator.
W lutym 2012 r. krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie w tej sprawie, uznając na podstawie opinii biegłych, że czwórka lekarzy nie popełniła przestępstwa w trakcie leczenia ojca byłego ministra sprawiedliwości. Od tego postanowienia zgodnie odwołała się rodzina Ziobrów.
W czerwcu 2012 r. sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu postępowania w stosunku do trzech lekarzy. Proces czwartego lekarza miał się rozpocząć, ale do tej pory tak się nie stało.
Na skutek kasacji prokuratora generalnego sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, który w marcu br. wrócił sprawę lekarzy do sądu odwoławczego w Krakowie. Ten wczoraj postanowił, że postępowanie musi merytorycznie rozpoznać w I instancji Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia. Tym samym podzielił argumenty rodziny Ziobrów.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+