https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sadownikom grozi bankructwo. Najpierw grad zniszczył uprawy, teraz Rosja zamknęła granice

Paweł Szeliga
Edward Zelek obawia się, że rosyjskie embargo doprowadzi sadowników do bankructwa. Grupa Zelsad, do której należy, zbiera co roku 6 tys. ton jabłek. Aż 80 proc. z nich trafiało dotąd do Rosji
Edward Zelek obawia się, że rosyjskie embargo doprowadzi sadowników do bankructwa. Grupa Zelsad, do której należy, zbiera co roku 6 tys. ton jabłek. Aż 80 proc. z nich trafiało dotąd do Rosji Stanisław Śmierciak
- Polski rynek nie wchłonie większej ilości jabłek, a unijny jej nie przejmie, bo embargo dotknęło także tamtejszych rolników. Jesteśmy w potrzasku - mówi Krzysztof Gądek z Czarnego Potoku (gm. Łącko).

Sadownik należy do grupy producenckiej "Owoc łącki", która zbiera rocznie 12 tys. ton jabłek. 30 proc. trafiało dotąd do Rosji. Nie dość, że roczne embargo pozbawia możliwości sprzedaży, to jeszcze w połowie lipca uprawy spustoszyło gradobicie. U Gądka grad zniszczył 350 ton jabłek, czyli wszystko, co było na drzewach.

- Za kilogram mógłbym dostać około złotówki, a za zniszczone, przemysłowe owoce, jakieś 20 groszy.
Sadownicy stracą nawet, jeśli przekażą jabłka do swojej przetwórni w Olsznie, w której powstaje koncentrat do produkcji soków. Już jest go za dużo, a niedawno UE kupiła 10 tys. ton koncentratu od Ukrainy, by wspomóc jej gospodarkę. Na polski towar nie ma więc zapotrzebowania.

W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się sadownicy z grupy Zelsad w Tęgoborzu (gm. Łososina Dolna). Ze 120 hektarów sadów zbierają 6 tys. ton jabłek. Aż 80 proc. trafiało dotąd do Rosji.

- Jesienne jabłka z zeszłego roku zdążyliśmy sprzedać przed wprowadzeniem embarga - oddycha z ulgą Edward Zelek, członek zarządu Zelsadu. - Tych, które zbierzemy we wrześniu, prawdopodobnie nie będzie miał kto kupić.
Sadownicy od lat działali tak samo. Jesienne jabłka trafiały na dziewięć miesięcy do chłodni, bo zaraz po zbiorach na rynku była nadprodukcja owoców i sprzedaż byłaby nieopłacalna. Kilogram kosztował średnio 80-90 gr, ale musieli pokryć koszty (5 groszy miesięcznie) przechowywania w odpowiednich warunkach. Z trudem, ale jednak wychodzili na swoje, ponieważ w lutym Rosjanie zmniejszali o połowę cło na owoce i opłacało się je tam wysyłać. Teraz ten scenariusz się nie sprawdzi, gdyż Rosja zapowiedziała, że embargo na polskie i unijne owoce potrwa rok.

- Staniemy przed wizją bankructwa - uważa Edward Zelek.

Sadownicy są zgodni, że nadwyżki owoców nikt nie będzie w stanie zjeść. Embargo dotknie wszystkich rolników w kraju, więc także na sądecki rynek spłyną tysiące ton jabłek, wysyłanych przez sadowniczych potentatów z rejonu Sandomierza i Grójca. Wymusi to gwałtowną obniżkę cen, na czym pewnie skorzystają konsumenci, ale z całą pewnością stracą właściciele sadów. Już w ubiegłym roku sprzedawali w hurcie kilogram owoców po 80 groszy, czyli niemal po kosztach produkcji.

O ich problemach minister rolnictwa Marek Sawicki będzie jutro rozmawiał z unijnym komisarzem do spraw rolnictwa Dacianem Ciolosem. Radca ministra Sawickiego Dariusz Mamiński zastrzega, że szans na sprzedaż polskich jabłek do UE praktycznie nie ma, ponieważ tamtejsi rolnicy także odczują skutki embarga. Dlatego padnie propozycja zastosowania biodegradacji owoców, za co Unia miałaby wypłacać rekomensaty.

- Sadownicy mogliby po prostu zaorać owoce opadłe, czy zebrane z drzew - wyjaśnia Dariusz Mamiński. - To jedyne sensowne rozwiązane w sytuacji, gdy ich sprzedaż będzie nieopłacalna.
Sądeckim sadownikom pomysł się podoba.

Zdaniem sądeczan

Dorota Kowalczyk z Łukowicy
Ciarki mnie przechodzą,jak pomyślę o tym, co się dzieje na krajowym rynku z polskimi produktami. W najgorszej sytuacji są handlarze, którzy żyją ze sprzedaży jabłek. Co będzie, gdy ceny drastycznie spadną?

Tadeusz Ciemierkiewicz z Nowego Sącza
Nie chciałbym się wymądrzać, mogę tylko powiedzieć, że politycy są jak dzieci. Tyle tylko, że bawią się nami. Niestety, nie myślą o zwykłych obywatelach.

Tomasz Gryzło z Nowego Sącza
Jeżeli więcej jabłek zostanie na polskim rynku, to logika podpowiada, że powinny być one tańsze. Sądzę, że nie jesteśmy aż tak uzależnieni od Rosji, a nasze jabłka możemy sprzedać na Zachód. Nadwyżkę można wykorzystać do produkcji soków jabłkowych.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
antydespirant
to przeciz podobno hurale-laszki a ci to z dawna katoliki to przeciez nie moga truc ludzi.
f
fve
Jabłka są po 4 zł bo są oszołomy ,którzy nie schodzą z traktorów tylko całą dobę pryskają jabłka chemiczną trucizną .
Wystarczy spojrzeć w rejonach sadowniczych w powiecie limanowskim . Widać na okrągło mgiełki z opryskiwaczy i jeden warkot .

A będą później pier........,że ekologia ,zachęcają turystów do agroturystyki a w powietrzu jedna chemia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Znam takich szajbusów ,którym grad zbił jabłka a mimo to i tak pryskali ,żeby ......liście były ładne .

Polska to dziwny kraj .
K
Konsument
Albo mróz,albo grad,albo susza,albo Rosja.mam to wszystko w d**** bo jabłka jak były po 4 zł tak sa nadal.niech sie wypalają.
j
japka
jak grad zniszczył plony to dobrze - nie ma się co martwić że ruskie nie kupują skoro nie ma czego sprzedawać :D

jak mój biznes zniszczyła natura to nie płakałem do gazet
N
Ns
Co nas to obchodzi, są przedsiębiorcy którzy też mają problemy i nie pieprzą że im źle i nie wyciągają ręki do mediów i po pieniądze publiczne . Ich interes ich ryzyko .
b
bmbl
Zgadzam się z Tobą, rolnicy zawsze będą narzekać!!! jak im źle w Polsce, że się nie opłaca itd. A pod domem stoi fura za 100tys., traktory za 500tys. i tacy biedni. Rolnicy to dopiero cwaniaczki, zawsze będą płakać!!
r
rvrv
Przestańcie pierd...........,że sadownikom grozi bankructwo . Ich kapitał to miliony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Traktory ,za ćwierć miliona każdy ,przechowalnie , piękne domy ,samochody .Ile musiało to wszystko kosztować i skąd na to wzięli ????????????????Wybrukowanie dużego podwórka kostką to koszt 100-150 tys. a ogrodzenie posesji??????

Wystarczy przejechać się po wioskach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakie domy i wciąż budują nowe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przestańcie więc pierd........że na wsi tak trudno . Podobnie jak ten od papryki ,co beczał do Tuska jak ,żyć ,jak żyć i wyciągał łapę po publiczne pieniądze . Ale jak sadził hektary papryki pod folią to nie pytał panie premierze ,ubezpieczyć od gradu ????????????????????????????????????

Tymczasem ktoś kto prowadzi działalność gospodarczą skazany jest na swój los i nikt się nie przejmuje ,gdy zbankrutuje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W miastach żyją miliony ludzi ,którzy jak się 40 lat temu wprowadzili do m3 tak tam do tej pory mieszkają ,żyją skromniutko z dnia na dzień i jakoś nikt się nimi nie przejmuje !!!!!!!!!!!!!!!!A konstytucja ponoć ta sama dla wszystkich .Czy oni też o take Polske walczyli????
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska